tumry

~ głos obywatela zatroskanego losem własnego kraju

tumry

Tag Archives: Warszawiacy

GRYPSY Z PLATFOSTANU (427) – Obróbka

27 Piątek Gru 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Bóg, Gronkiewicz-Waltz, PGR, PO, Polacy, Polska, Rzplita, SLD, Tusk, Warszawa, Warszawiacy, Wałęsa, Wokulski

Kończy się rok. Dla Polaków jeden z najgorszych o ile nie najgorszy po wmanewrowaniu Polski z budowy komunizmu w neokomunizm. W Warszawie Gronkiewicz-Waltz Hanna Beata weszła w ostatni rok swojej drugiej kadencji na stanowisku prezydenta. Licząc się, że trzecia nie będzie już możliwa, ta wylansowana przez Kobrzyńskiego-Wałęsę Bolko Lecha diwa wszelkiej możliwej blagi i permanentnego szczególnie moralnego regresu, rozpoczęła zdwojone wysiłki, żeby kosztem stolicy umocnić się w posiadanych na koncie milionach. Stąd przyśpieszenie w paraliżowaniu życia w mieście. Chodzi o wzmożenie wydatków na budowę wszystkiego, co tylko do łba strzeli, zadłużając przy tym Warszawę niemiłosiernie. Wszak jak mawiał Wokulski do pieniędzy dochodzi się przez obracanie nimi. W dodatku robi się to w taki sposób, który najgorzej jak tylko może rujnuje funkcjonowanie miasta. Przykładem tego jest równoczesne rozpoczęcie remontów w osi dwóch warszawskich mostów, co znakomicie pokiełbasiło życie mieszkańcom.

Z kolei do końca także drugiej kadencji nieszczęsnego, bo osobnika o morderczych skłonnościach – Tuska Donalda Franciszka, pozostały niecałe 2 lata. Ten ci również wspierany przez Kobrzyńskiego-Wałęsę Bolko Lecha zrujnował finanse państwa tak, że po skoku na pieniądze przyszłych emerytów, w nadchodzącym roku zabierze się niewątpliwie za naturę. Wszak pozostają do ‚opylenia’ miliony hektarów państwowych przecież lasów. Smakowitym kąskiem pozostają także setki tysięcy hektarów gruntów rolnych, jakie pozostały po zlikwidowanych PGR-ach, a których z rozmysłem nie wydzierżawiono, lub nie sprzedano naszym rolnikom. Także wszelkie kopaliny jakie dostała w ‚posagu’ nasza ojczyzna, zostaną poddane handlowi na tak zdrowych zasadach, jak herr Donald Donaldowicz ma bujną czuprynkę.

Jeżeli się uwzględni fakt, że w olbrzymiej większości miejsc w Polsce władzę sprawuje ferajna z (P)aki (O)brabiaczy, często i nierzadko w sojuszu z (S)amoistnymi (L)ikwidatorami (D)obra, to wtedy staje się całkowicie zrozumiałe, że Rzplitej grozi skasowanie. Gdyby nie daj Boże, towarzystwo to na zasadzie wielowątkowego kantu zorganizowało większość po głosowaniach do parlamentu w 2015 roku, to po kolejnych 4 latach znanej nam Polski już z pewnością nie będzie.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (393) – Rainbow

20 Środa List 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

bolszewizm, Gronkiewicz-Waltz, Herrstrom, homoseksualizm, III RP, Kościół Najświętszego Zbawiciela, Marszałkowska, Matka Boska, Mongolia, Niemcy, Piłsudski, Plac Konstytucji, Plac Piłsudskiego, Plac Unii Lubelskiej, Plac Zbawiciela, Polska, Rosja, Rzeczpospolita, Sowiety, Szwecja, Warszawa, Warszawiacy, Wałęsa

Neokomuniści stworzyli III RP, w której najmniej do powiedzenia mają ci najliczniejsi tzn. katolicy. Stało się tak mimo to, że bohater państwowy Kobrzyński Bolesław nosi w klapie marynarki wizerunek Matki Boskiej, Gronkiewicz-Waltz Hanna Beata prowadziła rekolekcje, a Tusk Donald Franciszek zaczął się nawracać, gdy po upływie prawie ćwierćwiecza, wziął z własną żoną kościelny ślub.

Tymczasem w ciągu ulicy Marszałkowskiej a ściślej na Placu Zbawiciela w Warszawie zafundowano społeczeństwu instalację, która symbolizuje apoteozę dewiacji seksualnej za jaką homoseksualiści przyjęli tęczę. Usytuowano ją w ten sposób, że stoi ona w osi Kościoła Najświętszego Zbawiciela. Tak się dziwnie złożyło, że do świątyni tej na niedzielne msze uczęszczał Wielki Marszałek z córkami. Przetrzepał ci on Sowietom skórę co się zowie, co oni boleśnie zapamiętali. Oznacza to, że w wyznaczeniu miejsca na zbudowanie pederaściarskiego dziwactwa w tym miejscu, zdecydowano się nieprzypadkowo i czuć w tym sposób myślenia, jakim od wieków kierowali się mongoło-rosjanie, a co w ich bolszewickim wydaniu osiągnęło niedościgłe szczyty.

Teraz nowa neokomunistyczna fala w Polsce usiłuje pierwowzorowi dorównać. W bezpośrednim sąsiedztwie Placu Zbawiciela znajdują się dwa inne – na południe Plac Unii Lubelskiej, na północ zaś Plac Konstytucji – jednak na żadnym z nich nie ma kościoła. W ogóle w ciągu ul. Marszałkowskiej świątyń katolickich brak, a więc tylko Plac Zbawiciela mogło spotkać to niewymowne szczęście. Od początku też swojego istnienia, tęcza wzbudzała w Warszawiakach zdecydowaną niechęć, nie mniejszą jak wybudowana w czasie okupacji przez Niemców na Placu Piłsudskiego pięciometrowa litera V, która została spalona przez podziemny mały sabotaż. To samo spotyka teraz tęczę i będzie spotykać, niezależnie od wszelkich innych okoliczności. Niestety w ramach znanej strategii Gronkowca, który zaraził Warszawę, stwarza to okazję do ciągłego napełniania forsą kieszeni kanciarzy, poprzez wszczynanie kolejnych remontów i napraw tego kolorowego dziwoląga.

Generalnie Rzeczpospolita rządzona przez agenturalnych neokomunistów, daje okazję ludziom cierpiącym na aberracje umysłowe, do działań, które nie śniły się filozofom. Mogą one być nawet takie jak wyczyn ambasadora Szwecji Staffana Herrströma, który złożył spalonej tęczy za pomocą wieńca kwiatów hołd, w rodzaju tego, jaki składa się w  dniu pogrzebu zasłużonemu nieboszczykowi. Może miał rację.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (343) – Aretip

06 Piątek Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Bierut, Gender, Grek, Gronkiewicz-Waltz, Komorowski, marksiści, Niesiołowski, o. Rydzyk, OFE, Pan Bóg, perpetuum mobile, PiS, PIT, Pitera, PO, Polacy, Polska, Rzeczpospolita, Tusk, UE, Urząd Skarbowy, Vincent-Rostowski, Warszawiacy, Łódź

Pitera Julia Teresa to typ człowieka, który nawet jak na beznadzieję (P)ublicznego (O)kropieństwa sytuuje się w wysokiej strefie stanów najwyższych głupoty niezmiernej. Ta niebywale częsta bywalczyni wszelakich akcesoriów będących pasem transmisyjnym rządu, a sprawujących pieczę nad utrzymaniem umysłów obywateli w stanie idiotyzmu, dokonała niebywałego wprost odkrycia. Stwierdziła mianowicie, że OFE to rodzaj perpetuum mobile. Okazuje się zatem, że i ograbienie polskich przyszłych emerytów z tego co mieli odłożyć i z tego co już odłożyli, to niemalże obowiązek największego po Bierucie łobuza mającego wpływ na niszczenie wszystkiego, co w Polsce wartościowe, w tym przypadku zdemontowanie urządzenia, produkującego co się chce darmo. Normalnie rzecz biorąc, każdy rząd na świecie gdyby dorobił się owego perpetuum mobile, byłby szczęśliwy, gdyż to niejako złapanie samego Pana Boga za nogi. To przecież marzenie człowieka, od jego pojawienia się na tym świecie. Okazuje się zatem, że Tusk i ferajna posiedli sposób na pozyskiwanie wszystkiego co zechcą w bród, i to bez żadnego wysiłku. Zatem uwaga, Polska już wkrótce stanie się mocarstwem w dowolnej dziedzinie i w całości swego funkcjonowania jako państwo. Tymczasem Aretip czyli typ człowieka i kobiety rzadki, coś w rodzaju pierwiastków ziem rzadkich, twierdzi, że to jest dramat niezmierny owo urządzenie, więc trzeba je zniszczyć i to za wszelką cenę. Wyznam, że jestem pod wrażeniem niesłychanego wręcz tempa rozwoju Julii Teresy. Oto zaczęła ona swoją rządową działalność pro publico bono od wyceny kawałka ryby, czyli dorsza chronionego w Bałtyku przez unijne służby. Następnie przeszła do wypracowania tajnych ustaw, w dziele sparaliżowania zapobiegania korupcji, by wreszcie dojść do ‚zdemaskowania’ o. Rydzyka a po nim także i OFE, w związku z posiadaniem przez nie właściwości perpetuum mobile. No cóż Aretip to po Ksucie i „Jezus” Maria Karol Bronisławie największy w Polsce wydalacz słów, szukających przez analogię rozumu, i to za wszelką cenę, w okolicach własnego tyłka. Pardon zapomniało się o łódzkim naukawcu politycznym, który z gęby zrobił tyłek, i którego można by opisać stwierdzeniem – „niosła mysz a kysz, lecz ponieśli i mysz”.

PS. Podobno Julia (czyt. Hulja) Teresa Pitera PIT tera dopiero do Urzędu Skarbowego wysłała, i nadpłatę za 2013 rok odeślą jej dopiero w grudniu. Będzie jednak jak znalazł na pohulanie przy dużej ilości świątecznego dorsza po grecku. Z kolei znakomity Vin-cent, który zrobił zapas vin amerykańskich (kilkanaście centów sztuka), nie udaje Greka i szuka teraz win-nych, czyli domaga się od organizacji (P)iotra i (S)zymona w Polsce, dopomożenia krajowi, przez wywarcie nacisku na episkopat, w sprawie zrobienia zrzutki, na ratowanie budżetu. Chodzi o nie domaganie się rekompensaty, i przekazania państwu wszystkich znajdujących się jeszcze w rękach administracji dóbr, które zrabowali kościołowi po 1945 roku światli marksistowscy prekursorzy Gender z seksmanem Bierutem na czele. Od 1989 roku niezmiernie uczciwi politycy nie byli w stanie sprawy załatwić. W sumie rzecz pójdzie w znakomitym kierunku, gdyż ma się stać podobnie jak z oszczędnościami Polaków w OFE. A za 2 lata z Rzeczpospolitą ciao, ciao bambina. Tak to się wypina na okupowany od prawie 6 lat kraj (P)otwór (O)świecony, a obywatele patrzą i nie wierzą własnym oczom. Proponuję od zaraz zacząć zaopatrywać się w torby, szczególnie jeżeli jesteście państwo Warszawiakami, czyli pozostajecie dodatkowo pod wpływem Gronkowca-Waltz Hanny Beaty. Pa.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (76) – Tusk, nic to ?

09 Czwartek Czer 2011

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"nu pogodi", Bond, drogi, Dyzma, Grzechu, język, kaczki, Kaszubi, katastrofa smoleńska, kibic, koleje, kolejność dziobania, krzyż, kury, kwiaty, Miro, Mistrz i Małgorzata, model, Norwegia, perpetuum mobile, PO, Polska, Potiomkin, prawo, Rychu, Rzplita, siekiera, Sowa, sprawiedliwość, stadion, Słowacki, Trybunał Stanu, Tusk Doński, urna, Warszawiacy, wiosło, WRONA, zapaść finansowa, Zdzichu

Odczytanie wyrazu tusk z angielskiego jako kieł i ponowne przetłumaczenie na ten sam język owego kła na fang i jeszcze raz na polski (żądło, ząb, sztyft, korzeń) – to jeszcze nic. Oto tusk wymawiane często, szczególnie w Ameryce, jako task tłumaczy się na zadanie, które to niewątpliwie Donald Franciszek Tusk ma w Rzplitej do wykonania. Z kolei zadanie przetłumaczone z powrotem na angielski może dodatkowo oznaczać wiele różnych „rzeczy”, które ponownie wyrażone po polsku – znaczą jeszcze więcej. Przyjrzyjmy się zatem jak dobrze owe „rzeczy” charakteryzują premiera III RP.

(1) Infliction – nałożenie kary za i na krzyż, kwiaty, znicze, społeczeństwo, szczególnie boleśnie dotyczące ludzi uczciwych, katolików i patriotów; strapienie, w związku z katastrofą smoleńską i rozbabranymi kolejami, budowami drogowymi, zapaścią finansową państwa – mogące rzeczywiście doprowadzić nawet Tuska Dońskiego do depresji.

(2) Errand – zlecenie, to się zgadza, ważne jednak komu i od kogo; sprawunek, tak, gdyż nawet ‚P’ powiedział, że Donald Franciszek się sprawił; interes niewątpliwy, gdyż Miro, Rychu, Zdzichu, Grzechu dostali już błogosławieństwo m.in. od prokuratury – Panowie hajda na Wołmontowicze; posyłka ale kogo?, na Syberię? nie. Zdaje się, że chodzi o posłanie na posterunek „pożytecznych idiotów” w rodzaju jednego ‚zasekowanego’ oraz wielu dziennikarzy.

(3) Work – praca premiera niezwykle ciężka szczególnie przy piłce, winie i cygarach; robota do wykonania straszliwa bo na mokro; energia do obkopywania po kostkach niezbędna; dzieło życia w realizacji systematycznej, które bokiem wyjdzie wielu; działanie wyrafinowane bo pokrętne i skłamane; twór jadowity niezmiernie; utwór zdarty niczym gramofonowa sterana płyta; robótka ręczna dobra była może w Norwegii i na Świetliku;  fabryka czyli Przetwórnia Obywatelów działa na najwyższych obrotach; czynność – do uchwycenia jedynie od wschodu; wytwór wyobraźni domąconej „Słońcem Peru” w zenicie; dekoracja, przy której Grigorij Aleksandrowicz Potiomkin ze swoimi wsiami robi wysiadkę.

(4) Exercise – wykonywanie i to bezwzględne przez członków Przetwórni poleceń ćwiczenio-zadaniodawcy; przejawienie miłości jako wyraz przejścia Mistrza wraz z Małgorzatą od stanu cywilnego do naprędce uświęconego; gimnastyka języka aby giętki mógł wykoślawić nawet Słowackiego; ruch w interesie choć z dopływem forsy może być chwilowo krucho; ćwiczenia wojskowe jako wyraz pogardy dla cywilnej żeniaczki i cywilnego państwa; musztra, musztrowanie poddanych w dziele wiązania końca z końcem; ćwiczenie obywateli na okoliczność radzenia sobie przez ucieczkę do przodu, czyli z Polski; opracowanie albumowe dotyczące rodzajów urn stosowanych w Rzplitej, ze szczególnym uwzględnieniem modelu z podwójnymi ścianami; wprawka w pałowaniu, na przykładzie kibiców przed wyjściem z kibla, którym ma się stać stadion.

(5) Job – sprawa w Trybunale Stanu po wywaleniu z posady; zabranie się za nowy fach czyli marketing dostaw „cholery w bok” w całym kraju; miejsce „nu pogodi” Kaszebi, vivat Warszawiacy moi umiłowani wyborcy-rodacy; rzemiosło polityczne poniosło, choć siekiera-wiosło wyniosło; nadużycie prawa i sprawiedliwości permanentnie i metodycznie stosowane w Polsce, co nawet poeta  zapamięta; akcydens czyli przypadłość nieustannego stawiania na mistrzów w dziele, Bonda i SOWO-WRONę; interes stworzony na podobieństwo perpetuum mobile – a mówili, że się nie rozkręci; dziobnięcie – jeden zaczął i dzioba już nie otworzy, gdyż kto Nikodemowi Dyzmie w drogę wejdzie, tego szlag trafi. Nauczcie się wreszcie od kur, kaczki cholerne, właściwej kolejności dziobania.

Subskrybuj

  • Entries (RSS)
  • Comments (RSS)

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Grudzień 2012
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Wrzesień 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Czerwiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011

Kategorie

  • ekonomia
  • film
  • historia
  • książka
  • kultura
  • motoryzacja
  • nauka
  • pies
  • poezja
  • polityka
  • prawo
  • przyroda
  • psychologia
  • satyra
  • sport
  • Uncategorized
  • wiara

Meta

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się

Blog na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies