tumry

~ głos obywatela zatroskanego losem własnego kraju

tumry

Tag Archives: piekło

GRYPSY Z PLATFOSTANU (259) – Polonofob

04 Poniedziałek Mar 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"ku pokrzepieniu serc", Cichocki, Dworak, Ford, Gierek, Gomułka, Jaruzelski, Kaczyński, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Kim Ir Sen, Komorowski, Korea Płn., Kozłowski, kołchoźnik, Milczanowski, Ministerstwo Finansów, MSW, Niebo, o. Rydzyk, Olszewski, piekło, Pinokio, PiS, PO, Rada Ministrów, Radio Maryja, Równe, Rostowski, Sienkiewicz, Stwórca, Telewizja Trwam, Tusk, Wałęsa, Łunaczarski, Żołnierze Wyklęci

Tak więc za nami rekonstrukcja rządu wg Donalda Franciszka Tuska. Jak zwykle w rozumieniu wielu Pinokio łgał, gdyż to co miało miejsce w rządzie żadną przebudową nie było. Co racja to racja. Jednakże jest drugie dno tej sprawy i w tym sensie zmiany mają charakter zasadniczy. Oto bowiem szef Rady Ministrów działając na długiej fali, gdyż psychopatom Stwórca nie poskąpił umiejętności przewidywania, przedsięwziął był kroki mające dobrze przygotować agenturę i jej pociotków  do nieuchronnego starcia ze społeczeństwem.

Na władzę  neokomunistyczną w Polsce po roku 1989 spadł trzykrotnie kryzys, który kosztował przedstawicieli tej władzy sporo zdrowia (np.: Wałęsa poważna choroba serca; Wolski-Jaruzelski choroba nowotworowa; Kiszczak mówi się, że choroba serca). Neokomuniści zatem postanowili już nigdy nie dopuścić do władzy niekontrolowanego przez nich rządu (przykład gabinetów Jana Olszewskiego i Jarosława Kaczyńskiego) ani prezydenta (śp. Lech Kaczyński), gdyż napędziło im to sporego stracha, a zdrowie jest przecież najważniejsze. W warunkach polskich musi to oznaczać uruchomienie środków, co najmniej nadzwyczajnych i przestępczych, nie mających nic wspólnego, nie tylko z duchem obowiązującego prawa, ale także z legalnym działaniem w ogóle.

Kluczowym resortem, który z definicji władny jest zawiadywać i kontrolować takie przedsięwzięcia jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Tu jego szef Jajacek Cichocki „zreformował” co trzeba i został wycofany na z góry upatrzone pozycje, tj. do nadzorowania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W ten sposób Tusk „trzyma łapę” nad agenturą i policją, tak by w  planowanej wojnie ze społeczeństwem, mieć możliwość  dowalenia narodowi ile wlezie, przy jednoczesnemu sprawowaniu kontroli nad współpracownikami. Nie obędzie się bez ofiar, za co rzecz jasna odpowiedzialność przypisze się Jarosławowi Kaczyńskiemu i patriotom.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych po Jajacku objął znakomity Bartłomiej Sienkiewicz, który kręcił się wokół tej instytucji na początku lat dziewięćdziesiątych, współpracując z beznadziejną fają, ówczesnym ministrem tego resortu, Krzysztofem Janem Kozłowskim. Z człowiekiem tym wewnętrzni agenci komunistyczni robili co chcieli. Jakby tego było mało świeżo mianowany szef MSW pomagał również uroczemu Andrzejowi Stanisławowi Milczanowskiemu urodzonemu w Równem, który jednak zważywszy skutki jego rządów w MSW, równo pod sufitem nie miał. Pradziadek Bartłomieja Henryk określił swoje główne dzieło – trylogię – jako pisaną „ku pokrzepieniu serc”. Obawiam się, że jego prawnuk, zważywszy na towarzystwo w rządzie, a nade wszystko psychopatyczność capo di tutti capi, wykreuje z kolei dzieło, które będzie można niestety w skrócie określić jako „ku zasmuceniu serc”. I oby nie było gorzej, gdyż ketmaniarz Tusk uwzględnił Barłomieja Sienkiewicza w rządzie (P)otworów (O)hydnych i (P)asty (S)zlifującej (L)akierki propagandowo. Jednocześnie jest to pułapka zastawiona na tych wszystkich, którzy przez swój patriotyzm identyfikują się z twórczością wielkiego noblisty, którego prawnuk zostanie, chcąc nie chcąc, wmieszany w ekscesy policyjne mogące przekroczyć swymi skutkami wszelkie wyobrażenie.

Z kolei Minister Finansów Jan Antony Vincent-Rostowski również nazywający siebie Jajackiem, człowiek zasłużony w zakłamywaniu rzeczywistości, otrzymał od  Donalda Franciszka stanowisko wicepremiera. I nie chodzi tu o wzmocnienie pozycji  ministra jako specjalisty od zawiadywania forsą. Ta jest, jak wykazały to inwestycje w infrastrukturę, fachowo rozchodowywana do właściwych kieszeni. Idzie o nadanie większych prerogatyw człowiekowi, który tak na prawdę jest specjalistą od wymysłów, mających zastosowanie w walce politycznej z Prawem i Sprawiedliwością oraz z patriotami i katolikami. W ten sposób Vincent został naczelnym ideologiem rządu i (P)ociotów (O)brzydłych zarazem.

Przemieszczenie z kolei Tomasza Arabskiego, a więc jednego z najbardziej reprezentatywnych członków PO na z góry upatrzone pozycje, zostało wymuszone przez czynność jaką jest zacieranie śladów odcisków palców, po krwawej robocie smoleńskiej. Podobnie rzeczy mają się z niedoszłym generalissimusem gen. dyw. Marianem Jerzym Janickim, szefem BOR. Ten kierowca, któremu buławę do teczki z kanapkami włożył Lech Bolko Wałęsa, rozstał się z niezwykle zasłużoną w dziele deklasowania własnego kraju formacją. Naczelna dewiza tej służby „z BOR-u wyszedłeś i do boru wrócisz” ma szczególna wymowę w dniach, w których tak wiele się mówi o nieznanych miejscach pochówku Żołnierzy Wyklętych. Jakaś przecież sprawiedliwość musi być.

Generalnie rzecz biorąc Donald Franciszek Tusk wie co robi. Wyciągnął ci on zasadnicze i operacyjne wnioski z historycznych zdarzeń jakie spotkały wcześniejszych przywódców, choćby towarzyszy Wiesława i Edwarda. Aby zapobiec nagłemu opuszczeniu pełnionej przez siebie funkcji z powodów zdrowotnych, utworzył ci on ponadto jednolity w wielości front informacyjny. Dzięki temu nie trzeba już zagłuszać nadawców czy rekwirować odbiorników, wyposażając jednocześnie gospodarstwa domowe w kołchoźniki, jak to zrobił tow. Kim Ir Sen w Korei Północnej. Teraz tylko załatwi się łapami intelektualisty Jana Aleksandra Dworaka o. Tadeusza Rydzyka i tym samym jego dzieła w postaci Radia Maryja i Telewizji Trwam i ‚wsio budiet w pariadkie’. Towarzysz Łunaczarski  po wyrwaniu się na chwileczkę w wyobraźni z piekła, na sekundę znalazł się w siódmym niebie.

W sumie Tusk niezwykle twórczo rozwinął myśl zawartą w sloganie Henry’ego Forda – „może sobie pan zażyczyć samochód w każdym kolorze, byle by był to czarny”. Potomność tego Donaldowi Franciszkowi nigdy nie zapomni. Do zobaczenia w piekle powiedział chory Komorowski do przesuwającego się cienia, który z profilu wyglądał jak Pinokio.

 

GRYPSY Z PLATFOSTANU (190) – Pik Stalina

28 Wtorek Lu 2012

Posted by tumry in polityka

≈ 3 Komentarze

Tagi

Anodina, Ałganow, Bóg, Chrabota, Czersk, Durczok, Fleetwood Mac, gej, Hitler, Kali, Kaszuby, Kraft durch Freude, Kraków, Kwaśniewski, Lenin, MAK, Mazowiecki, Mazowsze, Michnik, Miecugow, Moskwa, Ojczyzna, Paradowska, Passent, piekło, Pik Stalina, PJN, PO, Pochanke, Polska, Prezerpina, Przegląd Polityczny, Rakowski, Rzplita, Salon, Shaitan, Sowiety, Stalin, Stasiński, Szatan, Szechter, Tropicale Thaiti Granda Banda, Tusk, TV-5, TVN-24, Twardowski, Warszawa, Werner, Wilczy Szaniec, Wilhelm Gustloff, Wołek, Ziemia, ZSRS, Żakowski, Żukow

