tumry

~ głos obywatela zatroskanego losem własnego kraju

tumry

Tag Archives: Rostowski

GRYPSY Z PLATFOSTANU (511) – Regres i (P)ruski (O)mam

17 czwartek Kwi 2014

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Europa Ojczyzn, GW, Komorowski, Magdalenka, Michnik, PiS, PO, polityka jagiellońska, Polska, Putin, Rostowski, Sikorski, Smolar, Tusk, UE

Za to, coś Tusk uczynił, w męce odejdziesz

Skoro przy okrągłym stole zawarto wymuszony kontrakt między komunistami, z których jedni byli cały czas grzeczni, drudzy zaś trochę spiskowali, to nie ma się co dziwić, że dzisiaj wraz z odziedziczoną ‚infrastrukturą’ czyli tajnymi służbami, u władzy w Polsce mamy zdradliwe miernoty, nie tylko z moralnego punktu widzenia patrząc. Nurt niepodległościowy i patriotyczny nazwany paradoksalnie ekstremą został w Magdalence pominięty i ludzi tego typu we władzach nie masz, chyba, że działają skrycie. Nie ma zatem zdrowego spojrzenia na rzeczywistość, gdyż jest ono skażone wasalizmem. Cóż zatem dziwnego, że pod auspicjami agentury cywilnej i wojskowej, prawie żywcem przeniesionej z komunizmu do świata demokracji, funkcjonują jako decydenci ludzie pokroju Tuska, Komorowskiego czy Sikorskiego. Gdyby jeszcze stanowili oni pewien monolit polityczny, jak to było za komunizmu, ale nie. Dzisiaj jest to melanż, gdzie jedni ciągną na wschód drudzy na zachód, przy czym diabli wiedzą, którzy z nich pojmują swoją rolę etapowo, a którzy trzymają się kursu stałego. Najmniej w tym wszystkim liczy się interes Polski, która jest niczym uniwersalna część wymienna, dołączana to tu, to tam w zależności od koniunktury lub co komu ‚do łba strzeli’.

Jakiejkolwiek polskiej myśli politycznej w tym nie masz, skoro najrozmaitsze typy w rodzaju Smolara Aleksandra potrafią nazwać niezmiennie żywotnie trafny wschodni wariant polityki naszego kraju ‚mrzonkami jagiellońskimi’. Inny specjalista od lewych imponderabiliów Michnik Adam na łamach swoich (G)aci (W)issarionowicza zajmuje się lansowaniem haseł, które by Polskę wykoleiły z nurtu cywilizacji łacińskiej. W to miejsce i w zamian proponuje  g…. Z kolei Tusk, którego specjalnością jest stałe posługiwanie się blagą, oskarża w spocie wyborczym opozycję (PiS), o chęć poluzowania relacji z UE, podczas gdy to właśnie patrioci chcą ich wzmocnienia w ramach Europy Ojczyzn. Tuskowi chodzi zaś o uczynienie z Polski części UE, czyli pozbawienie naszego kraju suwerenności. Grabarz finansów państwa Rostowski posunął się nawet do twierdzenia, że Putin będzie rechotał, gdy PiS wygra wybory do parlamentu europejskiego. Nic dodać, nic ująć. Nie ma takiej bzdury, jakiej nie byłby w stanie wypowiedzieć każdy członek (P)ruskiego (O)mamu, przedstawiając nam obowiązkowo treść nadesłanego z centrali SMS-a. Czego się nie robi, aby tylko móc żerować na naszym biednym społeczeństwie.

Czy tak być w Polsce musi?

Reklamy

GRYPSY Z PLATFOSTANU (419) – Nahaja i Szaja

17 wtorek Gru 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

'Kobrzyński', Augustyn, Bartoszewski, Bolek, Borusewicz, Grabarczyk, Graś, Gronkiewicz-Waltz, Komorowski, Kopacz, Koziej, Moskwa, Oscar, Pawełek, Pietraszewska, PO, Polska, Rostowski, Rotnicka, rudel, Rzeczpospolita, Rzplita, Siemoniak, Siewiernyj, Sikorski, Tusk, Warszawa, Wałęsa, WP, Zabłocki, Łódź

(P)remia (O)błąkawcza rozdzieliła na nowo wśród swoich znaczone karty. Męty w tym największe, które dopchały się do rudla, mają zdwoić wysiłki, by wykończać Polskę jeszcze szybciej i oszczędniej, bo już bez znieczulenia. Na bawienie się w aptekę nie ma bowiem forsy – niech Polacy czują, że żyją, mówią platwiacy między sobą.

Pierwszym zastępcą jeszcze tylko na razie łysawego, rudego psychopaty i paranoika została Kopacz Ewa Bożena, choć dostała tylko 249 głosów i wylądowała na miejscu 8 z 12 sklasyfikowanych, którzy dostali dodatkowe posady. Prawdopodobnie nawet w PO czują, co to za indywiduum jest. A niewątpliwie to najbardziej „szczery i prawdomówny” człowiek w Polsce, co raczej zawsze było widać, słychać i czuć. Osoba z jednej strony o mentalności zza winklowego rurkarza gazowego, z drugiej zaś cykor ‚nie z tej ziemi’. Ten wykobiecony w genderze medyko-pediatro-cudyk słynie z umiejętności wywoływania dowolnej morderczej epidemii. Tak, nawet najgorszej paskudy. Dotyczy to wszystkiego na czym spocznie tylko jej wzrok. Osoba ta swoim zbrodniczym idiotyzmem zaprezentowanym wiosną 2010 roku, szczególnie w Moskwie, przebiła prawdopodobnie największych łotrów, jacy się przytrafili naszemu narodowi w jego dziejach. Nie przepuściła nawet zamordowanym, których po raz wtóry swoimi decyzjami uśmierciła. Trudno sobie wyobrazić postać bardziej odrażającą i łajdacką.

Gronkiewicz-Waltz Hanna Beata, to zwykły zastępca mafioso, choć dostała o 32 głosy więcej niż ‚przekopywaczka’ lądując na 3 miejscu. Jest to osoba, której przez głupotę wyborców w W-wa, lub kant w stylu PRL, nie wylano z jej zasadniczej roboty tj. na byciu szefem geszeftu warszawskiego. Stolica wyjdzie na tym jak ‚Zabłocki na mydle’, dochodząc do zadłużenia, przez które jej mieszkańcy jeszcze długo po zejściu G-W ze sceny, będą dostawać do wiwatu. Osoba mająca co najmniej dwie moralności, a więc schizofreniczka inaczej. Dziadostwo to do kariery wypromował Kobrzyński-Wałęsa Lech Bolek, a więc sprawa jasna.

Stanowisko kolejnego wice uzyskał znakomity Grabarczyk Cezary Stanisław, który będąc prawnikiem, zabrał się za budowę autostrad w taki sposób, że żadna z nich nie została wykończona w całości.  W wyniku głosowania uzyskał on 5 pozycję, jednak to, że wlazł do zarządu, fatalnie wróży Polsce, ale konwentyklowi łódzkiemu z kilkoma niezłymi łobuzami – znakomicie.

