Tagi
"Bóg-Honor-Ojczyzna", Bednarski, Chopin, Friedmann, Gazeta Wyborcza, II Wojna, Jaruzelski, Kiszczak, Lenin, Mao, Michnik, Osram, Ostachowicz, Pandora, Polska, Polski Kościół Katolicki, Prusak, Rusek, Rzplita, Sienkiewicz, Sopot, Stalin, Stwórca, Szatan, Tusk, Wajda, Wolne Miasto Gdańsk
Na kłopoty… Bednarski*, e tam Tusk! Trzeba było tylko Prusaka i Ruska, którzy połapali się w możliwościach sztukmistrza z Sopotu, i dali Polsce właśnie Tuska. Ma ci on szósty zmysł do wchodzenia z kopytami w rzeczy, którym największą uwagę od zarania ludzkości poświęcił Szatan. Totalna destrukcja to mało powiedziane. Chodzi o zrobienie człowieka w balona, ale tak, że odlot w kierunku idiotyzmu jest pełen, a delikwent myśli, że inteligencji mu przybyło. Gdybyśmy się razem z Tuskiem przenieśli w czasy wielkich mistrzów malarstwa renesansu, to postać Stwórcy byłaby przez nich malowana z twarzą Tuska. Tak, przy czym miałby on wśród artystów opinię niezrównanego mecenasa, w rzeczywistości zaś ściągając z nich suty haracz od każdego stworzonego dzieła. W takich warunkach piekło ma stały urlop, przez co nawet wierzący doznając w ten sposób wytchnienia, z tych właśnie powodów są również, lub będą zwolennikami Tuska.
Jedno jednak dziwi. Na jego temat nie powstają wiekopomne dzieła, jak to miało miejsce w przypadku Lenina, Stalina czy Mao. Na co twórcy czekają, trudno rozgryźć. Taki np. niezrównany dziennik permanentnej blagi w postaci (G)wintu (W)yborowej, mimo posiadania wśród swoich nakrętek największych talentów łgarstwa, w tej sprawie – ‚ani be, ani me’. Nawet Adamas Michnikin od dłuższego czasu czai się tylko do skoku, hołubiąc widocznie honor by swoimi rozmiarami był godny Tuska, jak był towarzyszem Wolskiego i Kiszczokina. Przygotowane już od jakiegoś czasu na sztandary hasło: Blaga, Huć, Osram** nie wchodzi jakoś w obieg rzeczy, choć przeciwstawienie się reakcyjnemu Bóg, Honor, Ojczyzna jest nakazem chwili. Nad strategią lansowania nowej i postępowej formy, rozmyśliwa wymieniony Michnikin ze znawcą blefu permanentnego Igoranem Ostachinkowem. A co na to inni funkcjonujący dzięki Tuskowi twórcy. Przecież na pewno Chopin, Mickiewicz, Sienkiewicz przewracają się w miejscach spoczynku, gdyż tak by się palili do dzieła. Z kolei mistrz Andrejas Wajdelota będzie się dopiero przewracał, jeżeli rzecz się będzie tak bardzo przedłużać. Do roboty Łachudrow, Schweinehund, Łotrowskaja! Otwórzcie wreszcie ‚puszkę z Pandorą’ aby pomóc wywrócić Tuskowi Polski Kościół Katolicki i Rzplitą. Na co czekacie? Przecież wszystko panta rhei.
———-
* Kreowany znakomicie przez Stefana Friedmanna bohater znanego serialu, dziejącego się przed II Wojną na terenie Wolnego Miasta (Gdańsk) i jego okolicach. Tusk to ‚sąsiad’ Bednarskiego i niejako jego alter ego. W każdym jednak razie od razu widać kto – czy Bednarski czy też Tusk – chcą dobrze. To akurat nie budzi wątpliwości sprawiając, że osąd rzeczy jest jednakowy dla wielu. Innymi słowy Tusk to pułapka.
** Synonim światła. Chodzi o niezmierną światłość postępu, którą wyraża ta niemiecka firma, produkująca rzeczy Tuskowi niezbędne w przesłuchiwaniu, czyli dawaniu w kość polskim katolikom, mającym od dnia chrztu ‚niewłaściwe’ światło na uwadze.