Ku cholera mojemu kompletnemu zaskoczeniu i zadziwieniu przyśnił mi się Stalin. Stwierdził, że jako największy w Piekle zbrodniarz, raz na 59 lat ma przywilej jednodniowego urlopu, po czym oświadczył, że chce ufundować nagrody dla dziennikarzy. Mają one nosić nazwę „Pik Stalina”. Otrzymywać je będą ci, którzy szczególnie się zasłużyli w kreowaniu rzeczywistości słowem, czyli jak powiedział, w głoszeniu prawdy koniecznej i uświadomionej (czyli w normalnym języku przypisywanie niecnych cech innym, okłamywanie bliźnich, tworzenie postępowych wiadomości i tzw. faktów prasowych, wspieranie filozofii Kalego, itp.) – jako jedynej prowadzącej człowieka ku prawdziwej bo postępowej wolności. Ponieważ z wyjątkiem ZSRS Polska była i Jest dla niego Najważniejsza* , czemu dawał niejednokrotnie publiczny wyraz, nagrodę będą otrzymywać co 59 lat i piątego marca (dzień śmierci generalissimusa), tylko dziennikarze mający polskie obywatelstwo i pracujący w Polsce. Przedstawił następnie ich personalia wraz z uzasadnieniami i całościowym wprowadzeniem żałując, że w warunkach, które ma do dyspozycji, może nagrodzić tak niewielu. Następnie  przypilnował, aż nauczyłem się tego wszystkiego na pamięć. Stwierdził również, że zwrócił się do mnie, gdyż członkowie kompartii polskiej,  którym złożył przede mną wizyty, nie byli w stanie oddać pierwowzoru, bez kręcenia i gmatwania istoty rzeczy. Wyraził przy tym żal, że cecha ta, to  pokłosie zwycięstwa zdialektywizowanego  konformizmu, będącego niestety   skutkiem  wielkiej złożoności  jego koncepcji semantyki formalnej, a także  niedostatecznie pryncypialnego wprowadzenia jego teorii do propagandy i w życie. Przywara ta jak powiedział, szczególnie cechuje: większość dawnych komunistów i ich potomków, psychicznie chorych, chorobliwych kłamców, lewaków, narkomanów, alkoholików, kapitalistów, klerykałów i imperialistów. Zapytany, co z nagrody „Pik Stalina” będą mieli jej laureaci oświadczył, że przekonają się o tym w piekle i odchodząc dodał coś jeszcze, z czego nic nie zrozumiałem z wyjątkiem słowa ‚ulga’. Obudziłem się zlany potem, ale z jasną głową. Ze zdumieniem stwierdziłem, że była godzina 0/13, a więc poszedłem spać raptem 3 minuty temu. No tak pomyślałem piekło ma zaskakujące miary czasu.

Tak więc jeżeli to wszystko prawda,  to następni laureaci dostąpią tego wątpliwego zaszczytu dopiero w roku 2071. Czyni, to tę nagrodę najrzadziej przyznawaną w dziejach. Pomodliłem się i zasiadłem do komputera. Jestem pewien, że poniższy tekst, to ‚toczka w toczkę’ to, co podyktował Stalin. A oto  lista osób wyróżnionych nagrodą „Pik Stalina”,  ufundowana przez samego Iosifa Wissarionowicza Dżugaszwili, wraz z uzasadnieniami i wstępem. Swoją drogą okazuje się, pomyśałem, że czasy, w których żyjemy wyróżniają się w Polsce na tyle, że Szatan uznał, iż warte  jest to podkreślenia nagrodą szczególnie zasłużonego w diabelskim dziele człowieka. Rok 2071 będzie chyba pod tym względem podobny, skoro w nim właśnie mają się pojawić nowi laureaci „Piku Stalina”. Znaczy to, że my Polacy jeszcze będziemy na świecie. Ale czy Polska będzie? Ależ tak, bo jak można służyć diabłu zwalczając słowem osobę ideowo obcą i podobnie obce agresywne państwo – koniecznie trzeba własne. A więc w roku 2071 odpowiedniki dzisiejszych dziennikarzy będą obsobaczać** swoją twórczością Ojczyznę, patriotów i prawdę. Dzięki Ci Boże, Polska będzie zatem trwała! A oto treść komunikatu Stalina.

„Ja uczeń Lenina będąc szczególnie zasłużonym  w dziele zwalczania zmurszałych i uniemożliwiających postęp rzekomych wartości jakim jest np. Dekalog, w sprawie budowania harmonijnego bo opartego na negacji patriotyzmu przekazu, propagowania  Ziemi bez Boga i rewolucyjnego ładu medialnego – towarzyszom dziennikarzom działającym w Polsce  serdecznie dziękuję. Wasza bezkompromisowa postawa, służąca twórczo sprawie sprawiedliwego ustroju państwa z wykopyrniętą rynkową tożsamością jest nieoceniona. Nie potrzebna nam jest żadna pamięć historyczna, albowiem warto jest jedynie pamiętać, aby demaskować, a nie swoją  pamięcią  zatruwać narodowi przyszłość. Życzę wam serdecznie   abyście swój sprawdzony i ugruntowany dorobek nacechowany stalową logiką działania, wprowadzili w życie innych i  do własnych rodzin. Na pewno   wszyscy  osiągną w ten sposób fenomenalny postęp w dziele porozumienia społecznego i wszechstronnego rozwoju własnego i waszych dzieci, opartego nie na przestarzałej miłości, a na obudzonej świadomości zaostrzającej się permanentnie walki klas. A to owi znakomici nagrodzeni”:

