tumry

~ głos obywatela zatroskanego losem własnego kraju

tumry

Tag Archives: Chopin

GRYPSY Z PLATFOSTANU (441) – Cokół

18 Sobota Sty 2014

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"Bóg-Honor-Ojczyzna", Bednarski, Chopin, Friedmann, Gazeta Wyborcza, II Wojna, Jaruzelski, Kiszczak, Lenin, Mao, Michnik, Osram, Ostachowicz, Pandora, Polska, Polski Kościół Katolicki, Prusak, Rusek, Rzplita, Sienkiewicz, Sopot, Stalin, Stwórca, Szatan, Tusk, Wajda, Wolne Miasto Gdańsk

Na kłopoty… Bednarski*, e tam Tusk! Trzeba było tylko Prusaka i Ruska, którzy połapali się w możliwościach sztukmistrza z Sopotu, i dali Polsce właśnie Tuska. Ma ci on szósty zmysł do wchodzenia z kopytami w rzeczy, którym największą uwagę od zarania ludzkości poświęcił Szatan. Totalna destrukcja to mało powiedziane. Chodzi o zrobienie człowieka w balona, ale tak, że odlot w kierunku idiotyzmu jest pełen, a delikwent myśli, że inteligencji mu przybyło. Gdybyśmy się razem z Tuskiem przenieśli w czasy wielkich mistrzów malarstwa renesansu, to postać Stwórcy byłaby przez nich malowana z twarzą Tuska. Tak, przy czym miałby on wśród artystów opinię niezrównanego mecenasa, w rzeczywistości zaś ściągając z nich suty haracz od każdego stworzonego dzieła. W takich warunkach piekło ma stały urlop, przez co nawet wierzący doznając w ten sposób wytchnienia, z tych właśnie powodów są również, lub będą zwolennikami Tuska.

Jedno jednak dziwi. Na jego temat nie powstają wiekopomne dzieła, jak to miało miejsce w przypadku Lenina, Stalina czy Mao. Na co twórcy czekają, trudno rozgryźć. Taki np. niezrównany dziennik permanentnej blagi w postaci (G)wintu (W)yborowej, mimo posiadania wśród swoich nakrętek największych talentów łgarstwa, w tej sprawie – ‚ani be, ani me’. Nawet Adamas Michnikin od dłuższego czasu czai się tylko do skoku, hołubiąc widocznie honor by swoimi rozmiarami był godny Tuska, jak był towarzyszem Wolskiego i Kiszczokina. Przygotowane już od jakiegoś czasu na sztandary hasło: Blaga, Huć, Osram** nie wchodzi jakoś w obieg rzeczy, choć przeciwstawienie się reakcyjnemu Bóg, Honor, Ojczyzna jest nakazem chwili. Nad strategią lansowania nowej i postępowej formy, rozmyśliwa wymieniony Michnikin ze znawcą blefu permanentnego Igoranem Ostachinkowem. A co na to inni funkcjonujący dzięki Tuskowi twórcy. Przecież na pewno Chopin, Mickiewicz, Sienkiewicz przewracają się w miejscach spoczynku, gdyż tak by się palili do dzieła. Z kolei mistrz Andrejas Wajdelota będzie się dopiero przewracał, jeżeli rzecz się będzie tak bardzo przedłużać. Do roboty Łachudrow, Schweinehund, Łotrowskaja! Otwórzcie wreszcie ‚puszkę z Pandorą’ aby pomóc wywrócić Tuskowi Polski Kościół Katolicki i Rzplitą. Na co czekacie? Przecież wszystko panta rhei.

———-

* Kreowany znakomicie przez Stefana Friedmanna bohater znanego serialu, dziejącego się przed II Wojną na terenie Wolnego Miasta (Gdańsk) i jego okolicach. Tusk to ‚sąsiad’ Bednarskiego i niejako jego alter ego. W każdym jednak razie od razu widać kto – czy Bednarski czy też Tusk – chcą dobrze. To akurat nie budzi wątpliwości sprawiając, że osąd rzeczy jest jednakowy dla wielu. Innymi słowy Tusk to pułapka.

** Synonim światła. Chodzi o niezmierną światłość postępu, którą wyraża ta niemiecka firma, produkująca rzeczy Tuskowi niezbędne w przesłuchiwaniu, czyli dawaniu w kość polskim katolikom, mającym od dnia chrztu ‚niewłaściwe’ światło na uwadze.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (314) – Granda i Gender

17 Poniedziałek Czer 2013

Posted by tumry in nauka, polityka, psychologia

≈ 2 Komentarze

Tagi

Buss, Chopin, homofobia, marksizm, natura seksualna kobiety, natura seksualna mężczyzny, Oświecenie, Pervin, Volta

Kontynuując „dorobek” międzynarodowych komunistów lansujących po II wojnie na uczelniach marksizm, kosztem wyrzuconej na bruk niczym fortepian Chopina teologii, ich kontynuatorzy czyli zakamuflowani czerwoni totalitaryści, powołali na uniwersytetach studia podyplomowe Gender, w których przygotowują aktywistów, mających pozbawiać ludzi zdrowego rozsądku czyli rozumu. Gromada wyszkolonych genderowych grandziarzy, homo i ksenofobów ruszyła w świat w nadziei, że za pomocą argumentów o jakości porównywalnej z tym co nazi twierdzili o rasach, doprowadzi do wyeliminowania z naszego życia tradycyjne wartości.

Chcą to uczynić przez nadanie seksualności nadzwyczajnego znaczenia, przy czym jest ona traktowana z jednej strony jako właściwość zależąca od kultury, czyli de facto mająca znaczenie wtórne. Z drugiej zaś seksualność rozumiana jest pierwszorzędowo do tego stopnia, że od niej  wszystko inne jest uzależnione. Przeto to twierdząc, genderowcy usiłują tę cechę aktywnie wykorzystać choćby w wychowaniu, stymulując choćby i dziecko do doznawania tą drogą przyjemności. W stosownych programach oddziaływań już przed 4 rokiem życia przewiduje się, stosowanie w tej sprawie odpowiednich ćwiczeń.

Już z tego choćby skrótowego przedstawienia istoty rzeczy, zwolennicy Gender jawią się jako osobnicy typu oświeceniowego czyli są ciemniakami inaczej. Zamyślili oni, co jest nienowe, że za pomocą nauki* można uzyskać człowieka nowego, którego natura zostanie pozbawiona zbędnego balastu, za który uważają  kierowanie się w życiu tradycyjnymi wartościami – w Polsce głównie katolickimi. W to co wierzą jest w gruncie rzeczy nadzieją na wygranie wojny awersu z rewersem bądź odwrotnie. Ma to doprowadzić do powstania medalu, który pozbawiony jednego ze swoich atrybutów, czyli jednej ze stron, stanie się automatycznie dużo bardziej wartościowy. To, że fizycznie medalu już nie będzie, gdyż musi on mieć obie strony, tych zawodowych blagierów nic a nic nie obchodzi. Na tej samej zasadzie ma zniknąć też i człowiek, a w jego miejsce pojawić się ma człekopodobna i całkowicie spolegliwa biomaszyna.

W tym kontekście najbardziej dziwi, że wytrzebiona z naukowości koncepcja Gender znalazła wsparcie w niektórych kręgach, które z natury rzeczy winny być odporne na tego rodzaju bełkot. Jak widać nie wyciągnięto żadnych wniosków ze spektakularnej klęski marksizmu. Historia po latach zatoczyła zatem koło i za pomocą Genderu jako substytutu marksizmu, usiłuje się teraz wykończyć naturę człowieka, która w istocie jest genialnym i najwyższym osiągnięciem rozwojowym.

Twierdzenie licznych feministek (Gender), że różnice psychologiczne między kobietami a mężczyznami nie są nieuniknione jest „wyssane z palca”. Przeciwnie dowodów całkowicie sprzecznych z tym poglądem dostarczają m.in.. prace Davida Bussa**, który np. stwierdził, że niektóre różnice między płciami mają charakter uniwersalny. Mężczyźni przykładają większą wagę do młodego wieku i atrakcyjności fizycznej. Wysoko cenią zdolności rozrodcze. Preferują cnotliwość. Nie są skłonni wybaczać zdrady fizycznej, a mając już doświadczenia seksualne, wykazują też większą na tym tle zazdrość. Kobiety natomiast cenią nade wszystko zasoby finansowe, ambicję, pracowitość. Nie są skłonne wybaczyć zdrady emocjonalnej, a jej poziom pozostaje taki sam niezależnie od doświadczeń seksualnych.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że ekspansja Gender, jeżeli się tej okropności nie zatrzyma, może wyrządzić ludzkości niepowetowane szkody. Doprowadzi się do tego niszcząc rodzinę, poprzez antagonizowanie dzieci i rodziców za pomocą manipulowania seksualnością ich pociech. W perspektywie bardzo prawdopodobne się staje, że w konsekwencji ludzie, którym dane będzie przeżyć ten eksperyment, będą się musieli na nowo cywilizować. Całe tysiąclecia osiągnięć cywilizacyjnych, w jakie została „wyposażona” natura człowieka, będą w ten sposób utracone. Gratulacje.

———-

* Przeciwstawianie nauki wierze jest absurdalne (dla zrozumienia tej elementarnej prawdy wiele zrobił Benedykt XVI). To tak jakby w ogniwie Alessandro Volty doprowadzić do rywalizacji minusa z plusem. Cóż przyjdzie ze zwycięstwa jednego bądź drugiego prądowego bieguna, skoro tego skutkiem będzie to, że utracona zostanie różnica potencjałów, a więc możliwość wytworzenia energii elektrycznej.

** Pervin L.A. (2003) The Science of Personality. Oxford University Press.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (238) – Lewatywa

14 Piątek Gru 2012

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Bierut, Boże Narodzenie, bł. Jan Paweł II, Chopin, Chrystus, ideologia, kard. Dziwisz, kard. Nycz, kard. Wyszyński, Komorowski, Kościół Katolicki, Lenin, lewactwo, Marks, o. Rydzyk, Ojciec Święty, PO, Polacy, Polska, PR, Radio Maryja, rozum, RP, Ruch Palikota, Sejm, Senat, Sowiety, Telewizja Trwam, Tusk, UE, wiara

Święta Narodzenia Pańskiego za pasem. W Parlamencie opłatek z Kazimierzem kard. Nyczem. Natomiast w państwie polskim polityka wywalania wartości katolickich na bruk. Do prekursorów umieszczenia na nim fortepianu Chopina, dołączył Tusk i ferajna ze swoim przyczynianiem się do poniewierania najświętszymi atrybutami wiary.

Ku zaskoczeniu wielu Donald Franciszek zdecydował się na dialektyczną kontynuację wyczynów Bolesława Bieruta, który zaczął od bywania na mszach katolickich podczas pełnienia funkcji państwowych, w tym prezydenta RP. Dopiero od roku 1948  przeszedł ci on do stopniowego dokręcania kościołowi śruby, dochodząc w apogeum swoich wyczynów, do aresztowania Prymasa Polski kardynała Stefana Wyszyńskiego (1953).

Tusk początkowo, jako wicemarszałek Senatu i Sejmu dystansował się od kościoła, czyli był bardziej bieruci niż sam mistrz, by po zwycięskich dla PO wyborach i objęciu funkcji premiera, przerzucić ster na kurs niby prokościelny. Świadczy o tym zawarcie po wielu latach związku cywilnego małżeństwa sakramentalnego. Zbliżył się wtedy do tzw. kościoła łagiewnickiego, za którego sztandarową postać uchodzi kardynał Stanisław Dziwisz. Ten stan rzeczy został przez Donalda Franciszka wykorzystany do ataku na część kościoła skupionego wokół Radia Maryja i o. Tadeusza Rydzyka. W ten sposób kościół katolicki dał się podzielić.

W drugiej kadencji swojego premierowania, Donald Franciszek zachęcony sukcesem, na podobieństwo Bieruta, dał sygnał do generalnej rozprawy z kościołem  i to zarówno z  hierarchią, prostym klerem jak i z armią wierzących. Kolejne przełożenie steru, zostało precyzyjnie przygotowane w postaci powołania niby to nowego ugrupowania parlamentarnego, w postaci Ruchu Palikota. Partia ta asekuruje wyczyny stronnictwa macierzystego m.in. w dziele ataku na kościół katolicki, wypuszczając „balony próbne”, a w najważniejszych kwestiach popierając jak jeden mąż PO. Równolegle prowadzone są  niezgodne z prawem manewry, mające na celu eliminację mediów katolickich – Telewizji Trwam i Radia Maryja – które mają czelność przedstawiać nieskłamany stan rzeczy.

Celem uruchomionej strategii, którą firmują zarówno Donald Franciszek jak i „Jezus” Maria Karol Bronisław jest doprowadzenie do odcięcia możliwie największej liczby katolików od korzenia, i tym samym uczynienia z Polski państwa ubezwłasnowolnionego. Dzieje się to pod płaszczykiem lansowania nowoczesności. Cel ten wspierają jak tylko mogą, główne media wraz z armią upadłych moralnie dziennikarzy, dla których misją nie jest kontrolowanie władzy i pisanie prawdy, a lansowanie jej posunięć i dezinformowanie własnego społeczeństwa. Tym samym historia Polski zatoczyła przez nieco ponad 20 lat całe koło. Od lewactwa w wydaniu Sowietów, do wolności, a następnie do lewactwa z domieszką europejską, czyli bycia bardziej marksowskim niż leninowskim.

Summa summarum w Polsce ma miejsce polityczny, kroczący zamach stanu, mający na celu odrodzenie prymatu ideologii nad wiarą i rozumem. Stan ten można nazwać restytucją komunizmu w wydaniu neo. Sytuacja jest o tyle niebezpieczna, że kurs na lewackość obrały także gremia kierownicze UE. W ten sposób nie tylko Polska jest zagrożona ale i cała cywilizacja europejska. Wydaje się, że najbardziej skutecznym ratunkiem dla ludzi wiary będzie nieuchronny konflikt między cywilizowanym lewactwem zachodu a niecywilizowanymi lewakami wschodu. Niestety w związku z atakiem na wiarę katolicką, dostanie się i rozumowi, który stanowi drugą stronę medalu, jakim jest chrześcijaństwo zachodnie. W wyniku tego  nastąpi nieuniknione załamanie się innowacyjności gospodarek europejskich, a stąd już tylko krok do upadku ekonomicznego kontynentu. Lewacy byli zawsze skuteczni w propagandzie (PR), a zupełnie bezradni w tworzeniu warunków każdego rozwoju.

Jeżeli społeczeństwo nasze w stosunkowo krótkim czasie nie zdecyduje się na usunięcie od władzy Tuska i ferajny, to oprócz odebrania nam  w życiu społecznym podmiotowości, dojdzie jeszcze do dobrania się do dorobku Jana Pawła II. Lewacy muszą coś w tej sprawie zrobić, gdyż siła rażenia słów wypowiedzianych przez naszego błogosławionego rodaka, musi ich szybko zdemaskować i w konsekwencji wysadzić z siodła. Donald Franciszek podjął się zadania, które do tej pory w Polsce było niewykonalne tj. sprawienia z „niewielką pomocą swoich przyjaciół”, by Polacy zdradzili Chrystusa, Ojca Świętego i Apostolski Kościół. Na co liczy Tusk oprócz fuksów? Na naszą głupotę.

Subskrybuj

  • Entries (RSS)
  • Comments (RSS)

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Grudzień 2012
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Wrzesień 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Czerwiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011

Kategorie

  • ekonomia
  • film
  • historia
  • książka
  • kultura
  • motoryzacja
  • nauka
  • pies
  • poezja
  • polityka
  • prawo
  • przyroda
  • psychologia
  • satyra
  • sport
  • Uncategorized
  • wiara

Meta

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies