Tagi
abp Michalik, Abraham, błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, Chaber, Curie, Gazeta Wyborcza, Gebert, Herodiada, jagiellońska idea, kard. Wyszyński, Kominform, komintern, Kopacz, KPP, Krzemień, Michnik, Naszkowski, Olbrychski, Olejnik, Palikot, Palinka, Pinokio, Piłsudski, Polska, Poznańska, PRL, Rad, Rosiak, Sikorski, Skulska, Solidarność, Sowiety, Stasińscy, Szechter, Tusk, twitter, Łuczywo
‚Gówniane Wytyczne’ czyli „Gazeta Wyborcza” polski tysiącletni korzeń rżnie. Jej ideowy odprysk czyli Radosław „Rad” Tomasz Sikorski, prekursor „dożynania watah”, niezwykle usatysfakcjonowany, że jego własne wydalanie słów zamiast moczu w rozkwicie – włączył kolejny bieg. Teraz już nie chodzi tylko o wyrugowanie idei jagiellońskiej z tradycji naszego życia politycznego, ale o udzielanie dalej idących rad w stylu Związku Sowietów, a więc swoim działaniem zbliżonych raczej, do pierwiastka promieniotwórczego odkrytego przez małżeństwo Curie, niż wnoszących coś konstruktywnego do polskiego życia polityczno-społecznego. Wyspecjalizowanie się ministra w fałszywym świergocie (Twitter), dodatkowo źle wróży naszej dyplomacji, która od dawna będąc w ciemnym lesie, nie ma możliwości jasnego i szerokiego widzenia adekwatnego stanu rzeczy. Z kolei ‚Gówniane Wytyczne’ atakujące swoimi toksynami jeszcze w miarę zdrowy polski pień, próbują upchnąć pod jego koroną swój własny KPP-owsko-Kominternowsko-Kominformowski korzonek. Przetrwał ci on nieudaną próbę wykopyrtnięcia Polski po listopadzie 1918 roku i we wrześniu 1939 nasilił swą niszczycielskie wzrastanie, które z różnym nasileniem trwa do dziś. Dzieje się tak dlatego, że Polska znów pozwoliła sobie na luksus zabójczego wybaczenia bez pokuty. W związku z tym potomkowie Szechtero-Michnik, Naszkowskiego, Skulskiej, Krzemienia, Geberto-Poznańskiej, Chabero-Łuczywo, znów zabrali się za dalsze okaleczanie Polski, tak jak robili to przez 44 lata PRL i wcześniej, ich rodzice. Dzieło to realizują etapami, uwzględniając tzw. całokształt. W destrukcji są znakomicie wyszkoleni i bezwzględni, mają też poparcie sił, w każdym demokratycznym kraju uważanych za agenturalne. Ofiary wyselekcjonowują z wielką dokładnością i po stosownych przygotowaniach. Uderzają błyskawicznie, z wyrachowaniem. Ostatnio ponownie zabrali się za symbol wiary – krzyż – dołączając do tego świętego znaku, jego głównego w Polsce obrońcę, Przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika. Postawione „zarzuty” zostały sformułowane w stylu „znakomitości”, które doprowadziły do aresztowania Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego. W testamencie odczytanym notablom partyjnym, wybaczył on swoim oprawcom. Metropolita Przemyski na pewno zrobi podobnie. Lecz w środowisku ‚Gównianych Wytycznych’ nie przebacza się nigdy, chyba, że jakiś były antagonista zrobiłby to, co uczynił zabójca Jana Chrzciciela tj. przyniósł Herodiadzie jego głowę na tacy. A wam popłuczyny ‚Komitetu Piekielnego Postępu’ (KPP), o jakie głowy chodzi? Mało to już udający Polaków, agenci Sowietów, posłali polskich patriotów na łono Abrahama. Chcecie więcej ofiar. Nie wystarczy wam ostatnia – Marek Rosiak. Marzy się wam jakaś akcja w stylu „ostatecznego uciszenia”, a więc zamordowania ks. Jerzego Popiełuszki – dziś błogosławionego. Tak to jest, jak w redakcji, która okazała się chlewem – dobra ręka rozsypie perły. Solidarność to zrobiła w nadziei i z nadzieją. Coście z tym skarb-depozytem ‚G-W’ redaktorzy zrobili? Ale „jechał was sęk” – olej na bruku, którym chadzacie rozlany. Monika „Monidło” Olejnik jak zwykle, zada swojemu kolejnemu gościowi kilkanaście pytań i sama na nie odpowie. Łączny wynik takiej rzetelności, to wasz wkład w dzieło lansowania lewackich wyjawień. Dlatego też Gospodin Michnik, oto skrada się do was nic, zupełna pustka, null, która już szykuje się do decydującego skoku. Cholera, nareszcie – czemu tak późno? powiedział Mefisto wcielony przez jednego ze Stasińskich. Do diabła Szechter, teraz już nic nie pomoże lifting ząbków i płucek – dodał duch poety, gdyż Polska powraca z krzyżem smoleńskim na plecach. Ewa Bożena przerażonemu tym Pinokio zamówiła wizytę błyskawiczną u chirurga-laryngologa, a trzęsący się Palikot wypił duszkiem flaszkę węgierskiej Palinki. Przedstawienie w toku. Krajanie nie wyjeżdżajcie. Polski teatr wraca do formy, gdyż aktor Daniel poślizgnął się na mydle Wielkiego Marszałka. Feel dust.