Bogusław Chrabota – rafinowane wyrafinowanie postępowej prawdy;

Kamil Durczok – dziedzic całokształtności z Rakowskim w tle;

Wojciech Mazowiecki – stosunek samego południa po północy bez colta w superchale z Warszawy i Mazowsza na stancji w jedynce;  

Grzegorz Miecugow – kwiecień 2010 i „nieliczni” w Krakowie, czyli jak przebić Tropicali Thaiti Grandę Bandę;

Janina Paradowska – połączenie postępowych parad gejów z własną starożytnością;

Daniel Passent – filozofia sparciałego sznurka, który na stałe został   transmisyjnym pasem;

Justyna Pochanke – przyszły wywiad dla TVN-24 pt. „Już 24 h ‚Po Hance'”;

Piotr Stasiński – permanentne drużbowanie Prezerpinie i Shaitanowi, czyli  z zamkowym diabłem w ruinach Czerska;

Anita Werner – retransmisja z Księżyca wywiadu z Twardowskim o kogucie;

Tomasz Józef Wołek – koncepcja programu dyskusyjnego dla kanału TV-5 pt. „Rybitwą wybyło na Ciołku się skrupiło” czyli „Z Kwaśnego w Załganą”;

Jacek Żakowski – papuzie jaja, sp. z o.o. i na przełaj z polityką do Salonu.

PS. Stalin wskazał również, że Adam Michnik przez swoją nadgorliwość w ataku na Boga, Honor i Ojczyznę i lansowanie niecekawych osób, jako ludzi honoru – na nagrodę choć by generalnie zasługiwał, to  jednak jej nie otrzyma. W takim upartym działaniu jest podobny do swego ojca Ozjasza Szechtera, który miał rozkaz  tworzyć w Polsce komunistyczne kółka samokształceniowe, a działał głównie na rzecz oderwania od Rzplitej jej południowo-wschodnich województw.   

 ———-

* Przemawiając w Moskwie na uroczystych obchodach  Dnia Zwycięstwa w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej marszałek Gieorgij Konstantynowicz Żukow oświadczył, że największym sukcesem Sowietów w wojnie było opanowanie Niemiec. Słysząc to Stalin odsunął marszałka od mikrofonu i oświadczył, iż tym największym sukcesem było zajęcie Polski. Można zatem powiedzieć, że dla Moskwy Polska była i jest najważniejsza.

** (P)aczka (O)bwiesiów  ufunduje poważną nagrodę im. Donalda Pinokio Franciszka nazwaną „Tusk” (charakterystyczne dla Kaszub imię psa). Będą ją otrzymywać raz na rok, najlepsi w obsobaczaniu opozycji i okłamywaniu obywateli specjaliści od roboty dziennikarskiej i redakcyjnej, opartej na dezinformacji. Nagroda będzie miała formę płyty kompaktowej z nagraniem każdorazowo na nowo, przetworzonego przez MAK expose premiera z 2007 roku. Stosowności zapisu dopilnuje bezstronnie i  społecznie Wielce Szanowna Pani Generał Tatiana Grigoriewna Anodina. Pożądana  jakość zapisu gwarantowana. Chodzi o to żeby zawsze pasowało ono do danego etapu rządów Pinokia i Paczki Obwiesiów. Płycie będzie towarzyszyć wykonana z samodegradującego się tworzywa statuetka niezwykle sympatycznego i wielorasowego psa wabiącego się Tusk, mającego ślepia czyli oczy premiera. Na czterech ścianach podstawy statuetki   zostaną umieszczone historyczne sceny, na kształtowanie których wpływ mieli członkowie rodziny premiera i on sam. Tak więc będą one przedstawiać: flagowy statek wycieczkowy organizacji nazistowskiej „Kraft durch Freude” „Wilhelm Gustloff”, kwaterę kaprala Adolfa Hitlera „Wilczy Szaniec” – ujętą  perspektywicznie, powielacz na którym ‚DFT’ drukował z narażeniem zdrowia (denaturat) historyczne dzisiaj numery „Przeglądu Politycznego” oraz okładkę epokowego albumu muzycznego grupy Fleetwood Mac pt. Tusk.

Subskrybuj

  • Entries (RSS)
  • Comments (RSS)

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Grudzień 2012
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Wrzesień 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Czerwiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011

Kategorie

  • ekonomia
  • film
  • historia
  • książka
  • kultura
  • motoryzacja
  • nauka
  • pies
  • poezja
  • polityka
  • prawo
  • przyroda
  • psychologia
  • satyra
  • sport
  • Uncategorized
  • wiara

Meta

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się

Blog na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies