tumry

~ głos obywatela zatroskanego losem własnego kraju

tumry

Monthly Archives: Grudzień 2011

GRYPSY Z PLATFOSTANU (167) – Lekomani

31 Sobota Gru 2011

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Arłukowicz, Brygada Kryzys, Izrael, Katyń, Komorowski, Kopacz, Lipiński, Moskwa, PiS, PO, Polska, Religa, Rzeczpospolita, SLD, Szczecin, Tusk

Do okradania obywateli Rzeczpospolitej włączył się systemowo Bartosz Adam, czyli minister zdrowia. Tym razem chodzi o finansowe obrobienie osób chorych nade wszystko przewlekle. Rzecz jasna ten renegat z (S)zajki (L)ewackich (D)rani przejął pałeczkę po Ewie Bożenie, która mając sumienie alfonsa, dokonała głównego dzieła dotyczącego cen leków, a następnie kopnęła się w górę wskakując na fotel z laską. Teraz obie laski przypilnują wspomożenia kumpli z (P)aczki (O)bwiesiów, w dziele dawania Polakom do wiwatu. W nowym czteroleciu sprawowania władztwa, głównymi aktorami będą agenci wszystkich specjalności. Agent Bartosz Adam ze swojego zadania wywiązał się błyskawicznie i zostawił sobie mnóstwo czasu na dalszą „reformę” służby zdrowia, w kierunku tworzenia mechanizmów przyśpieszania odejść pacjentów. Jakaś równowaga przecież musi być, jak jedni w górę, to inni do dołu. Polski stan lekarski słynie przecież z „najwyższych” standardów etycznych, czym Ewa Bożena np. zaimponowała wszystkim, zakasując rękawy w prosektorium w Moskwie i dopilnowując „właściwego” przeprowadzenia obdukcji zwłok obywateli polskich, którzy mieli pecha być patriotami i wybrali się do Katynia. Nie musiała przecież tego robić, ale zrobiła. Ta praca „społeczna”, którą wykonała Ewa Bożena, tak ci zaimponowała genialnemu agentowi ze Szczecina, nade wszystko z powodu umiejętności wciskania kitu, a więc pilotowania własnej kariery – że ów zaczął powielać najjaśniejsze wzory swojej poprzedniczki.  W związku z tym wychodząc ze smugi cienia dał ci on w telewizji razy kilka mętny głos w sprawie listy leków refundowanych. Za ekscesy i negatywne skutki dotyczące wprowadzenia od 1.01.2012 r. tej listy i za samą listę, odpowiadać będzie rzecz jasna Prawo i Sprawiedliwość oraz pacjenci – bo po cholerę się rozchorowali. Z uwagi na fakt, że zdrową ideę owej listy rozpropagował śp. profesor Zbigniew Religa popierany przez PiS, Paczka Obwiesiów mimo skarykaturowania pomysłu, nie może być zasadniczo odpowiedzialna za skutki wynikłe z reformy, bo tylko stroną była. Tego rodzaju skłamane i pokrętne wyjaśnienia będą regułą stosowaną przez PO, do momentu, w którym zaszczepiany przez nią autorytaryzm się nie umocni. Po tym bez kija do władzy nie podchodź. A Polska? – pozostanie, ale jako region. Cieszmy się rodacy, „jeszcze będzie przepięknie jeszcze będzie normalnie”. Ta ‚lipa’ Lipińskiego (inne zdziałania własne to m.in.: Izrael, Brygada Kryzys, Reich, dojście do buddyzmu) robi swoje, ale już inaczej niż w 2007 r., gdyż epidemia schizofrenii w Polsce w rozwoju, a tu chcą zrobić z lekami tak, by nie stać obywatela na nie było, nawet jak na lekarstwo. Niedoleczonych głównie psychicznie (tilt) i lewacko nachylonych, będzie zatem przybywać i o to Pinokiowi chodzi. Odwdzięczył się przeto Donald Franciszek Tomaszkowi i rączkami „Jezus” Maria Karol Bronisława zawiesił na jego piersi krzyżyk, za odradzające Polskę zasługi. I choć Frantz Krzyż zwalcza z całych sił, to ten ci przyjął bez zmrużenia oka. A poza tym Tomaszek wskoczył w miejsc kilka, lecz kiedy jakiś politycznie ohydny i postępowy „lek” znowu Polsce wykomponuje, tego nikt nie wie. Wiadomo jednak, że będzie to karykatura, gdyż spotkać po raz pierwszy w wieku 8 lat swego ojca Eryka, raczej musi procentować tego rodzaju rodzinnymi osiągnięciami.

———-

* Stan mentalny. w którym gracz nie jest w stanie podejmować rozsądnych decyzji, a jego postępowanie uzależnione jest od emocji.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (166) – Recydywa

29 Czwartek Gru 2011

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Balcerowicz, Kaszuby, Komorowski, NBP, OFE, Piłsudski, PO, PRL, Rybiński, Tusk

W cennym dorobku towarzystwa członków i sympatyków (P)aczki (O)bwiesiów figuruje na stałe metoda szkalowania przeciwników politycznych, a także każdego, kto okazuje się jej w czymś zawadzać. Właściwie nie ma osoby, która by nie mogła zostać obsobaczona. Wynika to z faktu, że jawny herszt geszeftu zwie się Tusk, tak jak wiele łańcuchowców na Kaszubach. Stosowana przez owego technika łańcuchowania wyzwala wśród uczestników geszeftu agresję, ta zaś musi się gdzieś wyładować. Wystarczy teraz wskazać cel ataku i zewsząd wylewa się, głównie na opozycjonistów, rzeka zwerbalizowanych pomyj i działań, które w skrajnych przypadkach, mogą przybrać i faktycznie przybierają charakter zbrodniczy. Przed łańcuchowaniem nie ma ucieczki nawet dla osób, które przestały się już pchać do żłobu. Od jakiegoś czasu dobrym tego przykładem jest znany ekonomista prof. Krzysztof Ireneusz Rybiński były wiceprezes NBP. Ów pozwolił sobie na zaczepienie (P)aczki (O)bwiesiów w związku z brakiem reform i powiększającym się monstrualnie długiem publicznym państwa. Po krótkiej nieudanej próbie przekabacenia profesora intratnymi propozycjami i zastraszaniu żony w pracy, towarzystwo rozpoczęło metodyczny atak, którego zwieńczeniem było wylanie onego ze wszystkich programów publicystycznych, w jakich do tamtej pory brał dość intensywny udział. Podobnie załatwiono skądinąd grabarza interesów przemysłowych Polski niejakiego uczonego prof. Leszka Balcerowicza. Ten ci stał się persona non grata głównie z tego powodu, że sprzeciwił się skokowi PO na OFE. Pochodną tej sprawy jest inna, w której został znegliżowany „Jezus” Maria Karol Bronisław na okoliczność rzekomych ekspertyz, które ten kanciarz miał posiadać, i które niby zdecydowały o podpisaniu przez niego stosownej ustawy. Prezydent,  wszystkich podobno Polaków, nie chce opublikować tych ekspertyz mimo, że przegrał sprawę w Sądzie i ma obowiązek ich ujawnienia. Zamiast tego ów autorytet szuj, łajdaków i złodziei, jakby powiedział Wielki Marszałek, zabrał się za zmiany w prawie o zgromadzeniach. Doszło zatem do paradoksu, gdzie człowiek nierespektujący prawa zlecił jego „poprawianie”. Historia zatoczyła koło i wracamy w coraz szybszym tempie w stare koryto, zwane PRL. Powstaje zatem zasadnicze pytanie –  co było mianowicie tak atrakcyjnego w owej Polsce Ludowej, że dzisiejsza władza nie stroni od pozaprawnych metod, aby ową wspaniałość ponownie obywatelom w kraju zafundować?

GRYPSY Z PLATFOSTANU (165) – Pięknym za nadobne

19 Poniedziałek Gru 2011

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Dąbrowska, Gazeta Wyborcza, Hotel Bristol, Komorowski, Lis, neokomunizm, Piłsudski, PO, polityka, PSL, Ruch Palikota, Sala Malinowa, Sempołowska, SLD, Tusk, TVN, TVP, Wałęsa, Wprost

Neokomuniści „wyposażają” stronę patriotyczną w określenia, które mają za zadanie deprecjonować jej image. Na przykład nazywają wierzących „ciemnogrodem” nie bacząc, że termin ten został zaproponowany i użyty w zupełnie innym znaczeniu i kontekście przez Stefanię Sempołowską, której z komunizmem i tym bardziej z jego współczesnymi dziedzicami nigdy nie mogło być po drodze. Jeszcze jako komuniści mówili o „Zaplutym Karle reakcji”, kradnąc to określenie (bez słowa reakcja) Wielkiemu Marszałkowi, który użył go w Sali Malinowej hotelu Bristol w zupełnie innym celu, niż ten przez nich spreparowany. Do przypinania w Polsce przez neokomunistów osobom czynu patriotycznego obrzydliwych łatek służą określenia typu: faszyści, homofoby antysemici, oszołomy, żyjący nienawiścią itp. Nadszedł czas by neokomunistycznemu towarzystwu godnie się przeciwstawić, dając znać narodowi, że dysponujemy określeniami odpowiednimi do stosownego nazwania osób i ich dzieł, które w rzeczywisty i podły sposób prowadzą swą nikczemną, antypolską i wcale nierzadko agenturalną działalność. Odpowiadając pięknym za nadobne spróbujmy zatem nazwać właściwie, czyli adekwatnie i pejoratywnie, wszystko to, co stanowi będący u władzy neokomunistyczny front zwalczania Narodu i Państwa Polskiego, od rzeczy poczynając, a na konkretnych osobach kończąc. W sprawie tej istnieją już pewne propozycje. Generalnie w związku z tworzeniem owych określeń, można ogłosić konkurs, wybrać najlepsze i później z nich na szeroką skalę korzystać. Efekt powinien być nienajgorszy. Co wy, drodzy internetowcy na to? Wypowiadamy neokomunistom wojnę na określenia, czy też macie lepsze propozycje?

Propozycje na początek:

„Gazeta Wyborcza” – (G)eszeft (W)ykidajły; „Krytyka Polityczna” – (K)alumnia (P)owszechna; red. Tomasz Lis – red. Tomaszek (syn głównych bohaterów, kanciarz i człowiek niedojrzały z „Nocy i Dni” Marii Dąbrowskiej); „Platforma Obywatelska” – (P)rzetwórnia (O)dpadów lub (P)aczka (O)bwiesiów; „Ruch Palikota” (R)ak (P)alinki (palinka – wóda z owoców); „SLD” – (S)towarzyszenie (L)ewackich (D)rani; „PSL” (P)aczka (S)koku (L)ewego; Donald Tusk – Donald Franciszek „Pinokio” Tusk i ewentualnie powiedzenie emocjonalnie -„do taska” (task z ang. zadanie); Bronisław Komorowski – „Jezus” Maria Karol Bronisław; „TVN” – (T)ryb (V)incenta (N)akręconego; „TVP” – (T)rick (V)ipa (P)arszywego; „Polityka” – Poliklika; „Wprost” – Wspak; Lech Wałęsa – Bolko Wykrętny, itp.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (164) – Licytacja

16 Piątek Gru 2011

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Czechy, Dania, enklawa Królewiecka, Gog, Hitler, Holandia, Kaliningrad, Katyń, Magog, Moskwa, Niemcy, Piłsudski, Polska, Rosja, Rzeczpospolita, Sikorski, Sowiety, Stalin, Tusk

Koncepcja Marszałka Piłsudskiego „równej odległości” w stosunku do dwóch wielkich sąsiadów znalazła w wykonaniu Donalda „Pinokio” Franciszka* i Radosława Tomasza swój wymiar karykaturalny. O ile w II Rzeczpospolitej działała ona na rzecz zachowania suwerenności Polski, to w trzeciej jest narzędziem podporządkowania interesów naszego kraju Gogowi i Magogowi. Oto najpierw w Berlinie i nie minęło 10 dni w Moskwie, polski minister spraw zagranicznych wykonał posunięcia, które werbalnie względnie realnie deprecjonują nasz kraj na całego. Zarówno Niemcy jak i Ruso-Sowiety są kontente, co oznacza, że dla nas jest to powód do poważnego zmartwienia. Tania wyprzedaż interesów Polski jest racją sine qua non rządu Task(a), przy czym wykonywanie tego zadania przedstawiane jest społeczeństwu jako działanie na rzecz dobra Polski. Jest w tym tyle prawdy, ile w zapewnieniach Adolfa Hitlera i Józefa Stalina, że obaj będą realizować politykę pokoju w Europie. W naszych świadczeniach na rzecz Niemców i Rosjan jest jednak spora różnica. Oto Polska ogłaszając naszego zachodniego sąsiada hegemonem, wpycha do tego „wychodka” szereg państw, które z pewnością sobie tego nie życzą. Na przykład Czechy, Dania czy Holandia. W tym ostatnim kraju istnieje szczególnego rodzaju pamięć o Niemcach, którzy są uważani za złodziei, gdyż po zajęciu Holandii w 1940 r. zarekwirowali jej mieszkańcom ponad milion rowerów. Inna sytuacja jest na wschodzie. Tutaj nasze koncesje dotkną nas samych, gdyż otwierając granicę z enklawą królewiecką doprowadzimy do szeregu bardzo negatywnych zjawisk. Chodzi o zwiększenie prawdopodobieństwa: zachorowań naszych obywateli na AIDS i gruźlicę, prostytucję, działalność gangów, przemytu wódy i papierosów, które to zjawiska „kwitną” w Kaliningradzie i w okolicach. W zamian dostaliśmy zapewnienie, że eksperci rosyjscy poszukują możliwości przeprowadzenia prawnej rehabilitacji zamordowanych przez Sowiety polskich oficerów. Generalnie rzecz biorąc, ten rodzaj prowadzonej przez Polskę polityki, może zniechęcić do nas inne kraje, szczególnie małe, które będą zmuszone do przeorientowania swojej polityki zagranicznej, chcąc zachować suwerenność. 

———-

* Tusk jest plagiatorem powiedzeń Piłsudskiego, gdyż to i owo wie, bo napisał o Wielkim Marszałku pracę magisterską. Chodziło w niej o rzekome kształtowanie się jego tzw. legendy w przedwojennych czasopismach. Wówczas to Pinokio zapewne pojął, że prawdę można nazwać legendą, a kłamstwo prawdą. Dzisiaj z tego swojego prywatnego odkrycia czerpie on całymi garściami. Kiedyś może Polacy dowiedzą się od Tuska, że „Lech, Czech i Rus”, to historyczne, średniowieczne postacie, a męczeńska śmierć błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki to legenda, jak legendą jest taka sama śmierć świętego Stanisława – biskupa krakowskiego.  

