Tagi
"Cud rozmnożenia chlebów", "Cud w Kanie Galilejskiej", dług publiczny, nauka, Parlament Europejski, Pinokio, PiS, piłka nożna, PO, psychiatria, psychologia, rzetelność, trafność, Tusk, wskaźnik
Donald Franciszek „Pinokio” Tusk ilekroć coś oświadczy, a zabiera głos często, gdyż jest premierem szczególnie pazernego rządu, to zarówno rzecz najprostsza, jak i ta najbardziej skomplikowana prawie zawsze przeradza się w swoje przeciwieństwo. Na szczęście dla nas nie wiedzą o tym postronni, a także, co dziwne, wielu naszych obywateli. Ci pierwsi gdyby wiedzieli nie cieszyli by się z tego, co ostatnio w Parlamencie Europejskim usłyszeli, gdyż to co faktycznie będzie miało miejsce za tuskawkowej prezydencji z pewnością drastycznie odbiegnie od zaprezentowanego przezeń wzorca. Z kolei drudzy czyli krajanie na ogół nie rozumieją, względnie nie chcą zrozumieć, co kryje się za tą nowomową, przez co przebudzenie, które będzie musiało nastąpić, zaskutkuje prawdopodobnie wieloma wizytami w gabinetach psychologicznych w lżejszych i psychiatrycznych w cięższych klinicznie przypadkach. To co w tym najistotniejsze to to, że ci pierwsi naturalną koleją rzeczy pozbędą się prezydencji nieudacznika Tuska do końca roku 2011. Tymczasem w przypadku krajan rzecz zostanie przedłużona do roku 2016, a kto wie czy nie na dalsze lata. Tak to niestety będzie, niezależnie od tego jak kto zagłosuje. Można by się o tym bardzo łatwo przekonać. Otóż wystarczy – aby stronnicy Przetwórni Odpadów, a więc osoby na ogół myślące inaczej -zagłosowali na rzecz każdej innej niż PO partii i stwierdzili co z tego wyjdzie w finale. A wyjdzie zwycięstwo Platfostanu na podobnych zasadach, jak deklasuje Donek i jego Sport–Bande, inne drużyny w meczach nazywanych przez nich piłką nożną. Również wygrana chłopięcej drużyny Tuska, z inną drużyną dzieci w tym samym wieku, jest tego dobrym przykładem. Zawsze wygrywa premier strzelając przy tym oczywiście po mistrzowsku gole.
W badaniach naukowych jedną z najważniejszych metodologicznie rzeczy jest wyodrębnienie tego co nazywa się wskaźnikami, za ich pomocą bowiem wnioskuje się o zaistniałej rzeczywistości. Tylko właściwy wskaźnik, trafny i rzetelny, może umożliwić prawidłową jej ocenę. Czego zatem wskaźnikiem są wygrane przez „Pinokia” mecze piłki nożnej ? – umiejętności i klasy czy też manipulacji. Czego wskaźnikiem jest 3-krotny wzrost długu publicznego w 3 lata ? – fachowości, czy nieudolności. Czego wskaźnikiem jest katastrofa smoleńska ? – siły czy słabości państwa. Czego wskaźnikiem jest walka rządu z kibicami piłki nożnej ? – chęci wprowadzenia porządku na stadionach czy zemstą za prezentowane postawy patriotyczne. Czego wskaźnikiem są zmiany ustawowe obejmujące m.in. prawo około wyborcze ? – doskonalenia różnych procedur, czy dążenia za wszelką cenę do utrzymania się u władzy. Pytania tego rodzaju można mnożyć po wielokroć.
PS. Plotka niesie, że w związku z wyborami Donald Franciszek zainteresował się bardzo szczególnie ewangeliami. Chodzi o „Cud w Kanie Galilejskiej oraz o „Cud rozmnożenia chlebów”. Złośliwi twierdzą, że chodzi o co najmniej podwojenie ilości kart z zaznaczonymi właściwie kandydatami Platformy Obywatelskiej i nieprawidłowo przedstawicielami Prawa i Sprawiedliwości.