Sikorski Radosław Tomasz uzyskał 6 wynik w zawodach mimo, że jest ciągle obecny w mediach, zatem bardzo słabo. Obok rudla delikwent ten jest z polskiej strony głównym odpowiedzialnym za śmierć członków delegacji polskiej przed pasem lotniska Siewiernyj. Ów grabarz suwerenności polityki zagranicznej Rzplitej, to rzadkiej próby niebezpieczny megaloman.

Zadziwiającą popularnością w partii cieszy się Borusewicz Bogdan Michał, czego dowodem jest, że wylądował na drugim miejscu w wiadomym głosowaniu. Jest to typ człowieka nieustannie coś knującego, o mentalności szpiona i posiadający niezwykłą łatwość robienia rzeczy niegodziwych. Jego sposób przedstawianie poglądów, może służyć jako znakomity przykład niebywałego wręcz mętniactwa.

Graś Paweł Bolesław jako osoba wystawiona na front w robieniu ludziom wody z mózgu, a więc permanentnie występująca w mediach, wylądowała jedynie na 4 miejscu. Ten aferzysta i cieć jest prawą ręką Oscara i prawdopodobnie wspiera go i asekuruje w jego wrażej robocie. Nie byłoby zaskoczeniem gdyby Graś okazał się tym czym był Bolek, rzecz jasna na dużo mniejszą skalę. Za dobre wywiązywanie się ze swojej wilgotnej roboty, biomaszyna ta dolazła do stanowiska sekretarza generalnego PO.

Pawełek Łukasz okazał się zwycięzcą rankingu i jako jedyny przekroczył barierę 300 głosów. Nic dziwnego, gdyż Gawełek będąc skarbnikiem konwentyklu dysponuje kolosalną forsą. Chodzi tu nie tylko o gotówę uzyskiwaną legalnie od państwa, ale i o subsydia od ‚dzianych’ interesantów i podatki wpłacane przez członków PO od lewizn, płynących z inwestycji państwowych i samorządowych.

Do zarządu weszły jeszcze indywidua następujące (w nawiasach uzyskane w głosowaniu miejsce): Augustyn Urszula (7) znakomitość lansująca katolicyzm, a w Sejmie głosująca za prawem do ‚skrobanek’; Rotnicka Jadwiga Kazimiera bez specjalnych wsławień ale robiąca wrażenie masonki (10); Siemoniak Tomasz (9) człowiek wyglądający zwykle na absolutnego idiotę*, w rzeczywistości bezwzględny wykonawca (likwidator) wszystkiego co mu się zleci; Pietraszewska Danuta Róża (12) wsławiona komisyjnym ‚blidowaniem’ uczciwych funkcjonariuszy i polityków; Vincent-Rostowski Jan Antony Jacek (11) rzeźnik finansów Rzeczpospolitej, który będąc w naszym kraju na delegacjach, pomnożył swój majątek w innych miejscach. Taki z niego profesor jak z Bartoszewskiego Władysława, czyli ‚jak z koziej d… trąba’, nie mylić z Koziejem generowanym Stanisławem Marianem (podwładny „Jezus” Maria Karol Bronisława), który wespół-zespół z Siemamoniakiem wykończyli już Wojsko Polskie w połowie. W ciągu kolejnych 2 lat planują zdeklasować drugą połowę.

———-

* Choćby zdjęcie z ‚Gazety Polskiej codziennie’ – 17.12.2013 (s. 2), ale i z wielu innych publikatorów wcześniejszych. Wydaje się, że w tych warunkach niejedno z indywiduów z PO podąży właśnie w tym kierunku tj. wariatkowa. Notabene będzie to efekt ciągniony rządów PO. Potężny wzrost liczby klientów szpitali psychiatrycznych.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (394) – Space

21 czwartek List 2013

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ 4 Komentarze

Tagi

administracja, Biernat, Bieńkowska, Bobiński, Boni, Bruksela, cyfryzacja, Dworak, finanse, Grabowski, infrastruktura, IO, Kluzik-Rostkowska, Kolarska-Bobińska, Komorowski, Korolec, Kudra, Kudrycka, Lublin, Luft, MKOl, Mucha, nauka, o. Rydzyk, Obama, PiS, Plac Zbawiciela, PO, Polska, Putin, Rosja, Rospuda, Rostów, Rostowski, Schetyna, Soczi, Sowiety, sport, Szczurek, szkolnictwo wyższe, Szumilas, Telewizja Trwam, Tour de Pologne, Trzaskowski, Turystyka, Tusk, tęcza, USA, UW, Wspólna, Wyścig Pokoju, środowisko

Tak więc Tusk Donald Franciszek zrekonstruował rząd, niestety nie biorąc pod uwagę siebie. Polska po 6 latach jej niszczenia przez Sztukmistrza z Sopotu i (P)rostaków (O)błędnych, też potrzebuje rekonstrukcji, lecz to spadnie na barki następców, o ile przypadek nie będzie już beznadziejny. Skoro herr Donald Donaldowicz kogoś wylewa tzn., że dany delikwent zbyt wolno lub nieumiejętnie niszczy kraj. Oznacza to ponadto, iż procesy destrukcji zostaną nasilone. Największe nadzieje w tym względzie budzi Bieńkowska Elżbieta Ewa czyli wicepremier oraz minister infrastruktury i rozwoju. Jej awans zwiększy możliwość takiego rozchodowania unijnych środków, żeby ci którzy faktycznie coś wykonają poszli z torbami, zaś wyssawki przejęły gros środków.

Wielkie nadzieje na wdrożenie nie drażnienia Ruso-Sowietów osiągnięciami naszych sportowców na zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Soczi, wzbudza osoba fantastycznego wręcz eksperta Biernata Andrzeja. Ten ci na rzeczy się zna podobnie jak Mucha Joanna, lecz miast delikatności dysponuje zabłoconymi buciorami, gdyż gdzie się nie pojawi tam powstaje chlew. Tymi właśnie ubłoconymi sapogami  wpakuje się w sam środek, jako tako nakrytego do konsumpcji sportowego stołu. Jego postępowanie będzie odwrotnością tego, co zrobiłby specjalista od bezśladowego przewłaszczania koszy Schetyna Grzegorz Juliusz. Przodek Andrzeja Biernat z Lublina kiedy pisał ‚Raj duszny’, miał wizję i opisał nasz Kraj, w kontekście tego do czego będzie prowadziła światła działalność Andrzeja. Ten zostając ministrem Sportu i Turystyki, nie wie kto jest szefem MKOl.

Do zabrania się za naukę i szkolnictwo wyższe przypedałkuje z Brukseli Kolarska*- Bobińska prof. Lena Barbra. Raczej nie ulega wątpliwości, że wspaniałość ta po 6 latach niszczenia wszystkiego co możliwe przez diwę czyli Kudrycką prof. Barbrę, zada ci dodatkowo takiego bobu środowisku naukowemu, że nie dojdzie ono do siebie przez pokolenie całe. Niewątpliwie w tym wszystkim będzie ją wspierał niezwykle obiektywny inaczej dziennikarz i członek PO Bobiński Krzysztof Adam.

Niewątpliwie też dużo uczciwości i zaufania do środowiska nauczycielskiego wniesie swoją obecnością specjalistka od image Kluzik-Rostkowska Joanna Grażyna. Ta w ostatniej chwili uratowana przed ukrzyżowaniem przez PiS, teraz na pewno się odwdzięczy swojemu właściwemu promotorowi i dokona przyśpieszenia destrukcji polskiej szkoły. Uczniowie nie będą już śpiewali na akademiach ‚Jeszcze Polska…’ i jak za Szumilas Krystyny Marii  ‚Szumi dookoła las’, a ‚Sugar baby love’. Nie wiadomo tylko co na to Putin Władimir Władimirowicz. Może zapracowany robieniem w muła Mulata z USA, tej fundamentalnie niekorzystnej dla Ruso-Sowietów zmiany w  polskiej szkole nie zauważy.

Po Trzaskowskim Rafale Kazimierzu można spodziewać się nowej aranżacji tego, co na drogę do całkowitej ruiny wprowadził nieoceniony poprzednik czyli Boni Michał Jan. Jako, że Michał się w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji skichał, można się domyślać jakiegoś ruchu rządu w sprawie wpuszczenia na platformę cyfrową Telewizji Trwam. Jego poprzednik udawał, że nie stanowił tandemu z Dworakiem Janem Aleksandrem specjalistą m.in. od kantu w spodniach. Tymczasem owi współpracowali w dziele wykiwania o. Tadeusza Rydzyka, co nie wyszło, gdyż plan pochodził od Lufta Krzysztofa Stanisława czyli był do luftu. Ta przy „Jezus” Maria Karol Bronisławie wańka-wstańka nie uwzględniła w swojej  strategii, rzesz lubiących się zbierać i maszerować katolików polskich. Nieładnie to jest starsi bracia nie brać pod uwagę woli braci młodszych, których dodatkowo w Polszcze jest przygniatająca większość.

Do ograbienia środowiska, wykorzystując pobyt min. Korolca Marcina na Basenie Narodowym weźmie się Grabowski H. Maciej. Ten do sprawy ma się zabrać ekonomicznie, tj. urządzić na terenie całego kraju Rospudę i pod jej osłoną wygonić ludzi z lasów, a następnie je sprywatyzować, nie mówiąc już o tym, co znajduje się pod ziemią. Nie wiadomo jest tylko jaki planuje się los kretów. Podobno to przez kreta w rządzie to wszystko. Te przysłane przez Ruso-Sowiety i Niemcy są oficjalne i na rządowych etatach. Ale jest i trzeci, którego nie daje się namierzyć, tak go PiS zakonspirował.

Nie bardzo wiadomo jest jaka ma być rola w Ministerstwie Finansów Szczurka Mateusza. Matthew to niedaleko spadłe od jabłoni jabłko. Za jabłoń robił przez 6 lat fachowiec, na określenie którego cnót brak słów. Vincent-Rostowski Jan Antony Jacek. On ci to wszędzie był naj. W zrujnowaniu polskich finansów przebił wszystko co było i zapewne będzie przez najbliższe 100 lat istnienia Ruso-Sowietów. Podobno w nagrodę za zniszczenie finansowe Polski, ma z tytułem mgr wskoczyć do akademika i otrzymać katedrę na Uniwersytecie w Rostowie, który jest spadkobiercą Uniwersytetu Warszawskiego, ewakuowanego do Rosji w 1915 roku. Tymczasem uważa się, że zadaniem Szczurka Mateusza jako ministra finansów będzie poprzegryzanie jeszcze funkcjonujących połączeń, umożliwiających przepływy finansowe. Polska ma wejść w erę kosmiczną, czyli wszystko stanie się nieskończoną przestrzenią – w szczególności kieszenie równiejszych.

———-

* Zarówno Kolarska-Bobińska prof. Lena Barbra jak i Kudrycka prof. Barbra spowinowacona z Kudrą Janem uczestnikiem Wyścigu Pokoju i zwycięzcą Tour de Pologne są miłośniczkami kolarstwa. Sprawia to, że Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w dalszym ciągu będzie zabiegało o przeniesienie tęczy z Placu Zbawiciela na ul. Wspólną.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (337) – Fortel Vincenta

28 Niedziela Lip 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

II Rzeczpospolita, III Rzeczpospolita, konstytucja kwietniowa, nowelizacja budżetu, Piłsudski, PO, Polacy, Polska, PSL, Rostowski, Sejm

Kiedy w II Rzeczpospolitej uchwalano konstytucję, nazwaną później kwietniową, zastosowano wybieg, w wyniku którego posłowie opozycji opuścili salę. Wtedy jeden z przedstawicieli stronnictwa rządowego zgłosił wniosek, o natychmiastowe przejście do następnego czytania. Powiadomiona o tym kroku opozycja usiłowała do obrad powrócić, było już jednak za późno, gdyż w ciągu zaledwie kilku minut doprowadzono do ostatecznego głosowania, i projekt stał się prawem. Niby formalnie wszystko było w porządku, jednak duch prawa został pogwałcony. Dał temu wyraz Wielki Marszałek, który nie był zadowolony z zastosowanej procedury.

Ostatnio (P)erwersja (O)klapła zachowała się podobnie w sprawie nowelizacji budżetu, przeprowadzając na jednym posiedzeniu Sejmu 3 czytania projektu i głosowanie końcowe. Ponieważ PO posiadała stosowną większość, fortel nie był już tak wyrafinowany jak ten sprzed wojny. Porównując natomiast oba systemy parlamentarne, ten panujący w II Rzeczpospolitej i obecny, to ze względu na upływ czasu, wyczyn PO i PSL jest dużo bardziej kompromitujący. Tym samym można postawić pytanie, że skoro ustrój II RP jak twierdzili komuniści i twierdzą tak nadal ich ideowi spadkobiercy neokomuniści był faszyzujący, to w takim razie jaki jest ustrój polityczny III RP?

W związku z sześcioleciem panowania PO w Polsce, nie sposób nie stwierdzić, że nie ma takiego łajdactwa, takiej perwersji politycznej, czy takiego posunięcia, którego by nie zastosowano, aby w możliwie jak najkrótszym czasie pozbawić Rzeczpospolitą cech państwa suwerennego, wypłacając sobie za tę wrażą działalność tantiemy w wysokości miliardów złotych. Najbardziej wydajnym sposobem na osiągnięcie zakładanego celu w jest m.in. trwałe zniszczenie w Polakach zaufania do własnego państwa. Trzeba przyznać, że PO osiągnęła w tym względzie szczyty, czego wyraz mieliśmy ostatnio możność prześledzić, w ramach sejmowego skoku PO i PSL na państwową kasę. Wina Vincenta? Zdaje się, że po tym kolejnym skoku Jan Antony przedzierżgnie się z wynajmowacza nieruchomości w krezusa finansowego. Bravo, Rostov, Rostov.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (336) – Spektakl

19 piątek Lip 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Berlin, Bierut, Europa, Gierek, Gomułka, Jaruzelski, Komorowski, Moskwa, Parias, PO, Polacy, Polska, Rostowski, Rzeczpospolita, Tusk, USA

Chyba nikt będący przy zdrowych zmysłach, nie może mieć już wątpliwości, że w pojawieniu się Tuska Donalda Franciszka i jego (P)ublicznego (O)bciachu, nie chodziło bynajmniej o działalność pro publico bono, a o zrobienie z Polski politycznego Pariasa Europy. Za ten numer opiekunowie i zleceniodawcy agentury byli skłonni płacić hojnie. Trzeba z pokorą przyznać, że podmioty te nie są zbyt daleko od osiągnięcia celu, i że mierzwę tę sami jako społeczeństwo wykreowaliśmy. Wprawdzie stało się to w wyniku opanowania przez agenturę nowoczesnej sztuki dezinformacji, tym niemniej gdyby nie nasza głupota, w życiu  Donald Donaldowicz nie dorwał by się do schedy po Bierucie, Gomułce, Gierku czy Jaruzelskim.

Miast powiedzieć od razu Tuskowi won, pozwolono mu na namaszczenie łobuzów, którzy utworzyli sieć, i w konsekwencji stali się panami naszego życia bądź śmierci. Jednym z osobników tego typu jest premier vice  Vincent-Rostowski Jan Antony. Ten mag od propagandy sukcesu przez lansowanie pornografii ekonomicznej, ma spore szanse na osiągnięcie założonego celu, w postaci finansowego wykończenia naszego kraju. Tym samym Polska stanie się ekonomicznym zakładnikiem agentury, za co w Moskwie i w Berlinie trzymają kciuki. W ten sposób uda się zapewne wywołać odłożonego do lamusa demona „państwa sezonowego”, jakim określano Rzeczpospolitą w międzywojennym dwudziestoleciu.

Jako Polacy systematycznie dostarczamy światu danych aby mniemanie to zostało podtrzymane. W dziedzinie obronności np. rząd Donalda Donaldowicza dołożył skutecznie ręki, do storpedowania finansowanej przez USA koncepcji budowy w Polsce „tarczy antyrakietowej”, aby w konsekwencji ale już na własny koszt, zaproponować rozwiązanie rodzime. W sprawie tej to ogłoszony prezydentem wykańczacz „Jezus” Maria Karol Bronisław, okazał się być najbardziej skuteczny. Forsa zostanie rozchodowana, a tarczy i tak nie uświadczymy z wyjątkiem atrapy, której zadaniem będzie użycie jej, do ogłupiającej społeczeństwo propagandy sukcesu.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (277) – Szach-Mat Vol.

17 środa Kwi 2013

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Abraham, Białogard, Biłgoraj, Graś, Hartman, Jaruzelski, Kaczyński, Kwaśniewska, Kwaśniewski, Miller, Oleksy, Palikot, Parlament Europejski, Pejsachówka, Pinokio, PiS, PO, Polska, Rostowski, SB, SBB, Siwiec, SLD, Tusk, Wałęsa, Whisky, Widoczny Znak, Żołądkowa Gorzka

A więc trwa bój o obecność procentów obecnych w ostatniej fizjonomii mimicznej Aleksandra Kwaśniewskiego licencjata Aleksandra (dzisiejsza nomenklatura stopnia wtajemniczenia na studiach wyższych). Ostatnio głos w tej sprawie zabrał polityk największych nadziei, prawdomówny i z nieposzlakowaną opinią, wzór dla młodzieży, wierzących i niewierzących, etc., etc. – Palikot mgr Janusz Marian. Posiadając wsparcie innych najbardziej prawdomównych ludzi w kraju w postaci udającego miłośnika jeleni Hartmana prof. Jana czy siewcę miłości niezgłębionej Siwca mgr Marka Macieja – wyjechał z oświadczeniem, że jednak nie, choć wielu spodziewało się, że tak.

Tymczasem ci od (S)abotowania (L)eniwych (D)efraudantów ustami swego głównego guru głazu młyńskiego Millera mgr. Leszka Cezarego za swój cel obrali swego twórcę i dobrodzieja Aleksandra uważając, że ów z nieodłączną Konty-Kwas mgr Jolantą nabrał ci już wszystkiego dość, przeszukując do ostatniego wszystkie obfitujące w dobra polskie i nie tylko kąty. W tej sprawie powołano wcześniej na świadka Oleksego dr. Józefa. Do wsparcia swojego stanowiska Młynarz zaprosił dodatkowo specjalistów wielkich, od utajniania swoich głównych robót jakimi niewątpliwie zawsze byli Wolski-Jaruzelski mgr gen. Wojciech Witold i Wałęsa dr h.c. Lech. Pierwszy z nich jako utalentowany fachowiec od rytualno-ideologiczno-humanitarnego wysłania na łono Abrahama wielu. Drugi zaś będąc sprawdzonym dyżurnym służbistą od wygadywania bzdur i w zabezpieczeniu kamuflażem, co miało polegać na uzyskaniu rozdwojenia jaźni, czyli balans między ‚SB’* a ‚BS’  (Bolko-Solidarność).

W tej sytuacji aktualny capo di tutti capi Tusk mgr Donald Franciszek zdaje się liczyć na siły wyższe i w planowanych modłach chce wyprosić pohybel Aleksandrowi, Jolancie, Janowi, Januszowi Marianowi, Markowi Maciejowi i Józefowi. Chodzi o zabranie im procentów. Nic w tym dziwnego skoro Donald Donaldowicz gustuje w napojach winnych i winą obarcza Prawo i Sprawiedliwość, nie znosząc dr. Jarosława Kaczyńskiego za wszystko. Szczególnie zaś szef PiS został znielubiony za to, że  miał brata i do tego bliźniaka, podczas gdy sam Donald był sam i nie miał go kto wyręczyć, w otrzymywaniu wcirów od Donalda seniora. Nic zatem dziwnego, że prapremier wybłagał usunięcie tej nie do zniesienia różnicy, co zakończyło się dla niego efemerycznym zbrodniczym sukcesem przed nieuchronnie nadchodzącym rozliczeniem, gdzie płacz i zgrzytanie zębów już nie pomoże.

Procenty winne w żadnym razie nie mogą konkurować z tymi czystymi białymi i whiskowymi (oba 40 Vol.) nie mówiąc już o pejsachówkowych (80 Vol.), w których gustuje znakomity Aleksander Kwaśniewski Aleksander. Palikot Janusz Marian jako specjalista w tej dziedzinie niezmierny, zajął się szczególnią odmianą procentów – Gorzką Żołądkową – w czym zabezpieczył był całe przedsięwzięcie medycznie. Atak wyborczy na Europejski Parlament w wykonaniu oprocentowanych, ma zatem silne oparcie w polskim wyborcy, pod warunkiem, że otrzymają oni ekwiwalent procentów do własnej dyspozycji. Tej możliwości brak niestety Tuskowi Donaldowi Franciszkowi, który tak ogołocił był kraj ze środków, że inwestycja idąca w podobnym kierunku, co sztama Biłgoraju z Białogardem, nie doprowadzi Pinokia do wyborczego raju. Jedyna nadzieja w Vincent-Rostowskim mgr. Janie Antonym Jacku i coś tam chyba jeszcze, że przygwoździ wraży procentowy plan stosownymi podatkami i pozyska środki na procenty dla wyborców (P)echowego (O)dskoku, zanim razem z Donaldem Donaldowiczem będą zmuszeni opuścić w podskokach Polskę.

PS. W tej sytuacji mocowania się kombatantów ze służb specjalnych PRL, m.in. w sprawie zakresu podporządkowania się służbom specjalnym Ruso-Sowietów, które grasują sobie po RP III jak im się to żywnie podoba – zdecyduje się los wyżej wymienionych politykierów i na jakiś czas także Polski. (Większość z tych osób i to dawno temu powinno trafić do aresztu, jeżeli już nie do więzienia, za to co robili i robią z nami i z naszym krajem).

Z ostatniej chwili: W wiadomej sprawie głos zabrał Graś mgr (podobno) Paweł Bolesław, którego dossier zawiera liczne łajdactwa prawne. Zaatakował ci on swojego byłego dobrodzieja Aleksandra Kwaśniewskiego Aleksandra za to, że ów śmie stawać w procentach na drodze Widocznemu Znakowi upadku autorytetu Polski Donaldowi Donaldowiczowi.

———-

* Notabene skrót oznaczający oczywiście Służbę Bezpieczeństwa, w tym przypadku powinien przyjąć nieco rozbudowaną formę – ‚SBB’ – czyli Służba Bezpieczeństwa Bolko. Jednakże z powodu braku prawa autorskiego na ów skrót, gdyż posiada je zespół muzyczny ‚SBB’ właśnie, byliśmy zmuszeni być nieprecyzyjni, pozostając przy formie ‚SB’.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (267) – Platfofon

03 środa Kwi 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

deprywacja sensoryczna, Dylan, Hajdarowicz, Kościół Katolicki, o. Rydzyk, OFE, Pinokio, PiS, PLL LOT, PO, Polacy, Polska, PSL, Rostowski, Rydzyk, Telewizja Trwam, Tusk, Wołmontowicze, Ziemia Urlo, Święta Wielkiej Nocy

Sprawujące władzę dziadostwo okopane za pomocą PO i z doklejką PSL na czółkach ledwie zipie – tak jest spietrane. Wypowiedziało to już wojnę na tylu frontach, że czuje, iż przesadziło. Stara się zatem poskracać lub nawet zamknąć niektóre z nich, żeby skoncentrować się na tych dla siebie krytycznych. Owe dwa najważniejsze to permanentny atak na Prawo i Sprawiedliwość oraz rozprawienie się z Kościołem Katolickim, ze szczególnym uwzględnieniem najwyższej jego hierarchii oraz mass medialnych dzieł o. Rydzyka. Tego żądają od Tuska jego mocodawcy z kraju a  szczególnie decydenci z zagranicy.

Z kolei patrząc na to dziadostwo od wewnątrz w miarę kurczenia się możliwości frontów służących jedynie do okradania Polaków i brania ich w jasyr – ma to coraz bardziej rozdziawione pyski, by cały czas wydzierać się pieniędzy, stanowisk, pieniędzy, stanowisk. Najnowszym pomysłem w tej sprawie jest rozpoczęcie przez szefa od finansowego zaopatrzenia członków PO i PSL oraz ich rodzin i przyjaciół II wojny z OFE. Jej celem jest całkowite zawładnięcie zdeponowanymi w nich środkami (ponad 200 mld zł), pod pozorem, że odmawiają one wypłaty emerytom zgromadzonych w nich pieniędzy do końca życia. Chwyt łajdacki. Najpierw zabrać OFE prawie 70% wpływających sum, a następnie jak będą usiłowały sobie z tym poradzić, zasekować ich na amen twierdząc, że chcą wykiwać klientów. Także wykończenie PLL LOT to ta sama ścieżka, a więc niszczenia dla się obłowienia. Żeby was połamało łajdaki, bo to chyba ostatnia już znana przedwojenna firma, która jest jeszcze polska.

Cóż, z metodą tą w wariancie politycznym miała Polska do czynienia od wieków, szczególnie dotkliwie w 1939 roku. Jak widać Tusk ze swoimi wspieraczami został na stosownych kursach należycie i znakomicie wyszkolony. Ponadto pod jego to auspicjami powstało kapitalne urządzenie w postaci skonstruowanego przez agentów Platfofonu, które opanowało rynek medialny w ponad 90%, tak że nie trzeba ludziom odbierać radioodbiorników, w zamian wyposażając mieszkania w kołchoźniki. Nie trzeba budować telewizorów, odbierających tylko na częstotliwościach wykorzystywanych przez podporządkowane sobie telewizje. Nie trzeba także nic zmieniać w polityce prasowej, gdyż casus Grzegorza Marka Hajdarowicza (hajda na Wołmontowicze +  zdumiewające podobieństwo do Boba Dylana) i kryminalna polityka zawierania kontraktów reklamowych, jest tutaj niezwykle wydajnym rozwiązaniem.

Jednak są rzeczy, które spędzają sen z oczu ‚capo di tutti capi’ i jego ‚camorry’. Oto internet jeszcze mimo wszystko na swobodzie (plany były inne, bliskie realizacji ale szlag je trafił) oraz mimo wszystko za dużo jest wolnych mediów. I ten ‚cholerny’ o. Rydzyk, który mimo sączonej latami blagi na jego temat, trzyma się i do tego próbuje wskoczyć ze swoją Telewizją Trwam na platformę cyfrową. Niedoczekanie wasze katolicy. Żyjąc i rzygając  tą nienawiścią, Tusk osuwa się w niewidzialny dla siebie sposób do Ziemi Urlo, gdzie pozostanie z resztówką swojej czuprynki i chorymi myślami do końca czasu, a nawet jeden dzień dłużej. Oto skutki permanentnego doznawania traumy w okresie dziecięcym. Najchętniej jednak życzyłbym Tuskowi niczego, i to od dzisiaj, czyli zera, a więc popadnięcia w wieczny stan niedoznawania niczego właśnie (deprywacja sensoryczna). Tego samego życzył Pinokio wszystkim wierzącym przed Świętami Wielkiej Nocy.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (266) – „W… na zbity pysk”

01 Poniedziałek Kwi 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"Gazeta Polska codziennie", Belka, Buzek, Cichocki, de Tocqueville, deficyt państwa, Kaczyński, KGHM, Miller, OFE, Parlament Europejski, PiS, PO, Polska, Rostowski, Rzeczpospolita, Szpicbbródka, Tusk, UE

Tak więc znakomity duet magistrów Tusk – Rostowski już na pewno przejdzie do historii Polski. Co rusz  biedacy muszą planować niczym Szpicbródka* nowy skok na kasę. A potrzeby rządu, mimo permanentnej spychologii kosztów na władze lokalne, zwiększają się w tempie sprinterskim. Oto skutki nieustającej polityki blagi, którą przyjęto jeszcze przed przejęciem rządów przez (P)adalców (O)ślizgłych. Dzisiaj ta para bez pary tworzenia dobra (Donald – Jan) podaje, że to przez kryzys, który nastąpił gdzie indziej. Ale jak o poważnych skutkach załamania bankowego mówił śp. Prezydent Lech Kaczyński twierdzili oni, że żadnego kryzysu nie ma. Nie chcieli pożyczać pieniędzy, aby maksymalnie wykorzystać środki z UE. Teraz rabują, likwidują i dają zastawy gdzie popadnie by pozyskać grosz. Środków jednak wciąż mało i mało, mimo wykańczania finansowego wszystkiego co nawinie się pod rękę, jak np. OFE czy KGHM.

w 2010 roku, a więc w nieco ponad trzyleciu rządów duetu magistrów Donald, Franciszek – Jan, Antony Rzeczpospolita dzięki planowi permanentnej destrukcji nakierowanej na państwo, osiągnęła najwspanialszy deficyt w dziejach, a mianowicie 52,2 i największy jego przyrost w ciągu roku tj. 36,3 mld zł. Rządy (P)adalców (O)ślizgłych przebiły zatem do tej pory najznakomitszego w tym względzie fenomena, czyli prof. Jerzego Karola Buzka odpowiednio 32,4 i 25,6 mld. zł. Nic zatem dziwnego, że bratnie dusze Tuska i  Buzka tak łatwo odnalazły się w korcu maku, a raczej należałoby powiedzieć, w zbudowanym przez agenturę rynsztoku. Dzięki temu  mieliśmy połowicznego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Także niby walczący o naprawę finansów Rzeczpospolitej po Jerzym Karolu rząd Leszka Cezarego Millera, który podawał w tej w tej sprawie prawie same bzdury, uzyskał wynik w postaci 41,4 deficytu i jego przyrost w ciągu własnych rządów o 9 mld zł, choć mimo to twierdził, że uratował rzekomo od katastrofy finanse kraju.

Wracając do rządów największego stratega od mistyfikacji w dziejach czyli Donalda Franciszka Tuska, to w pierwszym roku swych rządów powiększył on deficyt państwa o 8,4, w drugim o 2,9 a w trzecim o kolejne 25 mld zł. W 2011 roku, a więc w roku wyborczym Pinokio zabrał się za  mnożenie chlebów i ryb doprowadzając do  niby to rekordowego zmniejszenia deficytu bo o 27,2 czyli do wysokości 25 mld, by w następnym roku ponownie go powiększyć do 31 mld zł. Efekt zmniejszenia deficytu uzyskał Tusk okradając obywateli ze zdeponowanych w OFE sum, co najmniej 30 mld zł w latach 2011-2012. Tym samym oba ostatnie deficyty to nie 25 a 40 i nie 31 a 46 mld zł. Podobnie jest z wielkością jednokrotnie  zmniejszonego deficytu, bo chodzi tu o kwotę 12,2, a nie 27,2 mld zł. Dodatkowo Tusk pozbawił społeczeństwa lokalne poważnych dotacji centralnych na infrastrukturę, szkolnictwo, żłobki, ośrodki kultury, biblioteki, rolnictwo, itd. To wszystko w warunkach potężnych dotacji otrzymywanych z Unii Europejskiej, które powinny stymulować do rozwoju, a więc wydatnego zwiększania przychodów z podatków czy innych płatności bezpośrednich.

W tym towarzystwie jakże odbiega od standardu rządów światłości wielkich, władza  „faszystów” z Prawa i Sprawiedliwości, kiedy to zmniejszono deficyt o rekordowe 12,8, ustanawiając go na poziomie 16 mld zł i to przy zmniejszonych podatkach a nie okradaniu obywateli. W jednym tylko roku finansowym (2007) deficyt państwa zmalał o prawie 10 mld zł. Stało się to kiedy funkcję premiera sprawował dr Jarosław Kaczyński. Wcześniej podobny wynik osiągnął między majem 2004 a październikiem 2005 roku prof. Marek Marian Belka (12,5 mld). Zdaje się to dowodzić dodatkowo prawdy, że w porównaniu do skutków działań rządu Buzka, agent agentowi nierówny.

Alexis Henri Charles Clérelde, wicehrabia de Tocqueville, na co zwraca uwagę „Gazeta Polska codziennie” stwierdził niegdyś, że: „Nie ma takiego okrucieństwa ani takiej niegodziwości, której nie popełniłby skądinąd łagodny i liberalny rząd (agenturalny tym bardziej – dop. autora), kiedy zabraknie mu pieniędzy”. Działalność Tuska i jego rządu wyczerpuje tę diagnozę w zupełności.

———-

* Czyli Stanisław Antoni Cichocki. Wcale bym się nie zdziwił gdyby okazało się, że Jajacek Cichocki nadzorca tego całego bajzlo-biznesu zorganizowanego przez Ksuta ze wsparciem (P)ublicznego (O)mamu – który tylko siłą zwyczaju nazywa się rządem – okazał się być krewniakiem Szpicbródki. Tłumaczyłoby to znakomicie osiągane przez Polskę wyniki finansowe. Nie daleko wszakże pada jabłko od jabłoni.

 

GRYPSY Z PLATFOSTANU (259) – Polonofob

04 Poniedziałek Mar 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"ku pokrzepieniu serc", Cichocki, Dworak, Ford, Gierek, Gomułka, Jaruzelski, Kaczyński, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Kim Ir Sen, Komorowski, Korea Płn., Kozłowski, kołchoźnik, Milczanowski, Ministerstwo Finansów, MSW, Niebo, o. Rydzyk, Olszewski, piekło, Pinokio, PiS, PO, Rada Ministrów, Radio Maryja, Równe, Rostowski, Sienkiewicz, Stwórca, Telewizja Trwam, Tusk, Wałęsa, Łunaczarski, Żołnierze Wyklęci

Tak więc za nami rekonstrukcja rządu wg Donalda Franciszka Tuska. Jak zwykle w rozumieniu wielu Pinokio łgał, gdyż to co miało miejsce w rządzie żadną przebudową nie było. Co racja to racja. Jednakże jest drugie dno tej sprawy i w tym sensie zmiany mają charakter zasadniczy. Oto bowiem szef Rady Ministrów działając na długiej fali, gdyż psychopatom Stwórca nie poskąpił umiejętności przewidywania, przedsięwziął był kroki mające dobrze przygotować agenturę i jej pociotków  do nieuchronnego starcia ze społeczeństwem.

Na władzę  neokomunistyczną w Polsce po roku 1989 spadł trzykrotnie kryzys, który kosztował przedstawicieli tej władzy sporo zdrowia (np.: Wałęsa poważna choroba serca; Wolski-Jaruzelski choroba nowotworowa; Kiszczak mówi się, że choroba serca). Neokomuniści zatem postanowili już nigdy nie dopuścić do władzy niekontrolowanego przez nich rządu (przykład gabinetów Jana Olszewskiego i Jarosława Kaczyńskiego) ani prezydenta (śp. Lech Kaczyński), gdyż napędziło im to sporego stracha, a zdrowie jest przecież najważniejsze. W warunkach polskich musi to oznaczać uruchomienie środków, co najmniej nadzwyczajnych i przestępczych, nie mających nic wspólnego, nie tylko z duchem obowiązującego prawa, ale także z legalnym działaniem w ogóle.

Kluczowym resortem, który z definicji władny jest zawiadywać i kontrolować takie przedsięwzięcia jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Tu jego szef Jajacek Cichocki „zreformował” co trzeba i został wycofany na z góry upatrzone pozycje, tj. do nadzorowania Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W ten sposób Tusk „trzyma łapę” nad agenturą i policją, tak by w  planowanej wojnie ze społeczeństwem, mieć możliwość  dowalenia narodowi ile wlezie, przy jednoczesnemu sprawowaniu kontroli nad współpracownikami. Nie obędzie się bez ofiar, za co rzecz jasna odpowiedzialność przypisze się Jarosławowi Kaczyńskiemu i patriotom.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych po Jajacku objął znakomity Bartłomiej Sienkiewicz, który kręcił się wokół tej instytucji na początku lat dziewięćdziesiątych, współpracując z beznadziejną fają, ówczesnym ministrem tego resortu, Krzysztofem Janem Kozłowskim. Z człowiekiem tym wewnętrzni agenci komunistyczni robili co chcieli. Jakby tego było mało świeżo mianowany szef MSW pomagał również uroczemu Andrzejowi Stanisławowi Milczanowskiemu urodzonemu w Równem, który jednak zważywszy skutki jego rządów w MSW, równo pod sufitem nie miał. Pradziadek Bartłomieja Henryk określił swoje główne dzieło – trylogię – jako pisaną „ku pokrzepieniu serc”. Obawiam się, że jego prawnuk, zważywszy na towarzystwo w rządzie, a nade wszystko psychopatyczność capo di tutti capi, wykreuje z kolei dzieło, które będzie można niestety w skrócie określić jako „ku zasmuceniu serc”. I oby nie było gorzej, gdyż ketmaniarz Tusk uwzględnił Barłomieja Sienkiewicza w rządzie (P)otworów (O)hydnych i (P)asty (S)zlifującej (L)akierki propagandowo. Jednocześnie jest to pułapka zastawiona na tych wszystkich, którzy przez swój patriotyzm identyfikują się z twórczością wielkiego noblisty, którego prawnuk zostanie, chcąc nie chcąc, wmieszany w ekscesy policyjne mogące przekroczyć swymi skutkami wszelkie wyobrażenie.

Z kolei Minister Finansów Jan Antony Vincent-Rostowski również nazywający siebie Jajackiem, człowiek zasłużony w zakłamywaniu rzeczywistości, otrzymał od  Donalda Franciszka stanowisko wicepremiera. I nie chodzi tu o wzmocnienie pozycji  ministra jako specjalisty od zawiadywania forsą. Ta jest, jak wykazały to inwestycje w infrastrukturę, fachowo rozchodowywana do właściwych kieszeni. Idzie o nadanie większych prerogatyw człowiekowi, który tak na prawdę jest specjalistą od wymysłów, mających zastosowanie w walce politycznej z Prawem i Sprawiedliwością oraz z patriotami i katolikami. W ten sposób Vincent został naczelnym ideologiem rządu i (P)ociotów (O)brzydłych zarazem.

Przemieszczenie z kolei Tomasza Arabskiego, a więc jednego z najbardziej reprezentatywnych członków PO na z góry upatrzone pozycje, zostało wymuszone przez czynność jaką jest zacieranie śladów odcisków palców, po krwawej robocie smoleńskiej. Podobnie rzeczy mają się z niedoszłym generalissimusem gen. dyw. Marianem Jerzym Janickim, szefem BOR. Ten kierowca, któremu buławę do teczki z kanapkami włożył Lech Bolko Wałęsa, rozstał się z niezwykle zasłużoną w dziele deklasowania własnego kraju formacją. Naczelna dewiza tej służby „z BOR-u wyszedłeś i do boru wrócisz” ma szczególna wymowę w dniach, w których tak wiele się mówi o nieznanych miejscach pochówku Żołnierzy Wyklętych. Jakaś przecież sprawiedliwość musi być.

Generalnie rzecz biorąc Donald Franciszek Tusk wie co robi. Wyciągnął ci on zasadnicze i operacyjne wnioski z historycznych zdarzeń jakie spotkały wcześniejszych przywódców, choćby towarzyszy Wiesława i Edwarda. Aby zapobiec nagłemu opuszczeniu pełnionej przez siebie funkcji z powodów zdrowotnych, utworzył ci on ponadto jednolity w wielości front informacyjny. Dzięki temu nie trzeba już zagłuszać nadawców czy rekwirować odbiorników, wyposażając jednocześnie gospodarstwa domowe w kołchoźniki, jak to zrobił tow. Kim Ir Sen w Korei Północnej. Teraz tylko załatwi się łapami intelektualisty Jana Aleksandra Dworaka o. Tadeusza Rydzyka i tym samym jego dzieła w postaci Radia Maryja i Telewizji Trwam i ‚wsio budiet w pariadkie’. Towarzysz Łunaczarski  po wyrwaniu się na chwileczkę w wyobraźni z piekła, na sekundę znalazł się w siódmym niebie.

W sumie Tusk niezwykle twórczo rozwinął myśl zawartą w sloganie Henry’ego Forda – „może sobie pan zażyczyć samochód w każdym kolorze, byle by był to czarny”. Potomność tego Donaldowi Franciszkowi nigdy nie zapomni. Do zobaczenia w piekle powiedział chory Komorowski do przesuwającego się cienia, który z profilu wyglądał jak Pinokio.

 

GRYPSY Z PLATFOSTANU (242) – Zatkany zlew

02 środa Sty 2013

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Ameryka, amerykanie, Boening, Brzeziński, Brzeżany, Budzanowski, Chocago, Compiegne, Dreamliner, Duns Szkot, Emilia, Europa, Filharmonia Narodowa, Giełda Papierów Wartościowych, Gronkiewicz-Waltz, III RP, Jeryho, Kaczyński, Kaszuby, Komorowski, Lasek, Marszałkowska, Modlin, Moskwa, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Niemcy, Nobel, Obama, perpetuum mobile, Polska, Putin, Rostowski, Rozłucki, Smoleńsk, Sobolewski, Stadion Narodowy, Stalin, Szymborska, Tu 154M-101, Tusk, Warszawa, Wedel, Wit, Zdrojewski, Świętokrzyska

Od czasu gdy Donaldowi Franciszkowi przyszedł w sukurs „Jezus” Maria Karol Bronisław, Polska stała się głównym zlewiskiem ciągów kloacznych w Europie, działających na kierunku wschód-zachód. Mimo wszystko dzielny naród polski wytrzymałby i te terminy, gdyby nie doszło do pozatykania przepustów i rozlania się importowanej zawartości po wszystkich prowincjach kraju. To swoiste bezinteresowne lecz kosztowne nawożenie Polski stało się pretekstem do wymierzenia przez Jana Antony’ego Vincenta (nazwisko jedynie po wujku, ale na razie bez  Rothfelda po dziadku) obywatelom pracującym na roli, nowego podatku. Żeby ich nie trudzić, daninę tę pobierze się automatycznie, odbierając polskim chłopom część unijnych dopłat.

Jakby tego było mało Władimir Władimirowicz urządził był w Moskwie satyrykon zwany konferencją prasową, w którym tak ci znów nałgał  w sprawie ostrzeżenia naszych pilotów jednego samolotu przez naszych pilotów innego, że  władze partyjno-państwowe III RP nie mają wątpliwości, że jedynie słuszny kierunek tłumaczenia tragedii smoleńskiej należy bezwarunkowo utrzymać. Wraże siły próbujące osłabić wieczną przyjaźń naszych przewodnich sił we wspólnym przygotowywaniu i przeprowadzaniu krwawych ekscesów, próbują odsyłać Naród od Saska do Laska, podczas gdy i sam Lasek w zupełności wystarczy.

Tutaj dodatkowo szczególną wdzięczność jesteśmy naszemu ulokowanemu blisko    głównego mulata Zbigniewowi Kazimierzowi z rodowodem w Brzeżanach, który na jeryhońskich trąbach własnego herbu otrąbił był Polakom wersję wypracowaną przez tandem Tusk-Putin, i to w oparciu o dokument jaki społeczność międzynarodowa podpisała onegdaj w Chicago. Tak więc bez Ameryki ani rusz, ale to nic dziwnego, gdyż ziemia okrągła jest. Niestety nie dysponujemy w ogóle zapisem, jaki taniec odtańczono w  momencie gdy Tu-154M 101 wzbijał się w powietrze startując z warszawskiego Okęcia, gdy już los pasażerów był przesądzony. Hitler w Compiègne w czerwcu 1940 roku podczas tzw. zawieszenia broni w wojnie z Francją zatańczył coś w rodzaju menueta. Nasi notable miast tańczyć  na widok trumien woleli się śmiać. Jasne śmiech to przecież zdrowie jest i dodatkowo taka ogromna ulga. Co nie „Jezus” Maria Karol Bronisławie?

Generalnie w kraju naszym, gdy znalazł się pod auspicjami Tuska  wszystko funkcjonuje znakomicie. Antoni Wit dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Narodowej w Warszawie, chciał za dobrze, więc Bogdan Antoni Zdrojewski, który miał być początkowo ministrem Obrony Narodowej, przeprowadził strategiczną operację   usunięcia maestro ze stanowiska. Po co PO obcy na takim stanowisku jak może być swój. Tak też będzie,  jeżeli PO utrzyma się przy władzy do połowy roku 2013 roku. Z kolei Giełdzie Papierów Wartościowych od jej początku prezesowali tylko dwaj ludzie – Wiesław Rozłucki (1991-2006) oraz Ludwik Sobolewski (2006-2012).  To dla (P)arady (O)bwiesiów było nie do zniesienia, więc pozbyto się prezesa Sobolewskiego pod byle pretekstem, by wstawić w to miejsce kogoś od siebie. Taki prezent na Mikołaja zgotował komu trzeba minister Mikołaj Edward Budzanowski. Tym samym, zdaje się, że już wszystkie stanowiska w Polsce, którymi ma prawo zawiadywać państwo zostały opanowane przez team PO-PSL.

Kontynuując wskazywanie niesłychanych osiągnięć rządu Tuska trzeba stwierdzić, że właśnie rozpoczęto naprawianie świeżo zbudowanego i oddanego do niby użytku pasa startowego lotniska w Modlinie. Kontynuuje się dalszą budowę i remont Stadionu Narodowego. Oddawane są, ale nie do użytku, kolejne fragmenty autostrad. Świadomość zdrowotna społeczeństwa systematycznie się poprawia o czym świadczy run na gabinety i przychodnie lekarskie. Dzietność Polaków za granicą jest znakomita. Modelowe rozwiązania dotyczące usług kolejowych na Śląsku są w pełnym toku. Lot kupuje od Boeninga nowiutkie Dreamlinery, żeby jak nasza, jedna z najstarszych firm lotniczych na świecie upadnie, mógł je przejąć za bezcen nowy właściciel. Donald Franciszek natomiast działając prorozwojowo lata bez przerwy w te i nazad statkami powietrznymi, utrzymując w znakomitej sprawności pilotujące je załogi, czym udowadnia na czym polegało pobłądzenie śp. Prezydenta Kaczyńskiego.

W Warszawie znana specjalistka od opowiadania bredni we wszystkich możliwych sprawach doprowadziła do usprawnień funkcjonowania miasta przez katastrofy budowlane. Można się spodziewać, że pozyska ona kolejne odznaczenie państwowe z tytułu nowatorskiego podejścia do planowania sieciowego, które wprawiło w zdumienie jego twórców Amerykanów. Jedno z osiągnięć tego typu  to zjazd z nowo wybudowanej trasy przez Wisłę w buraki. Chodziło o to aby całość nie wyzbyła się do końca ekologicznego charakteru. Ale największym osiągnięciem bufetowej jest umieszczenie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w dawnym domu meblowym Emilia, z jednoczesnym opyleniem całości firmie deweloperskiej. O przestrzeń życiową dla tego muzeum krwawa Hanna Beata stoczyła zwycięską bitwę z warszawskimi kupcami, których z miejsca u zbiegu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej pogoniono. Muzeum nie powstało mimo rozstrzygnięcia konkursowego na jego projekt. To dobrze, gdyż uniknięto w ten sposób kolejnej katastrofy budowlanej w związku ze znakomicie pomyślaną w tym miejscu budową II linii metra.

I tak panowanie (P)arady (O)bwiesiów wzbogaca mieszkańców wszystkich regionów Polski w niebywałe przeżycia. Ta część elektoratu będzie broniła partii jak niepodległości, gdyż dzięki temu każdy Polak wie, że jest, a czy je, bo na to ma, to już mniejsza z tym. Dzięki PO, jako pierwszy naród na świecie zrozumieliśmy, że Jan Duns Szkot miał poniekąd rację twierdząc, że z dwóch zdań sprzecznych wynika każde inne zdanie. Teraz wiadomo dlaczego tylko Polska na tle całej Europy, pozostała w pewnym momencie jako jedyna zielona wśród permanentnej czerwieni. Owa sprzeczność kolorystyczna była z resztą tak inspirująca, że od tej pory nasz kraj może się jawić dowolnie kolorowy każdemu i to w sposób nieograniczony oraz rzekomo prawdziwy. Wystarczy odpowiednio ludzi nastawić. Wygląda, na to, że Tusk wynalazł Perpetuum Mobile szczęścia. Szykuje się więc Niemcom na Kaszubach w Polsce Nobel, choć już Wedel był na dobrej drodze w zafundowaniu tego uczucia Polakom. Niestety przyszedł 22 lipca i wszystko diabli wzięli. Ale co ma wisieć nie utonie i w tym nadzieja, że Donald Franciszek powisi, gdyż podobno Wisława zaczęła sławić Polskę Stalinem a skończyła Tuskiem.

← Older posts
Reklamy

Subskrybuj

  • Entries (RSS)
  • Comments (RSS)

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Grudzień 2012
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Wrzesień 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Czerwiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011

Kategorie

  • ekonomia
  • film
  • historia
  • książka
  • kultura
  • motoryzacja
  • nauka
  • pies
  • poezja
  • polityka
  • prawo
  • przyroda
  • psychologia
  • satyra
  • sport
  • Uncategorized
  • wiara

Meta

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się

Blog na WordPress.com.