GRYPSY Z PLATFOSTANU (163) – Bumerang

14 Środa Gru 2011

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Bialacki, Ford, Kaczyński, Kodeks Karny, Krajowa Rada Sądownictwa, Kraków, Michalewicz, MSZ, Palestra, Polska, Seremet, stan wojenny, Sąd Apelacyjny, Sąd Najwyższy, Tarnów, tragedia smoleńska, USA

Prokurator Generalny geniusz czasów przeszłych i przyszłych, tak jak się zabrał za badanie tragedii smoleńskiej, jak czyni ci nieustannie na rzecz interesów Polski, tak fachowo zadziałał w sprawach patriotów – obywateli białoruskich, w których to sekowaniu się szczególnie wyspecjalizował. Andrzej Seremet, bo o nim mowa, zanim znakomici sprawcy i dziedzice fenomenalnych orzeczeń w Stanie Wojennym, wydelegowali onego i jeszcze innego fachowca w charakterze kandydatów, jako dwa w jednym na owo stanowisko, był uprzejmy urzędu sędziego się onegdaj zrzec i kraj opuścić. Społeczność w Tarnowie, w którym działał odetchnęła. Po dwóch latach pobytu w USA, w swej miłości patriotycznej niezmiernej, do Polski był powrócił. Zrzeczenie się wycofał i od razu zabrał się ponownie za robotę w Tarnowie i poprzez jęki rodzin osób przez siebie skazanych, dotarł po 4 latach do Krakowa. Tutaj w Sądzie Apelacyjnym osiadł na dłużej i był nawet uprzejmy skomentować artykuł 280 kk (Rozdział XXXV – Przestępstwa przeciwko mieniu – & 1. Kto kradnie, używając przemocy wobec osoby lub grożąc natychmiastowym jej użyciem* albo doprowadzając człowieka do stanu nieprzytomności lub bezbronności, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12. & 2. Jeżeli sprawca rozboju posługuje się bronią palną, nożem lub innym podobnie niebezpiecznym przedmiotem lub środkiem obezwładniającym albo działa w inny sposób bezpośrednio zagrażający życiu lub wspólnie z inną osobą, która posługuje się taką bronią, przedmiotem, środkiem lub sposobem, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.). Z kolei objął funkcję zastępcy rzecznika w Sądzie Apelacyjnym. W roku 2008, jako sędzia delegowany orzekał  przez 3 miesiące w Sądzie Najwyższym. To wystarczyło, żeby po uzyskaniu rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa zostać w 2010 roku Prokuratorem Generalnym. Biedny śp. Prezydent Lech Kaczyński musiał wybrać wg zasady Forda między „czarnym a czarnym”, przy czym drugim kandydatem był prokurator, który miał jeszcze znakomitszą przeszłość tak, że jego kandydatura nie wchodziła de facto w grę. I oto Andrzej Seremet zabrał się od razu po objęciu szefowania do dzieła. Wyniki są znakomite. Na przykład tak ci wyjaśnił skandal w sprawie Alesia Bialackiego w wyniku, którego ten biedny Białorusin z winy Seremeta właśnie otrzymał karę 4,5 lat bezwzględnego więzienia (kolonia karna o zaostrzonym rygorze) – że inny dysydent białoruski z powodu nonszalancji prokuratury został w Polsce aresztowany (na tej samej zasadzie zatrzymano w Polsce Czeczena A. Zakajewa). Na szczęście tego „Bogu ducha winnego” człowieka zwolniono na interwencję MSZ. Wygląda na to, że prokurator generalny ma awersję do imion na ‚A’, a szczególnie do imienia Aleś. Prawdopodobnie wynika to stąd, iż pewna osoba pozwoliła sobie niegdyś na komentarz do wydanego przez tę znakomitość wyroku w formie „Aleś nam wysoki sądzie uczynił”. Tak więc po kadencji Andrzeja Seremeta, która trwa dopiero 20 miesięcy można się jeszcze wiele „dobrego” spodziewać. Dotyczy to szczególnie marca, w którym to miesiącu ów święcił swoje największe triumfy: zrzekł się urzędu sędziego i wyjechał na 2 lata z kraju, powrócił do kraju, uzyskał ponowną nominację na sędziego, przeniósł się do Krakowa, powołany został na stanowisko prokuratora generalnego przez prezydenta, uzyskał kontrasygnatę premiera, zaczął pełnić urząd prokuratora generalnego. I oto marzec 2012 r. niedługo, a więc za jakieś, może niecałe 3 miesiące, można się spodziewać po prokuraturze jakiejś niesamowitej rewelacji, np. dotyczącej tragedii smoleńskiej. Może się mianowicie okazać, że nieobliczalne, wiadome następstwa lotu 101, zostały spowodowane przez ptaka, który uwił sobie gniazdo w pobliżu nieszczęsnęj brzozy, przez co stał się niejako języczkiem u wagi zaistnienia znanych tragicznych wydarzeń.

———-

* Charakterystyczny dla naszych uczonych prawników zapis, z którego wynika zupełnie coś innego niż miało być. Mianowicie ni mniej ni więcej ale napisano o użyciu osoby, nie wiemy tylko do czego, może chodziłoby o gwałt. Tymczasem de facto miał to być zapis o użyciu przemocy w stosunku do osoby. Może w tej sprawie wypowiedział się okazyjnie, ale za to genialnie, w miesięczniku prawników „Palestra” Andrzej Seremet.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (162) – Rosja vs Niemcy

11 Niedziela Gru 2011

Posted by tumry in historia, polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Apollinaire, Bartoszewski, Berlin, Bruksela, Brzeżańska, Bush, Chesterton, Curie, Dalajlama XIV, Dawies, Defoe, du Tremblay, Gałczyński, Giedroyć, Kotliński, Kościół Katolicki, Kuroń, Kutcher, Lechoń, Lem, Lublin, Marks, Marsz Niepodległości i Solidarności, Michalski, Moskwa, Niemcy, Obama, Ogórek, Plac Trzech Krzyży, Polska, Przyboś, Reagan, Rosja, Saakaszwili, Sapkowski, Szymborska, Warszawa, Wałęsa

Motto

Wczoraj Moskwa, dziś Bruksela – hańba zdrajcom.

                                                                                                            Lublin 2004

Aktualny rząd polski próbuje coraz intensywniej okradać Polaków z ich Ojczyzny. Rzecz posuwa się naprzód we wszystkich aspektach życia społeczno-politycznego. Najtrudniej, jak zwykle, idzie władzy z Kościołem Katolickim, choć i tu najęto duchownych, którzy ją wspierają w zwalczaniu postaw patriotycznych obywateli. Wytworzyła się sytuacja, że na znakomitą większość tzw. autorytetów krajowych nie ma co liczyć. Ci nie pomogą z całą pewnością. Patriotom musi wystarczyć liczenie na samych siebie i życzliwych Polsce cudzoziemców, którzy od wieków dają świadectwo swojej sympatii do naszego kraju. Niniejszy wpis poświęcony jest takim właśnie wypowiedziom. Do czego zdolni w myśleniu o Polsce są natomiast nasi wraży krajanie, niech świadczy druga część niniejszego wpisu. Co myślą o naszej Ojczyźnie jedni i drudzy przygotowano na podstawie strony pl.wikiquote.org. Patriotyczna świadomość koniecznego oporu przeciwko ludziom, którzy zaplanowali rozpuścić naszą suwerenność i katolickość w morzu unijnego ateizmu, znajdzie wyraz w Marszu Niepodległości i Solidarności 13.12’11 r. w Warszawie o godz. 18. Miejscem zbiórki wyznaczono Plac Trzech Krzyży.

Cudzoziemcy o Polsce pozytywnie

Zawsze byłem stronnikiem polskiej idei, nawet wtedy, gdy moje sympatie opierały się wyłącznie na instynkcie (…). Moja instynktowna sympatia do Polski zrodziła się pod wpływem ciągłych oskarżeń miotanych przeciwko niej; i – rzec mogę – wyrobiłem sobie sąd o Polsce na podstawie jej nieprzyjaciół. Doszedłem mianowicie do niezawodnego wniosku, że nieprzyjaciele Polski są prawie zawsze nieprzyjaciółmi wielkoduszności i męstwa. Ilekroć zdarzyło mi się spotkać osobnika o niewolniczej duszy, uprawiającego lichwę i kult terroru, grzęznącego przy tym w bagnie materialistycznej polityki, tylekroć odkrywałem w tym osobniku, obok powyższych właściwości, namiętną nienawiść do Polski. Nauczyłem się oceniać ją na podstawie tych nienawistnych sądów – i metoda okazała się niezawodną. (Gilbert Keith Chesterton)

Ten kraj jest bardzo piękny. Rozumiem teraz, jak można go kochać. (Piotr Curie)

Polacy to naród, który doświadczył wielu trudnych okresów, ale bez względu na trudności i przeciwieństwa zachował ducha i determinację. Podziwiam Naród Polski. (Dalajlama XIV)

Polska wie, na czym polega wolność. Polacy wiedzą też, na czym polega solidarność. (Micheil Saakaszwili)

Polska to piękny kraj. Pamiętam szczególnie Lublin, który odwiedziłem. Mieszka tam Hosen, jest jasnowidzem. Chociaż jest niewidomy, to energetycznie może się połączyć z każdym. Polska to bardzo uduchowiony kraj. (Ashton Kutcher)

Polska jest wałem ochronnym Europy. (François Le Clerc du Tremblay – 1635)

Odległości z Warszawy do Moskwy i z Warszawy do Brukseli są identyczne. Znak mówi, że Polska nie jest na wschodzie, ani na zachodzie. Polska jest centrum cywilizacji europejskiej. Wniosła rzeczywiście wiele w kształtowanie się tej cywilizacji. Czyni to również dzisiaj w sposób znaczący, nie godząc się na uciemiężenie. (Ronald Reagan – 1982)

Mówiłem im, jakim niezwykłym krajem jest Polska. W niektórych dziedzinach i w jakimś sensie jestem częścią Polski, bo pochodzę z Chicago. Mieszkałem w Chicago, a tam w pewnym sensie każdy musi się stać Polakiem – chyba, że coś z nim jest nie tak. (Barack Obama)

Jedyną szansą na trwałe powstanie Polski i normalny rozwój Europy jest zniszczenie Rosji z jej azjatyckimi zwyczajami politycznymi i obyczajowymi. (Karol Marks)

Istnieje jedna tylko alternatywa dla Europy: albo azjatyckie barbarzyństwo pod przywództwem moskiewskim zaleje ją jak lawina, albo Europa musi odbudować Polskę, stawiając między sobą a Azją 20 milionów bohaterów, by zyskać na czasie dla dokonania swego społecznego odrodzenia. (Karol Marks)

Człowiek, który potrafi mówić po łacinie, może odbyć podróż z jednego końca Polski na drugi z taką łatwością, jak gdyby urodził się w tym kraju. Mój Boże! Cóż by uczynił dżentelmen, któremu by przyszło podróżować po Anglii, a który nie znałby żadnego języka prócz łaciny (…). Nie mogę się nie użalić nad kondycją takowego podróżnika. (Daniel Defoe)

Boże błogosław naród polski. (George Walker Bush)

W Polsce bije serce świata. (Norman Davies)

Trzeba nam teraz wszystkiej energii, zwłaszcza energii polskiej (…). Moja Polska to kraj, który najbardziej ucierpiał od wojny. Gdyby moje cierpienie mogło go uratować, chętnie bym się posłużył mym wielkim kanonierskim batem. Jesteśmy najszlachetniejszą i najbardziej nieszczęśliwą, ale i najdzielniejszą rasą świata. (Guillaume Apollinaire)

Krajanie o Polsce negatywnie

Polska jest, za przeproszeniem cywilizacyjnym zadupiem, które tak naprawdę nie liczy się w świecie.  (Stanisław Lem)

Wątły chłopiec – z Polską w ciężkim tornistrze. (Julian Przyboś)

Polska nie może być krajem normalnym, bo normalni ludzie są tu mniejszością. (Roman Kotliński)

Po czym poznaje się polskość w krzyżu? Bo opadły mu ramiona? (Michał Ogórek)

Pochodzę z kraju, który wielokrotnie był rujnowany i unicestwiany, więc jest to dziedzictwo po moich przodkach. Żyję ze świadomością bezwzględnej tymczasowości wszystkiego. (Agnieszka Brzeżańska)

Państwo, w którym politykę zagraniczną prowadzi wdowa, choćby i po samym prezesie Kurtyce, jest państwem istniejącym tylko przez przypadek, państwem skazanym na zagładę. Dzisiaj utrzymuje nas przy życiu przypadek geopolitycznego ładu powstałego w Europie po roku 1989 (…). (Cezary Michalski)

Nieszczęściem Polski jest to, że jej historia jest zakłamana jak nigdzie na świecie. (Jerzy Giedroyć)

Największym problemem Polski jest zły stosunek [Polaka] do samego siebie: podejrzliwość, kłótliwość, swarliwość, nienawiść, kompleksy, brak pewności siebie i negatywny stosunek do własnej historii. I aby jeden drugiemu mógł dojechać dobrze, gotów jest przy okazji popełnić samobójstwo. (Władysław Bartoszewski)

Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne. (Andrzej Sapkowski)

Jedyną dobrą rzeczą, jaką można powiedzieć o Polsce, jest to, że mamy bardzo ładne dziewczęta. Zła zaś to ta, że wolimy pójść w niedzielę do kościółka, a po mszy zapomnieć o wszystkim. Tak jest bezpieczniej (…). (Stanisław Lem)

Doświadczenia polityczne III Rzeczypospolitej – analogiczne do innych krajów postsowieckich – prowadzą do wniosku, że demokracji uprawiać nie umiemy. (Jacek Kuroń)

Czasami mi się wydaje, że ten kraj jest psychicznie chory. (Wisława Szymborska)

Chcieliście Polski no to ją macie. (Konstanty Ildefons Gałczyński – 1936)

A wiosną – niech wiosnę, nie Polskę zobaczę. (Jan Lechoń)

A u was nuda i bieda/ myszy, deszcz i Polska. (Jan Lechoń)

O take Polskę zawsze walczyłem. (Lech Wałęsa)

GRYPSY Z PLATFOSTANU (161) – Pakt

07 Środa Gru 2011

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Berlin, Europa, Francja, Kaczyński, mechanizm z Janiny, Nicea, Niemcy, PO, Polska, PRL, Sikorski, Traktat Lizboński, Tusk

Na drodze Polski z komunizmu do neokomunizmu jedna dziedzina życia publicznego przeszła drogę w jedną i w drugą stronę. Tą dziedziną jest dziennikarstwo. Poza istniejącym  i to niewielkim marginesem, klasyczne środki masowego przekazu stały się tubą propagandową Donalda „Pinokio” Franciszka i sprywatyzowanej przez niego (P)artii (O)bwiesiów. Tak było za PRL, tylko osoby i partia inaczej się nazywały. Widać to na każdym kroku. Jednak niektóre rzeczy nabierają niekiedy dodatkowego, groteskowego wymiaru. Oto wynegocjowanie Traktatu Lizbońskiego było początkowo w Polsce kontestowane. Że to „Nicea” była lepsza, a mechanizm z Janiny korzystniejszy. Winą za wszystko obciążano śp. Lecha Kaczyńskiego i ówczesnego premiera jego brata Jarosława. Z kolei jednak, w krótkim czasie rozpętano kampanię nacisków na Prezydenta, że nie wiadomo na co czeka nie podpisując, na tę chwilę znakomitego już traktatu. Byłoby poza tym najlepiej gdyby parafował go, jako jeden w Europie z pierwszych, gdyż w ten sposób Polska znalazłaby się w awangardzie reformatorów Unii. Prezydent nie usłuchał i podpisał rzecz jako ostatni. Zanim do tego doszło politycy i dziennikarze wylali na niego tyle pomyj, że zhańbili swoje zawody na kilka pokoleń.  Po tym sprawa ucichła, żeby dzisiaj powrócić w odmienionym po raz kolejny kształcie i w sytuacji podbramkowej. Oto okazuje się teraz, że Traktat Lizboński od początku wcale dobry nie był, gdyż to on w znacznym stopniu sprawił, iż mogło dojść do tak daleko idącego rozchwiania europejskiego systemu finansowego. Radą na to mają być jakieś kolejne, bliżej nieokreślone przedsięwzięcia polityczne pozostające pod egidą Niemiec. Teoretycznie ma to doprowadzić do tego, że rzecz wróci do elementarnej równowagi. W Berlinie Radosław Tomasz Sikorski zaproponował Niemcom rolę hegemona mimo, że wcześniej promując wraz z Francją Traktat Lizboński, kraj ten wykazał się  zaawansowaną krótkowzrocznością polityczną. Nominalnie polski minister spraw zagranicznych, nie wykorzystał przy tym okazji aby Europie przypomnieć, że tymi, którzy z merytorycznych powodów nie uważali Traktatu Lizbońskiego za rozwiązanie właściwe, byli politycy polscy śp. Prezydent Lech Kaczyński i Premier Jarosław Kaczyński.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (160) – Żyjmy i „kwitmy”

05 Poniedziałek Gru 2011

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"Memento Mori", Berlin, Demostenes, Donald Duck, Gazeta Wyborcza, Grodno, Katarzyna II, Komorowski, Krytyka Polityczna, Mazurek Dąbrowskiego, Merkel, Michnik, Mickey Mouse, Niemcy, Pawlak, Pałac Namiestnikowski, Pinokio, PiS, PO, Polska, Prusy, PSL, Reytan, Rosja, Rostowski, Rzeczpospolita, Schetyna, Sejm, Shrek, Sierakowski, Sikorski, Sowiety, traktaty cesyjne, Tusk, Urząd Skarbowy, Warszawa, św. Franciszek

Jakie to szczęście, że mamy w Polsce (P)artię (O)bwiesiów. Przecież, żeby nie działalność Donalda „Pinokio” Franciszka, gdzie teraz byłby ten kraj. Faszyści z Prawa i Sprawiedliwości by się wszędzie panoszyli, reakcyjny kler zagarniał by grosz odebrany najbiedniejszym, a nasz ukochany intelektualny mistrz Adam Ozjaszewicz Szechtero-Michnik z „(G)eszeftu (W)ykidajły, nie mógłby siedzieć spokojnie przy wódzie jako przywódca salonowej grandy. Albo młodszy mistrz Sławomir „Antifa” Sierakowski, tak ci się zadumał biedaczysko nad technologią otrzymywania kastetów, pał i koktajli oraz redagowaniem „(K)alumni (P)owszechnej”, że zapomniał na amen o Bożym świecie. Tak więc można liczyć tylko na Donalda Ducka. Ten ci w np. w międzyczasie dopchnął kolanem do rezerwy najlepszego swojego kumpla czyli Mickey Mouse, który jednak uważa się za Shreka, choć to Grzegorz Juliusz. A co się przy tym pierwszy minister nakwakał, aż Święty Franciszek musiał interweniować, grożąc Donaldowi odebraniem drugiego imienia. W ramach konsolidacji na wsi ‚Pinokio” planuje wkroczenie światłych pracowników Urzędów Skarbowych do chat, obór, stodół, sławojek w celu zaksięgowania biedy jako dochodu. Vincent Rostov zaciera niedźwiedzie łapy i wlicza już do budżetu sumy z odzysku i zlicytowania wrażych bo należących do patriotów gruntów.  Dla komorników z tego samego powodu, najbliższy Sylwester będzie zapowiedzią kokosowych interesów. Seniorzy nie mogą się doliczyć, po wizycie w aptece, poważnych dla nich sum przeznaczonych pierwotnie na kajzerkę, dwa plasterki salcesonu oraz batonik dla wnuczka i to pomimo nie wykupienia całej recepty. Dzieci na patriotycznych akademiach szkolnych nie wykonują już Mazurka Dąbrowskiego. Muszą za to uważać, żeby nie spotkać na przerwie jakiegoś przedstawiciela  największej opozycyjnej partii, gdyż ukochany pierwszy minister może za to coś zrobić ich Pani. To wewnątrz, choć tego dobra jest znacznie, znacznie więcej. A na zewnątrz. Tu ci dopiero sukcesy. Rurociąg podwodny tak pompuje i pompuje, aż z tego napuchł, co daje dwie podstawowe korzyści. Po pierwsze ekologiczną, gdyż do polskich portów nie będą mogły zawijać największe, a więc najbardziej zanieczyszczające środowisko jednostki. Po drugie Niemcy będą mieć nadwyżki gazu, które od nich odkupimy taniej, niż ten dostarczany do nas bezpośrednio z Ruso-Sowietów, na mocy genialnej umowy wynegocjowanej przez nieocenionego Waldemara, koalicyjnego sojusznika z (P)ociotków (S)alonowych (L)ewaków. Jednak największym sukcesem zewnętrznym jest mowa Demostenesa naszych czasów Radosława Tomasza wygłoszona w Berlinie. Niby to prywatnie, ale jakże dobitnie rozprawił się Radek z idiotyczną polskością. I zrobił to, nie jak te męty na Sejmie zwołanym w Grodnie, które uchwaliły traktaty cesyjne z Prusami i Rosją w 1793 roku, ale z klasą wielką. Ku zakłopotaniu wielu jeden tylko polityk tj. „Jezus” Maria Karol Bronisław wydawał się niekontent z osiągniętego sukcesu. Co więcej sprawiał wrażenie osoby w ogóle niepoinformowanej. Czyżby rząd „Pinokia” utajnił przed gospodarzem Pałacu Namiestnikowskiego swoje zamiary. Jeżeli tak to światły rząd polski idzie na wyimpasowanie Ruso-Sowietów z nowego przygotowanego przez Berlin i Warszawę układu cesyjnego. W końcu XVIII w., to Katarzyna II na mocy osiągniętego wieczystego sojuszu Polski i Rosji była na scenie dziejowej głównym triumfatorem. Dzisiaj inna dama, również Niemka – Angela Dorothea – jest bliska stania się jedyną plenipotentką III Rzplitej i to bez jednego wystrzału. Oto do czego prowadzi postęp i dobrze przemyślana inwestycja w odpowiednio dobranych ludzi. A gdzie współczesny Tadeusz Reytan, czyżby w dzisiejszej Polsce ani jednego takiego nie było. Memento Mori.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (159) – Na Bożym szlaku

04 Niedziela Gru 2011

Posted by tumry in polityka, wiara

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Benedykt XVI, Chrystus, Jan Paweł II, Kopernik, Niemcy, o. Rydzyk, piernik, Radio Maryja, Rosja, Sowiety, Toruń, Tusk

I oto jesteśmy po sobotnim świętowaniu 20 lecia Radia Maryja. Główna uroczystość odbyła się w w jego macierzy, czyli w Toruniu. Z miasta Kopernika i piernika, który jest najlepszy, gdy ciasto długo dojrzewa, wysyłany jest na cały świat sygnał – Jesteśmy z Chrystusem.  Czasem mówi się  na kogoś „stary piernik”. Zwrot ten, daj Boże, będzie miał zastosowanie również i do tej katolickiej rozgłośni, ale to dopiero gdzieś za 100 lat. Tymczasem dzisiaj Radio Maryja nie ma łatwego życia. Władze nic sobie nie robią z tego, że było ono oczkiem w głowie błogosławionego Jana Pawła II i jest niezwykle docenione przez Benedykta XVI, czemu papież dał wyraz śląc słowo otuchy do pielgrzymów przybyłych na jubileuszowe uroczystości – i usiłują dzieło to zniszczyć. Zaczęto to robić na całego zaraz po wyborach parlamentarnych 2007 r. zabierając fundusze na geotermię, która po uruchomieniu mogła być znakomitym źródłem finansowania owego doniosłego radiowego przedsięwzięcia. Mimo to rozgłośnia działała, tak jak poprzednio, dzięki ofiarności słuchaczy. Dzisiaj w ramach ideologii „nie klękania przed księdzem” rząd realizuje strategię wykluczenia Radia Maryja z przestrzeni publicznej, przez niedopuszczenie do znalezienia się na tzw. platformie cyfrowej. Autorem tej koncepcji jest Donald „Pinokio” Franciszek Tusk we własnej osobie. Człowiek ten wie, że nie osiągnie celu głównego tj. wyzucia Polaków z polskości i uczynienia z naszej Ojczyzny boiska do rozgrywek polityczno-gospodarczych między Niemcami i Ruso-Sowietami, kiedy całkowicie nie opanuje krajowej przestrzeni medialnej. Trzeba przyznać, że w dziele dezinformacji działalność rządu osiągnęła poziom najwyższy, o czym może świadczyć utrzymanie się u władzy, czyli doprowadzenie ludzi do stanu, w którym przy urnach wyborczych, nie wiedzą co czynią. Rzecz jest niezwykle groźna, gdyż polityka państwa, to drobiazgowo przemyślany proceder, kierowany przez człowieka bezwzględnego, strojącego się w piórka w zawsze w modnych odcieniach i kolorach, mściwego, despotycznego, dla którego świętość nie ma żadnego znaczenia. Skutkiem tego są działania w istocie swojej antypaństwowe rodzące śmierć, zakłamanie, wykluczenie, brak szacunku dla własnych korzeni, serwilizm, egoizm,  postawy konformistyczne i generalnie permanentny regres. Przeszkodą w doprowadzaniu nas i naszego miejsca pod słońcem do takiego stanu jest Radio Maryja. To ono dzień w dzień kładzie słuchaczom do głowy rzeczy pozwalające funkcjonować po ludzku, w sojuszu z Opatrznością i godnie, a nie jak stwory będące w swojej istocie biomaszynami.

Za wszystko to, stwórcy i twórcy Radia Maryja Ojcu dr. Tadeuszowi Rydzykowi i całemu Zespołowi rozgłośni należą się słowa najwyższego uznania i szacunku. Przyjdzie czas kiedy światłu i życiu, których niestrudzonym mecenasem jest Ojciec Tadeusz, zostanie przywrócone należne miejsce.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (158) – Twin Cam

02 Piątek Gru 2011

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

"fair play", abp Gocłowski, Baal, Balcerowicz, Bug, błogosławiony Jerzy Popiełuszko, Chmielnicki, Chojecki, Cyryl, Duda, Dzierżyński, Fułek, Gazeta Wyborcza, gen. Anders, Giedroyć, gruba linia, Grzywaczewski, III RP, Kaczyński, Kapczyński, Karpaty, Kiszczak, komuniści, Kopalnia Manifest Lipcowy, Kopalnia Wujek, Kozłowski, Krytyka Polityczna, Lipno, Londyn, Matka Boska Częstochowska, Mazowiecki, Mazowsze, Małopolska, Moskwa, MSW, Mężydło, Naród, neokomunizm, Oborniki Śląskie, Odra, OFE, OMO, Order Św. Andrzeja, Palikot, Piłsudski, Polska, Pomorze, Popiełuszko, Popowo, Porozumienie Centrum, PRL, Pruszków, Przegląd Polityczny, Przekrój, Płock, Roczyny, Rostowski, Ruser, Rzeczpospolita, SB, Solidarność, stan wojenny, Strasburg, Sudety, Superstacja, Toruń, Tymiński, Unia Wolności, UW, Walasek, Warszawa, Wałęsa, Wielkopolska, Wildstein, Wyszkowski, Włocławskie, ZOMO, św. Bobola

W planie komunistów na dojście do neokomunizmu, a więc przekształcenia Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w tzw. III Rzeczpospolitą, potrzebne było podwójne, można by rzec zdublowane oprzyrządowanie. Chodziło o stosowne sterowanie wydarzeniami politycznymi, za pomocą bliźniaczego wałka rozrządu w głowicy zdarzeń. Zawsze w sprawie uruchomienia danego urządzenia ważny jest rozrusznik. Tu sprawę załatwił wytrawny sojusznik sił postępu w walce z Kościołem Katolickim (m.in. skłamany atak na bp. Czesława Kaczmarka) Tadeusz z Płocka ‚Mazan I’ Mazowiecki-Mazowszański i to za pomocą prostego hasła „grubej linii”. Zafundowane na tym sloganie exposé (1989), zostało przerwane zasłabnięciem mówcy, ale nie potraktował ci on tego, jako znaku dezaprobaty Opatrzności dla własnej twórczości, a wręcz przeciwnie. W efekcie podczas wyborów prezydenckich dostał on solidnego kopa i wyniósł się z premierowania, po czym przyszła poprawka z nóg i rąk towarzyszy z Unii Wolności, którzy po roku szefowania Mazana I, na swojego przewodniczącego wybrali Leszka z Lipna ‚Baal’* Balcerowicza-Wielkopolskiego. Prolog do nowo-starego ustroju politycznego w Polsce został tym samym rozegrany, a arbiter wyścigu gen. Czesław z Roczyn ‚Kis” Kiszczak-Małopolski, jako człowiek „honoru” i horroru, mógł poświęcić się dalszemu zabezpieczeniu schedy w duchu stalinowskiego „fair play”. Niestety ów duch został poważnie naruszony na skutek zbrodni „faszystowskich pomówień”, z jaką się generał spotkał na okoliczność powystrzeliwania przez ZOMO górników w kopalniach „Manifest Lipcowy” i „Wujek”**. („Kis” przyczynił się do identycznego w skutkach potraktowania żołnierzy gen. Władysława Andersa, którzy powrócili do Ojczyzny po 1945 r.). Dodatkowo honor generała został boleśnie ugodzony, w wyniku dużo wcześniejszej w zamiarze postępowej akcji zakończonej torturowaniem (m.in. wyrwanie języka)*** oraz zamordowaniem księdza, dzisiaj błogosławionego Jerzego Popiełuszki. Okazało się jednak, że doszło do tego tylko dlatego, iż wredne krasnoludki polityczne zaplanowały tym czynem, zamachnąć się na światłe przemiany w Polsce i ich drugiego w hierarchii autora – generała Kiszczaka. Oczywiście ‚czuwacze’ udaremnili to niecne działanie i Czesław ‚Kis’, co prawda nieco „podkisły”, wylazł po rokach sądowych w Toruniu jako niewinny. Tymczasem Tadeusz z Płocka „Mazan I”, zostawił Polsce jeszcze jeden spadek w postaci syna Wojciecha z Warszawy „Mazan II” Mazowieckiego-Mazowszańskiego, który pojawił się na świecie bardzo w związku z odwilżą polityczną z 1956 roku. Ten ci zabrał się energicznie za światłe organizowanie III Rzplitej,  już od samego jej poczęcia, czyniąc to z polotem typa stojącego za rogiem z gazrurką w ręku. „Publikawał” ci on swoje epizody mózgowe m.in. w „Geszefcie Wykidajły”, „Przekręcie”, a także prezentuje je dzisiaj w „Saper Stancji”.

Bolko

Stając się w polityce figurą w związku ze strajkami, które doprowadziły do powstania Solidarności w 1980 roku, Lech z Popowa ‚Bolko’ Wałęsa-Włocławski wniósł do rozdania, w którym zdecydował się kształt III Rzeczpospolitej dwa tory – oba jednakowej, bo europejskiej szerokości. Stało się przy tym jasne, że zrobił właściwie, gdyż miłośnicy podróżowania zarówno torem wąskim jak i szerokim, z przewagą tego drugiego, poszli w odstawkę. W pewnym momencie Lech z Popowa wymówił ideologicznym kumplom sterowanie zwrotnicą drugiego toru i zabrał się za przewożenie ładunków, głównie na własny rachunek. To i poparcie Porozumienia Centrum, a więc partii, której szefem był Jarosław Kaczyński doprowadziło Bolko do prezydentury, przy czym, po generalnej klapie wyborczej Tadeusza ‚Mazan I’, stał się on mężem opatrznościowym w związku z zamachnięciem się ludzi toru szerokiego na Polskę. Zrobiono to przez wystawienie Stanisława z Pruszkowa ‚Stan’ Tymińskiego-Podwarszawskiego, jako kandydata z aktówką na prezydenta. Okazało się jednak, że teczka Bolko była cięższa od tej Stana w stosunku 3:1 przez co, to Wałęsę właśnie zameldowano w Belwederze. ‚Stan’ tymczasem powrócił do Peru, pracując następnie wytrwale nad przygotowaniem wizyty w tym kraju premiera RP Pinokio, która miała wreszcie nadejść za wiele, wiele lat. Dwutorowość Wałęsy, to w jego systemie „taktyka podwójnej gardy”. W sensie sportowym mistrzem takiego sposobu „oszukania” przeciwnika, aby zadać mu niespodzianie decydujący cios, był zmarły niedawno, moralny zwycięzca olimpijski z Rzymu, znakomity bokser Tadeusz Walasek. Wałęsa działa podobnie, przy czym ta jego podwójność, zafundowana jest na dialektyce, co pozwala na jednoczesne zabezpieczenie się, na co najmniej dwóch przeciwstawnych frontach. Przykładem tego jest powiedzenie „jestem za a nawet przeciw” lub stwierdzenie, że – „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”, w którym dopuszcza się teoretycznie nawet nieskończoną liczbę rozwiązań. Przy takim dictum przypatrujący się sprawie  nigdy nie wie, w czym rzecz i czego się trzymać, co mocno utrudnia lub wręcz uniemożliwia stosowne rozliczenie autora z często idiotycznych pomysłów. Wypowiadający się w ten sposób Wałęsa, mógł natomiast zawsze, niezależnie od tego co się stało twierdzić, że miał rację, powołując się na wygodny dla danej chwili wcześniej wygłoszony passus. Taki relatywizm, tym bardziej, że uprawiany na najwyższym szczeblu władzy, nieuchronnie musiał rozkładać i rozkłada nadal polskie życie polityczne. Było to główne zadanie jakie miał do wykonania ‚Bolko’ po 1989 r. Jednak trzeba również przyznać, że w swoich działaniach Wałęsa uwzględnił niezwykle długą perspektywę polityczną. Przykładem tego jest noszenie w klapie marynarki wizerunku Matki Boskiej Częstochowskiej, która dla Narodu Polskiego jest świętością nie podlegającą dyskusji. Okazuję się, że również w dzisiejszych Ruso-Sowietach, które oficjalnie powróciły na łono Kościoła Prawosławnego, ikona ta ma istotne znaczenie. Dowodem na to jest Sankt Petersburg i Sobór Kazańskiej Ikony Matki Bożej, w którym umieszczono kopię obrazu z Jasnej Góry. Okazuje się zatem, że w myśli społeczno-politycznej Bolko zdecydowanie, bo o ponad 10 lat, wyprzedził braci i mistrzów blagi z Moskwy. Zatem przyznanie się do wiary, dużo wcześniej niż zrobili to mocodawcy, dowodzi rozgarnięcia politycznego Wałęsy. Dlatego też i w związku z tym, podczas wizyty w sierpniu 2012 r. w Polsce zwierznika rosyjskiej Cerkwi patriarchatu moskiewskiego i całej Rusi Cyryla, Lech ‚Bolko” Wałęsa powinien otrzymać najwyższe odznaczenie Ruso-Sowietów w postaci Orderu Świętego Andrzeja Pierwszego Powołańca.

Pinokio

U tego geniusza dwutorowość przyjęła inną postać. Polega ona na głoszeniu rzeczy pozytywnych i realizowaniu ich w wersji odwrotnej tj. dla kraju rujnującej oraz na przewidywaniu klęsk i rozprawianiu się z nimi, poprzez fikcyjne doprowadzenie do rzekomo właściwych rozwiązań. Generalnie chodzi o takie urządzenie Polski, funkcjonującej jakby nie było w bardzo czułym miejscu Europy, aby nie była już w stanie podskakiwać ani Berlinowi ani Moskwie. Osiągnięcie tego celu Donald z Gdańska Franciszek ‚Pinokio’ Tusk-Pomorski usiłuje osiągnąć przez wyzucie Narodu z poczucia polskości, a więc dowalenie wyznawcom maksymy Bóg, Honor, Ojczyzna. Task poświęca temu zagadnieniu bardzo dużo uwagi i aby osiągnąć tzw. sukces, działa wielowątkowo. Pod tym kątem powstał też mechanizm utworzony przez agenturę, z którego Tusk uczynił machinę do zaprowadzenia w Polsce dyktatury pomyślanej jako polityczno-medialno-cyfrowe sprawowanie nierządu dusz. Zapleczem tego wszystkiego jest Przetwórnia Odpadów, pod oficjalną nazwą Platformy Obywatelskiej. Przed wyborami 2011 Pinokio posunął się jeszcze dalej i doprowadził z sukcesem, do powstania nowego zakamuflowanego tworu, którego awersem jest (P)artia (O)bwiesiów, a rewersem Rak Palinki, czyli Ruch Palikota z chwytliwą skróconą nazwą ‚RP’. To dwie strony jednego medalu. Teraz czas pokaże czy Tusk zostanie na stałe kolejnym bohaterem odbudowanej w Polsce lewackiej filozofii regresu permanentnego, której patronem może zostać ponownie Feliks Dzierżyński. Czy też obywatelski ruch gniewu zapoczątkuje w kraju przemiany, idące w kierunku  budowy rzeczywiście funkcjonującego państwa obywatelskiego. Pinokio nie od dzisiaj i nie od wczoraj wykazywał się umiejętnością pokrętnego działania. W aktach polskiej bezpieki zaistniał po raz pierwszy w 1979 w związku ze sprawą Antoniego Mężydły i informacjami dostarczanymi przez TW „Prymusa”.  W czerwcu 1980 ukończył studia, a we wrześniu, co jest ciekawostką, stał się założycielem NZS. W tym samym roku w związku z akcją „Klan” niejaki TW „Oskar” doniósł na Donalda, że uczestniczy w nielegalnych spotkaniach. Na jednym z nich wygłosił nawet referat nt. Józefa Piłsudskiego (praca magisterska). Z kolei w lipcu 1983 r. w Łączyńskiej Hucie w związku ze spotkaniem ” redaktorów Przeglądu Politycznego” został wraz z Wojciechem Dudą, Wojciechem Fułkiem i Jackiem Kozłowskim zatrzymany przez SB. Nieco wcześniej w tym samym miejscu ujęto Krzysztofa Wyszkowskiego i Piotra Kapczyńskiego. Kto z zatrzymanych zdradził nie wiadomo ? Poza Jackiem Kozłowskim, któremu udało się w zamieszaniu zjeść ważne zapiski, wszyscy aresztowani (wypuszczono ich następnego dnia) mogą być podejrzani o zdradę. W 1985 r. Donald Franciszek otrzymał paszport i wybrał się jako wysłannik „Przeglądu Politycznego”**** do Francji, gdzie spotkał się z księciem Jerzym Giedroyciem, Mirosławem Chojeckim, Maciejem Grzywaczewskim i Bronisławem Wildsteinem. Chodziło o udzielenie pomocy wydawanemu w kraju w podziemiu periodykowi. Podróż zakończyła się fiaskiem, gdyż rozmówcy potraktowali Tuska z dużą rezerwą. W Stanie Wojennym MSW zezwoliło niemieckiej STASI na prowadzenie rozpoznania wywiadowczego w Polsce. Donaldem Franciszkiem zajął się niejaki Detlef Ruser (Henryk),  tak więc teczka dzisiejszego pierwszego ministra znajduje się w Niemczech i w USA, które weszły w posiadanie akt STASI, podczas zamieszania związanego z upadkiem Muru Berlińskiego (zapiski w teczce: chrzczenie własnych dzieci mimo bycia niewierzącym, spietranie możliwością ewentualnego aresztowania, przybicie psychiczne rozbijaniem przez bezpiekę tajnych drukarni). Donald Franciszek wypłynął na szersze wody polityczne po „Nocnej Zmianie” czyli rozprawie z rządem mecenasa Jana Olszewskiego, której przewodził Bolko. Z kolei pod koniec 2000 r. po wyborze Bronisława Geremka na przewodniczącego Unii Wolności, Pinokio dokonuje z niej frondy i wkrótce zostaje założycielem (P)rzetwórni (O)dpadów, następnie kolejno jej szefem, premierem, sakramentalnym mężem swojej własnej żony, orędownikiem abp. Tadeusza Gocłowskiego sprawcy jego awansu małżeńskiego i dobrodzieja Stella Maris, dysponentem archiwów WSI, które w kolejnej „Nocnej Zmianie” odbiera BBN. Z kolei opanowuje Pałac Namiestnikowski, jest kreatorem „Jezus” Maria Karola Bronisława na urząd Prezydenta RP, twórcą twórczego podziału PO na (P)artię (O)bwiesiów i Raka Palinki zwanego Ruchem Palikota. Ostatnio zabrał się Donald Franciszek za agenta, niejakiego ‚Che’, któremu nigdy nie wybaczy, że jest on ojcem jego politycznego awansu. Generalnie zadaniem Taska jest doprowadzenie do odpolonizowania znienawidzonego przez niego kraju, znajdującego się aktualnie między Odrą a Bugiem oraz Karpatami i Sudetami a Morzem Bałtyckim. W tym dziele nie ustanie, gdyż stosowną „skrężynę-kręcinę”, która zawiaduje jego „antenami”, posiadł na mocy doświadczeń z dzieciństwa. I nie było ci to dzieciństwo w oczach biednego i doświadczonego meandrami życia Donalda Franciszka dla Polski korzystne.   

———-

* Bóg burzy i życiodajnego deszczu. Władca świata. I z kimś takim zadarł Donald z Gdańska ‚Pinokio’ Franciszek Tusk-Pomorski, jego minister dobrania się do cudzych finansów Jan Antony z Londynu ‚Rostov’ Vincent-Rostowski oraz niezmiennie znakomity „Jezus” Maria z Obornik Śląskich Karol Bronisław – robiąc skok na OFE. Baal im tego nie wybaczy i będzie szarpał po światłych polskich sądach. Tego się ci aferzyści nie boją, ale gdy sprawa trafi do Trybunału w Strasburgu, to może być „klops”. Dlatego też ze wszystkich sił, będą chcieli Baala zastopować

** Oryginał zaszyfrowanej depeszy generała miał formę: „Do prania w kopalniach „Wujek” i „Manifest Lipcowy” użyć środków w postaci OMO”. Tymczasem szyfrant służb specjalnych, niejako z przyzwyczajenia wpisał omyłkowo ZOMO. Teraz ciągają za szyfrogram starszego człowieka po sądach przez tyle lat. Jaka to w Polsce może być sprawiedliwość, skoro rozpanoszyli się w niej faszyści z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele, którzy nie dość, że nie mają w banku konta ani prawa jazdy, to jeszcze nie wiedzą, jakie znakomite właściwości piorące, mają środki produkowane pod znakiem handlowym OMO.

*** Torturowanie przez komunistów księdza Jerzego Popiełuszki, autora tekstów homilii wygłaszanych w Nabożeństwach za Ojczyznę, nasuwa analogię z mękami, jakim poddali kozacy Chmielnickiego jezuitę Andrzeja Bobolę, który napisał królowi Janowi Kazimierzowi „Śluby Lwowskie”. Wyrwanie języka miało miejsce w stosunku do obu tych męczenników za wiarę. Zarówno autorzy owych nieludzkich wyczynów z wieku XVII jak i XX, swoich głównych mocodawców mieli w  Moskwie.  

**** Ówczesny drukowany w podziemiu „Przegląd Polityczny”, to znakomity pierwowzór dzisiejszej, wydawanej legalnie wspaniałości w postaci „Krytyki Politycznej”. Właściwa i współczesna nazwa obu – „Zafajdana Polska –  chirurgia i rehabilitacja”.

Subskrybuj

  • Entries (RSS)
  • Comments (RSS)

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Grudzień 2012
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Wrzesień 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Czerwiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011

Kategorie

  • ekonomia
  • film
  • historia
  • książka
  • kultura
  • motoryzacja
  • nauka
  • pies
  • poezja
  • polityka
  • prawo
  • przyroda
  • psychologia
  • satyra
  • sport
  • Uncategorized
  • wiara

Meta

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies