Tagi
Aleje Ujazdowskie, Belweder, III RP, Komorowski, Kreml, Księżyc, Niemcy, Oscar, pies Baskervillów, PKiN, PO, Polska, PRL, PZPR, Rakowski, Rosja, Sala Kongresowa, Sowiety, Stalin, Tusk, UE, WSI, WSW, Zarząd II Sztabu Generalnego WP, Zarząd II Wywiadu i Kontrwywiadu Sztabu Generalnego WP
Za to, coś Tusk uczynił, w męce odejdziesz
Kiedy 30 stycznia 1990 roku prawie płaczący Rakowski Mieczysław Franciszek nakazał sztandar PZPR wyprowadzić, ludziom zdawało się, że od razu w Polsce lżej się oddycha. Rzecz działa się w Sali Kongresowej PKiN im. Iosifa Stalina, symbolu zniewolenia przez Sowiety Polski. Ale od kiedy to wyprowadza się za drzwi ów symbol idei, a nie robi się tego samego z ludźmi, którzy tej idei służyli. Wyprowadzenie ich i to za kołnierz za drzwi życia państwowego, było w tej sytuacji obowiązkiem rządzących. Szczególnie powinno to dotyczyć utrwalaczy systemu, a więc ludzi działających zza węgła, których facjaty znane ogółowi nie były. Organizacja przestępcza jaką była PZPR, powoływała do własnej ochrony nie kogo innego rzecz jasna jak zbrodniarzy, dla których torturowanie i mordowanie było niemal rutyną. To jak to ci postępowi humaniści robili świadczy o tym, że sprawiało im to przyjemność.
Kiedy powołano do życia III RP wydawało się, że jej pochodzący ze strony społecznej przedstawiciele, dobrze rozumieją pilną potrzebę oczyszczenia państwa z elementu zdegenerowanego i zbrodniczego, jaki znalazł swoje integralne miejsce w służbach. Przeprowadzono nawet, jak się okazało w znacznej mierze jednak sfingowaną, ich weryfikację. Utworzono też nowe. Jednej ze służb nie tknięto wszak w ogóle, zmieniając jedynie jej nazwy. Najpierw z Wojskowej Służby Wewnętrznej i Zarządu II Sztabu Generalnego WP na Zarząd II Wywiadu i Kontrwywiadu Sztabu Generalnego WP oraz następnie na Wojskowe Służby Informacyjne. Te zostały zlikwidowane w 2006 roku, i tu należy upatrywać zasadniczego powodu kontrakcji, i dojścia do władzy (P)lutonu (O)dbudowy (agentury) pod wodzą Tuska Donalda Franciszka.
Zamach ten powiódł się pod każdym względem, i przez ponad sześć lat trwania restytucji PRL w III RP, odnawia się do pierwotnego stanu drugą niewidoczną stronę Księżyca. Tą częścią naszego bytu państwowego zawiadują Ruso-Sowiety. Tymczasem jego widoczną stronę ma pod swoimi auspicjami UE, gdzie to Niemcy ale już na zasadzie półoficjalnej, sprawują nad nami kontrolę. Akcenty polityczne jakie wysyła agentura w świat, zależą od tego czy więcej jest Oscara w Ksucie, czy też Ksut przeważył nad Oscarem. Rzecz jest płynna i w dużej mierze sytuacyjnie uwarunkowana. Tym niemniej skłonność lokatora siedziby w Alejach Ujazdowskich można określić jako Oskar Gate. Kremlin Gate zaś wydaje się budzić entuzjazm nie Ksuta-Oscara a mieszkańca Belwederu. „Jezus” Maria Karol Bronisław to defacto pies Baskervillów Ruso-Sowietów w Polsce.
Odnawianie niewidocznej strony Księżyca w toku. Aktualnie w Sejmie rozpatruje się kwestie, które mają żywotne znaczenie dla naszego państwowego bytu. Agentura kończy właśnie majstrowanie się przy Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, która została powołana po pogonieniu z roboty towarzyszy pracujących w WSI. To samo dotyczyło Służby Wywiadu Wojskowego, ale tutaj restytucja została zdaje się doprowadzona do końca wcześniej. W finale, operacyjnie rzecz biorąc, pełny powrót tych, którzy są bezpośrednimi spadkobiercami utrwalaczy PRL i jej kierowniczej siły PZPR. Historia zatoczyła koło. Zbiorowy morderca czuwa. Teraz spodziewajmy się czegoś więcej.
Czy tak być w Polsce musi?