Tagi
"Młodym być i więcej nic", "Romantyczność", AA, Andrus, Aurora, Baden, Baron Munchhausen, Czubaszek, Dallas, Daukszewicz, Iwaszkiewicz, Jachimek, Kanada, Kennedy, Lesko, Lwów, Markowski, Michnik, Miecugow, Mokotów, Parys, Petersburski, Polska, PRL, Przybylik, Raspe, Rzeczpospolita, Sianecki, Smoleńsk, Starski, Szechter, Szkło kontaktowe, Szlechter, TVN, TVN-24, USA, Zabawa w klasy, Zimiński
Dziewczyna czuje – odpowiadam skromnie –
A gawiedź wierzy głęboko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Niż mędrca szkiełko i oko.*
Konkurencja w blagowaniu jest w Polsce wielka. Szczególnym podmiotem w tym względzie jest TVN, z jego największym osiągnięciem w postaci rozrastającego się wyprysku na reputacji stacja o kryptonimie TVN-24. Przez siedem dni w tygodniu a może nawet jeden dzień dłużej, trwa w tej stacji gra „szkłem kontaktowym w klasy”. Zabawa ta wywołuje u mnie niezwykle miłe skojarzenia, gdyż gdy byłem mały, lubiłem patrzeć na Mirel, koleżankę z podwórka, która była specjalistką w celnym rzucaniu szkiełkiem i zgrabnym wskakiwaniu w kolejne wyrysowane kredą na chodniku kwadraty. W wiadomym roku wyjechała do Kanady, pamięć obrazów z dzieciństwa pozostała. Pozostał też pomysł na okienko i szkiełko. Niestety na tym owe fajne reminiscencje się kończą, gdyż sam telewizyjny program to wykoślawiona wersja pomysłu, który wygenerował Rudolf Erich Raspe swoją powieścią pt. „Niezwykłe przygody Barona Munchhausena”. Chodzi o tzw. jak mówiono niegdyś facecje łgarskie. W programie niedzielnym (8.04.2012) spotkały się dwie niezmierne krajowe znakomitości w tej dziedzinie, w postaciach Marii Alicji i Grzegorza. Do programu jak zwykle zadzwonił widzo-słuchacz, mówiący dość składnie po Polsku, ale równo pod sufitem niemający. Wypowiedział się on „światłe” w sprawie patomorfologa amerykańskiego Michaela Badena, który przyjechał, aby pomóc w przeprowadzeniu badań ciał ofiar zamachu w Smoleńsku. Stwierdził ni mniej ni więcej tylko tyle, że przyjazd owego to lipa, gdyż nie mógł on brać udziału w autopsji zamordowanego w „Dallas w 1963 roku prezydenta USA Kennedy’ego, bo miałby wtedy jedynie dwadzieścia kilka lat. Para w studiu ze zrozumieniem i wyrazem facjat ogarniętym zasmuconym wyrazem wyrozumienia nie zrobiła nic, aby tę bzdurę sprostować. Widocznie o to chodziło, bo Polska się zblamowała nie dopuszczając takiego tuza autopsji do wiadomych czynności. Zatem małe sprostowanie. Otóż Michael Baden uczestniczył w autopsji wiele lat po śmierci prezydenta. Chodziło o zweryfikowanie hipotezy, że kule, które trafiły Johna Kennedy’ego, zostały wystrzelone zarówno od przodu jak i od tyłu. Na podstawie ran, biorąc pod uwagę wlot i wylot kul stwierdzono, że strzały padły tylko z jednej strony. W czasie tego badania patomorfolog amerykański był już uznaną sławą w swojej dziedzinie. Prowadzący program Grzegorz „Mieć” Miecugow albo nie zna podstawowych faktów, które jako dziennikarz znać powinien, albo też z rozmysłem uczestniczył w zakłamywaniu rzeczywistości, charakterystycznym z resztą dla tego programu. W tym względzie panuje bowiem swoista rywalizacja między prowadzącymi. Dwaj Grzegorze usiłują dać do wiwatu sobie wzajem ale i Tomaszowi oraz Wojciechowi. Na razie ze względu na bogate doświadczenie uwzględniające przeszłość rodzinną i trójkowo-radiową, górą jest w decyzjach śmigły Grzegorz „Mieć”, mający bogatszy i postępowszy dorobek. Oprócz czwórki prowadzących, w programie wydalają słowa zamiast moczu, niezależnie od wspomnianego „Czubka” również specjalista AA z Leska, Krzysztof Andrzej co poderwał kobitę Parysowi, ulubieniec prezesa nieodżałowanego radiokomitetu, kufaja Aurory i odpuszczony radny z Mokotowa. Łącznie całe to towarzystwo trąci szkłem na milę, co jest anachronizmem, gdyż teraz do użytku bardziej kontaktowego sposobniejsza na opakowanie i rzeczy inne, jest pochodna pleksiglasu.
Tak więc choć szklane opakowanie jest już w odłamkach, zabawa trwa. Życie pisze kolejne scenariusze, jak pisało je zawsze. W II Rzeczpospolitej przebojem stał się walc skomponowany przez Jerzego Petersburskiego do słów Emanuela Szlechtera** i Ludwika Starskiego pt. „Młodym być i więcej nic”. Refren tego utworu był inspiracją do napisania nowych słów, pozostających w związku z ideologią i wydarzeniami jakie mają miejsce w fenomenalnym „Szkle kontaktowym”. Oto ten tekścik:
Szkiełko i oko to nic,
chodzi o to,
By w nurcie być i więcej nic!
Szalbierstwo i blaga,
A podstęp nie sprawa,
Lecz w nurcie być i więcej nic!
A jeszcze do tego
Przez agenta mądrego
Popieranym być i więcej nic!
Zblatowanym być,
I ostatnim być,
Może mieć przed sobą Sąd…
A pod Tuskiem być
Obłowionym być,
I mieć życie jak ten Bond!
———-
* Adam Mickiewicz „Romantyczność”.
** Tak się składa, że Emanuel Szlechter i nieodgadniony Ozjasz Szechter żyli i pracowali we Lwowie. O ile jednak ich nazwiska różni tylko jedna litera, to działalność oddziela przepaść. Pierwszy z nich pisał scenariusze filmowe i teksty piosenek. Zostawił m.in. po sobie wiele znakomitych dzieł funkcjonujacych w świadomości społecznej do dzisiaj. Mistrz rozrywki. Drugi usiłował przemocą zmienić ustrój II Rzeczpospolitej i oderwać od państwa polskiego województwa południowo-wschodnie. Zostawił m.in. po sobie Adama Michnika, jednego z najwcześniejszych specjalistów III Rzeczpospolitej od poruszania się po pomieszczeniach pełnych akt agentów PRL, a także twórcę niewartych zachodu tekstów politycznych, traktujących m.in. o ukochaniu naszego kraju i jego historii inaczej.