tumry

~ głos obywatela zatroskanego losem własnego kraju

tumry

Monthly Archives: Wrzesień 2013

GRYPSY Z PLATFOSTANU (351) – Starcie

29 Niedziela Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

11 listopada, Kościół Katolicki, Macierewicz, Oscar, PiS, Polska, Tusk, zespół smoleński

Sprawca kantu niewyobrażalnego jakim jest premier Tusk Donald Franciszek, który wykonuje zadanie zniszczenia państwa polskiego – nie ma już innego wyjścia jak pójść z narodem na daleko zawansowane ‚udry’, czyli na ostro. Wynika to z prostej prawdy, że brak szans na opanowanie w Polsce instytucji, które  spędzają owemu sen z oczu, i które nie dadzą się wziąć na ‚cycek’ jego propagandowych chwytów. Bez przynajmniej otamowania roli tych podmiotów w narodzie, Donald może co najwyżej pocałować w ‚d… wójta’. To co negliżuje jego zaplanowaną destrukcję, państwa polskiego – Kościół Katolicki, Prawo i Sprawiedliwość oraz zespół smoleński Antoniego Macierewicza – nie może on rozwalić, jak już to zrobił z innymi instytucjami. Mimo wielkiego propagandowego nakładu sił i środków ten poczęty, a następnie mimo fundamentalnych wilczych wad nie poddany aborcji, więc zrodzony człowiek, nie jest w stanie owych instytucji zagryźć. Stąd nadzieja w rozstrzygnięciach siłkowych. Okazja trafia się 11 listopada. Widać, że Donald Donaldowicz przygotowywał się do niej od dawna i to jak najstaranniej. W ramach bowiem walki z polską nienormalnością, postanowił po artyleryjskim stosownym przygotowaniu, które zresztą już trwa, przerazić społeczeństwo do tego stopnia, że pogodzi się ono z rządami sprawowanymi na zasadzie kaduka przez łotrów. Jeżeli to nie wystarczy, to szaniec wyborczy został przygotowany tak, że ‚gniotsa nie łamiotsa’. Niewykluczone nawet, że pewne jego elementy zostaną wypróbowane w nadchodzącym warszawskim referendum. O jednym Tusk zdaje się jednak nie pamiętać. Oto kiedy zgotuje już narodowi jakiś wyczyn, dziwnym zbiegiem okoliczności czy też trafem, jakaś chyba siła wyższa całą tę misterną robotę obraca w szajs, lub co najmniej czyni śmieszną. No herr Oscar wyłaź z narożnika, gong na przedostatnią rundę za chwilę.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (350) – Maskirowka

24 Wtorek Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

deja vu, Demokracja Ludowa, Durczok, Gazeta Wyborcza, III Rzeczpospolita, Indianie, Kleiber, Lasek, Miller, Moskwa, Niesiołowski, PAN, PO, Tusk, Warszawa, zbiorowy samobójca

Zarówno dziennik (G)ryząca (W)oń jak i dziadostwo  spod znaku prokuratury wojskowej wyspecjalizowali się w prowokacji. Ostatnie ich dzieło to głupie oszkalowanie naukowców, zajmujących się społecznie wyjaśnieniem przyczyn tragedii smoleńskiej. Generalnie afera jaką spłodziło oficjalne śledztwo, z dużym prawdopodobieństwem skończy się gigantyczną klapą promotorów kłamstwa – Moskwy i Warszawy.

Przeciętny laik, może łatwo wyrobić sobie pogląd o jakości merytorycznej twierdzeń wysuwanych przez strony. Wystarczy wyłączyć dźwięk w telewizorze. Maskując obiektywne sygnały biegnące od ciała mówiącego, opanowany  głos czyni kłamstwo bardziej wiarygodnym. To na przekazie słownym skupiamy naszą uwagę, ignorując nie mniej krytyczne inne sygnały, choćby mowę ciała. Kapitalnym przykładem osobnika, u którego informacje przekazywane za pomocą słów  i ciałem są rozbieżne jest fantastyczny Lasek Maciej Grzegorz dr. Ten ci specjalista jest książkowym przykładem człowieka świadczącego o tym, co się może stać, jak opowiada się banialuki, nie mając przeszkolenia w zawodowym wprowadzaniu ludzi w błąd.

W odróżnieniu od odprysków z komisji Millera, które usiłują ratować herr Donalda Donaldowicza przed infamią, osoba szefa PAN prof. Michała Kleibera jest przykładem pełnej jedności przekazu, i nie jest to przekaz mogący budzić entuzjazm w agenturalnym środowisku (P)aki (O)kradaczy. Okropne słowa o profesorze zdążyli już wydalić znani w tej robocie specjaliści Myszkiewicz-Niesiołowski Stefan Konstanty prof. oraz Durczok Kamil red. Agentom platformy najmniej zależy na merytorycznej ze, stroną społeczną, wymianie poglądów, gdyż wiedzą, że skończyłoby się to ich blamażem i to na niewyobrażalną skalę. Właściwie całe to towarzystwo samo zapędziło się do konta, z którego nie ma już żadnej możliwości z godnością wyleźć.

Rozdwojone języki, jak mawiali Indianie o łgarzach, mogą to i owo prawdziwego ujawnić, ale już po upadku III Rzeczpospolitej, lub przynajmniej mocnej zapowiedzi tego upadku. Także bez zidentyfikowania zbiorowego samobójcy, trudno będzie mówić o stworzeniu przez państwo warunków, do jego rzetelnego wywiązywania się z obowiązków względem własnych obywateli. No cóż przypomina to wszystko czasy tzw. Demokracji Ludowej. Déjà vu?

GRYPSY Z PLATFOSTANU (349) – Obłoki

19 Czwartek Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Arciszewska-Mielewczyk, Gajewski, Gazeta Wyborcza, III RP, Kanada, KoLiber, komisja Millera, Lasek, Macierewicz, MAK, Niemcy, PiS, Polska, Pomorze, Powiernictwo Polskie, RP, Smoleńsk, Tu 154M-101, Tusk

Podobno charakterystyczną cechą Polaków jest bujanie w obłokach. Od 2010 roku jestem skłonny zgodzić się z tym punktem widzenia, szczególnie że zależy na tym naszym wspaniałym przywódcom. Oto prace zespołu parlamentarnego pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza, mają wkrótce zaowocować kolejną naukową konferencją, a już bijący wszelkie rekordy profesjonalizmu, niezależni prokuratorzy wojskowi, w zdwojony sposób zabrali się do roboty. Tak więc 3,5 letni katorżniczy wysiłek w dociekaniu prawdy, doprowadził ich do decyzji o odtajnieniu jednych dokumentów ze śledztwa, innych zaś dla dobra sprawy pozostawieniu w dalszym ciągu w czeluściach ciemnych sejfów. Odtajnienia te rzuciły jednak niesamowity snop światła na całą sprawę, i to w postaci tak ciężkich merytorycznych dowodów, że każdy będący w powietrzu dron pod ich ciężarem, niechybnie straciłby skrzydło, i to bez pancernej brzozy, oraz wywinął nie jedną, a co najmniej dwie beczki rotacyjne, zanim rozbiłby się w drabiazgi o ziemię.

Wypadki lotnicze oczywiście się zdarzają. Ostatni w Polsce miał miejsce na Pomorzu, kiedy to nieoczekiwanie spadł z wysokości ok. 200 m śmigłowiec, i niewiele z niego po pożarze zostało. W pierwszej relacji z miejsca wypadku, opinia publiczna została poinformowana, że świadek zdarzenia widział, jak w powietrzu nastąpił wybuch (żółtko), po czym szczątki helikoptera spadły na ziemię. W kolejnych doniesieniach już o żółtku mowy nie było. W śmigłowcu znajdował się mąż posłanki Prawa i Sprawiedliwości Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk,  która poprzez założone przez siebie Powiernictwo Polskie, znana jest z upominania się o interesy rodaków w relacji z państwem niemieckim. Jest ona również członkiem patriotycznego stowarzyszenia KoLiber*.

Odtajnione przez prokuratorów i dziennik (G)łówne (W)ariatkowo dokumenty, mają zdyskredytować uczonych pracujących w zespole posła Macierewicza,  jako nieprofesjonalistów w badaniu katastrof lotniczych. Tymczasem udowodnili oni, mimo że prace są jeszcze w toku, iż ostatnie fazy lotu Tu-154M 101 musiały przebiegać inaczej, niż stwierdziły to komisje MAK i Millera. A w ogóle to mamy w Polsce inklinacje do zatrudniania niespecjalistów. Oto np. obywatel Tusk został premierem III RP, nie piastując wcześniej żadnych stanowisk, które by pozostawały w związku, z samodzielnym kierowaniem jakąkolwiek instytucją. Albo taki medyk sądowy np., zajmuje się obdukcją zamordowanego, nie będąc policjantem od spraw kryminalnych. Tak to wszystko u nas stoi na głowie.

Ciekawe jednak co to będzie, jak na najbliższą konferencję o tragedii smoleńskiej, organizowaną w ramach prac zespołu Antoniego Macierewicza, referat swój przygotuje dr inż. Bogdan Gajewski specjalista rządowej kanadyjskiej instytucji, zajmującej się wyjaśnianiem wypadków samolotów i helikopterów. Co wtedy będzie? Czy Lasek i członkowie jego kolejnej komisji znów znajdą si ze swoją robotą w lesie? Nieważne, gdyż moralnie są tam już ci panowie od dawna?

———-

* Po katastrofie rządowego samolotu, w której zginął prezydent RP stowarzyszenie zapoczątkowało akcję „Smoleńsk chcemy prawdy”, poprzez m.in. pikiety sprzeciwu wobec sposobu wyjaśniania okoliczności tragedii, i działania informujące w tej sprawie.

W 2012 zainicjowano także akcję „Goń z pomnika bolszewika”. Chodzi  usuwanie komunistycznych obelisków, oraz zmiany nazw ulic i placów, które zawierają określenia związane z tym bandyckim ustrojem. W skład komitetu poparcia tej inicjatywy weszły zacne, powszechnie znane osoby.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (348) – Ku Noblowi

18 Środa Wrz 2013

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ 2 Komentarze

Tagi

Armia Czerwona, Berlin, Europa, Ferdydurke, Gombrowicz, Gross-Rosen, Legnica, Lenin, Mickiewicz, Nagroda Nobla, Niemcy, Nowak, Oscar, Piłsudski, Polska, Putin, Rosja, Rosjanie, Rzeczpospolita, Sienkiewicz, Sobieski, Sowiety, Stasi, Steinbach, Słowacki, Tusk, Warszawa-Praga, Wolf, Zawisza Czarny, Zielona Góra

Ferdydurke czytałem dawno temu, kiedy to jeszcze nikomu do głowy nie przychodziło, że twórczość Gombrowicza, niby pod wpływem historycznego wiatru, zacznie wypierać z polskich szkół Mickiewicza czy Sienkiewicza. W wyniku owej lektury dowiedziałem się m.in., że uwielbiony przez Wielkiego Marszałka Słowacki „wielkim poetą był”.

Czas choć nie zając biegł rzecz jasna nieustannie, i pewnego dnia ze zdumieniem stwierdziłem, że tego rodzaju twierdzenia stały się normą za panowania wielce nam miłościwego i mściwego Donalda Franciszka, który  w jakiejś tam perspektywie, i to z całą pewnością, zostanie nazwany pierwszym. A ponieważ Józef Piłsudski miał tytuł I Marszałka Polski, i jednocześnie aktualny premier napisał o nim pracę magisterską pomyślałem, że ludzi tych jednak coś może łączyć. Cóż może łączyć polityków? Polityka właśnie.

Jak wiadomo Wielki Marszałek był autorem koncepcji trzymania się Rzeczpospolitej w równych odległościach, zarówno w stosunku do Niemiec jak i Sowietów. Przyniosło to Polsce pozycję w Europie, jakiej nie miała ona od czasów Sobieskiego. Okazuje się, że geniusz – jak nazwał Tuska Nowak Sławomir Ryszard, a ten ci złapał onegdaj za nogi ‚Zegarmistrza Światła’, więc powinien wiedzieć co mówi – był uprzejmy nowatorsko i niezwykle przewidująco rozwinąć koncepcję równych odległości, i to w sposób całkowicie uwzględniający realia XXI wieku.

Studia nad ratowaniem Polski rozpoczął ci zatem Donald po poznaniu Stasi. Ta była tak zachwycona jego postępami, że załatwiła mu szybko Oscara, oraz zaczęła lansować w środowiskach opiniotwórczych czyli agenturalnych. Nade wszystko zachwyt Stasi budziły oczy Tuska, które przypominały i nawiązywały do jej ukochanego przystojniachy i dozgonnego szefa niejakiego Wolfa.

Mając Oscara w kieszeni, Tusk zaczął być aktywny na odcinku, za sprawą Lenina, wielkich miłośników kina oczywiście, czyli w Ruso-Sowietach. Za ich to sprawą nazwany Donaldem Donaldowiczem, zgłębił ci on dialektykę słowa, tj. mówienia odwrotnie, niż nakazywałaby to uczciwość i istniejąca obiektywnie rzeczywistość. Będąc tak kompletnie wyposażonym, Tusk zabrał się poważnie za politykę, i z niewielką pomocą swoich agenturalnych przyjaciół, dosłużył się premierostwa. Teraz zaczął wdrażać do politycznego życia swoją niesłychanie nowatorską koncepcję. U jej podstaw legło postanowienie o restytucji wszystkich niewzruszalnych osiągnięć, jakie miały miejsce w relacjach Polski z Sowietami począwszy od 1945 roku, oraz umacnianie relacji z Niemcami, zachowując wszakże, równe odległości między Polską a tymi krajami, wydatnie je jednak zmniejszając.

Przykładem wdrożenia tej koncepcji niech będzie rzecz dotycząca pomników żołnierzy Armii Czerwonej, z uwzględnieniem ziem wyczarterowanych od Niemców z pomocą Rosjan (Legnica); masowych wizyt obywateli dawnego kraju Rad, głównie na Warmii i Mazurach; twórczości muzycznej na tematy dotyczące samowarów (Zielona Góra); a nawet, co jest precedensową nowością, wspólnego zeszkalania młodych wilków morskich, poprzez uczestniczenie naszej i rosyjskiej młodzieży w rejsach na polskim żaglowcu szkolnym Zawisza Czarny, z jednoczesnymi wizytami przyjaźni w portach niemieckich.

W tym duchu właśnie na ziemiach uzyskanych od Niemiec w poczuciu miłości, a obecnie gwarantowanych Polsce na skutek wielkiego umiłowania wszystkich Polaków przez Steinbach Erikę, zarządzono uroczystości czczenia przez krajan ich wyzwolicieli tj. czerwonoarmiejców. Mniejsza z tym, że Polacy jak na tych ziemiach byli, to ówcześnie siedzieli po obozach wypoczynkowych (Gross-Rosen). Oznacza to, że rzecz winna dotyczyć nie ich a Niemców, w 1945 r. i wcześniej, głównych mieszkańców tych ziem, którzy zebrali wówczas takie doświadczenia, że do dzisiaj śnią im się niezwykłe sceny z tamtych dantejskich nocy i dni. Ale o tym pani Erika ani be, ani me, gdyż polityczne skutki tych wyczynów, wzięła na siebie Polska Tuska.

Nic zatem dziwnego, że w owych okolicznościach może dochodzić do ekscesów wynikających z nieporozumień, jednak symultaniczne zbliżenie jest faktem.  Tak też się dzieje na wszystkich możliwych politycznych azymutach, gdzie tylko swą rączkę przyłoży Tusk. Bywają jednak utrudnienia spowodowane imperialistyczną polityką USA. Oto w pewnym miejscu nieadekwatnie zainstalowany monumentalny pomnik WC (wojsko czerwone) został ni stąd, ni zowąd oblany czerwoną farbą. Winnego znaleziono natychmiast, aresztując go nad ranem w jego mieszkaniu i wsadzając za kraty. O dziwo był to Polak nie Niemiec. W ten sposób mamy zatem niewątpliwy przykład nowatorskości polityki Tuska. Oto skonstruowany na zasadzie równej odległości sposób, doprowadził on sąsiedzkie państwa do uczciwego balansu stosunków, gdyż za wszystko odpowie Polak, w szerszym zaś kontekście Rzeczpospolita.

Wprawdzie Rosjanie niby się obrazili, bo mogli nie wyzwalać, zatrzymując się przed Berlinem, jak to zresztą zrobili po zajęciu warszawskiej Pragi w sierpniu 1944 r., a tu ci się ma do nich jakieś nieuzasadnione pomnikowe pretensje. Niemcy z kolei mają pretensję, że rosyjskie wyczyny dokumentuje się pomnikami bez gody prawowitych mieszkańców, i to na ich ziemiach, z których ich tak naprawdę wylano. Patriotyczni Polacy twierdzą natomiast, iż postawiło się im niechciane obeliskowe wytwory WC, podczas gdy zasługujący na prawdziwe upamiętnienie bohaterowie tamtych dni, zostali przez zbrodniarzy zabici i zakopani, i to bez żadnego oznaczenia miejsc pochówku.

Jak widać osiągnięta przez Tuska wyrównana równowaga międzypaństwowa jest rozwojowa. Wprawdzie pomysł Wielkiego Marszałka wyczerpał się w roku 1939, to jednak jego genialna kontynuacja autorstwa Donalda Donaldowicza systematycznie się umacnia, służąc pokojowi w sposób nieoceniony. Dlatego to właśnie nasz premier staje się nieoczekiwanie głównym kandydatem do otrzymania Pokojowej Nagrody Nobla za rok 2013. Niestety zarówno Władimir Władimirowicz jak i Pani Erika będą musieli zaczekać. A może by tak w ramach koncepcji równej odległości, wszyscy wymienieni dostali tę nagrodę wspólnie? Oto perspektywa, która dzięki Tuskowi może trwale zmienić świat na lepsze. I pomyśleć, że my Polacy, nie wiemy co u siebie mamy i miast udożywocić premiera na jego stanowisku, domagamy się, godząc w światowy pokój, wylania onego z posady na zbity pysk. Tak, Donald Franciszek Tusk wielkim politykiem jest.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (347) – Ogłowie

15 Niedziela Wrz 2013

Posted by tumry in kultura, polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

biomaszyna, cywilizacja zachodu, Gender, hedonizm, Kaczyński, lewactwo, libertynizm, marksizm, miłość, neokomunizm, pedofilia, programowanie, socjalizm, totalna dyktatura, uświadomiona konieczność, wolność

Jarosław Kaczyński zauważył, że w dzisiejszym świecie istnieje skłonność wpływowych forpoczt do legalizacji pedofilii. Oznacza to, iż jest politykiem całą gębą m.in. dlatego, że jak można przypuszczać, znakomicie rozumie jakie będą straszliwe skutki myślenia w kategoriach całkowicie wydumanej, ku złamaniu serc, koncepcji Gender.

Zapoznanie się z tą swoistą technologią marksistowskiego psucia natury ludzkiej, dostarcza przesłanek pozwalających z dużym prawdopodobieństwem uznać, że skoro człowiek ma decydować o swojej płci, to również będzie skłonny decydować o swojej gotowości do stosunków seksualnych i to niezależnie od wieku zarówno swojego jak i partnera, czy rodzaju swoich oraz partnera specyficznych skłonności seksualnych – choćby pedofilskich.

Może się tak dziać tym bardziej, że równolegle lansowana jest koncepcja, że oto czas jest złudzeniem i w ogóle nie istnieje. W ten sposób wiek człowieka w interesującej nas sprawie nie ma znaczenia, i nie mógłby być argumentem na rzecz penalizowania seksualnych wyczynów. Jeżeli do tego dodać lansowany pod różnymi postaciami i powszechnie hedonizm, to staje się jasne, co nam szykują libertyni, neokomuniści i lewacy.

Rezultatem tego będzie fasadowość mającego powstać systemu, który głosząc papierową wolność w rzeczywistości, podobnie jak w państwach tzw. realnego socjalizmu, wprowadzi ohydną totalną dyktaturę. Oczywiście aby mogło się to ziścić, nieodzownym jest zniszczenie tradycyjnego modelu rodziny, bo tylko poza nią możliwe będzie zaszczepienie człowieka na miłość, i w konsekwencji wyeliminowanie wartości z życia publicznego, zastępując je substytutami czyli pseudowartościami.

Zerwanie z tradycyjną cywilizacją zachodu oto cel neomarksistowskich kontestatorów, którym marzy się świat absolutnie reaktywny, tj. w pełni sterowalny bodźcami wysyłanymi z centrów zarządzania zasobami ludzkimi. Między bodźcem a odpowiedzią czyli reakcją nań, ma nie być już nic. Powstanie swoistej super biomaszyny, czyli ustawicznie powielanej karykatury człowieka, to marzenie wszystkich, dla których wolność rozumiana jest jako zaprogramowany wybór, czyli wracając do klasyka jako „uświadomiona konieczność”, przy czym o tym co zostanie uświadomione, zdecyduje polityka.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (346) – Sztama

14 Sobota Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Bóg, Buzek, KGB, Kwaśniewski, Miller, Niemcy, PiS, PO, Polska, Polska Plus, Rosja, Ruch Palikota, Rzeczpospolita, Schetyna, Sowiety, Stasi, Tusk

Stale wzrastające notowania sił patriotycznych w Polsce sprawiły, że agentura ogłosiła stan wojenny. Ich przedstawiciele uznali, iż naturalny dla nich podział, polegający na wspieraniu wszystkich neokomunistycznych ugrupowań politycznych, ze szczególnym uwzględnieniem głównego dzisiaj ośrodka walki z polskością, a więc Platformy Obywatelskiej, musi na czas rozprawiania się z Prawem i Sprawiedliwością, ulec zawieszeniu. Oscar, Minim, Karol, Kat i ferajna otrzymali stosowne zadania. Problem polega jednak na tym, że wroga agentura w Polsce nie ma bynajmniej jednego centrum dyspozycyjnego, a co najmniej dwa. O ile np. Oscar zakochał się w Stasi, to choćby Minima wyposażono w ster produkcji KGB. Wszystko to nie pomaga w optymalizacji działań, których celem jest uczynienie z Polski wydajnego zaplecza dostarczania Ruso-Sowietom i Niemcom walorów finansowych i politycznych, i to na wielką skalę.

Oczywiście w Rzeczpospolitej rezydenci wymienionych państw wychodzą na tym finansowo na tyle znakomicie, że czyni to z nich odpowiedników magnaterii, która brała czynny udział w rozbiorach własnego kraju. Wszystkie inicjatywy polityczne jakie mają od jakiegoś czasu miejsce po stronie agenturalnej (Polska Plus, ruchy w PO czy w Ruchu Palikota) służą jednemu tylko celowi – nie dopuścić strony patriotycznej do władzy. Działania idące w tym kierunku będą dotyczyły wszystkich azymutów mających jakiekolwiek znaczenie w podtrzymaniu układu, który zrobił z Polski postaw sukna. Układ ten, co jest naturalne, składa się z osobników o różnych usposobieniach.

O ile np. Donald Donaldowicz potrafi zarzynać konkurenta, mając coraz bardziej piorunujący wyraz oczu, to jego partyjny współpracownik i konkurent, w dziele zniewalania narodu Schetyna Grzegorz Juliusz, robi to samo z przyjaznym uśmiechem. Oznacza to, że poziom psychopatii poszczególnych uczestników wrażej gry jest różny, co może utrudnić stosowną koordynację działań. Problemy istniejące w agenturze jednak bledną, jeżeli tylko przypomina sobie ona o co idzie gra. Alternatywa to be, or not to be po raz enty daje znać o sobie. Boże miej nas w swojej opiece. Czyżby zdrajcom miało się udać jeszcze raz? Niedoczekanie wasze!

GRYPSY Z PLATFOSTANU (345) – „Spieprzaj dziadu”?

08 Niedziela Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Ameryka, Bosfor, Dardanele, Hawaje, Ida, imperium zła, Iran, Izrael, Korea Płn., Kreml, Las Vegas, Lodołamacz Lenin, Morze Śródziemne, Moskwa, Mulat, NATO, Obama, Polak, Polska, Reagan, Roosevelt, Rosja, Sankt Petersburg, Sowiety, USA, Łysek

Barack Obama to dziecię grozy i politycznego idiotyzmu. Myśl, uczynek, mowa i zaniedbanie, to nawet dla muzułmanina stany dające asumpt do poważnego namysłu nad biegiem rzeczy, w kontekście własnych uczynków. Tymczasem ów jest jak złomowany już i konstrukcyjnie zupełnie nieudany atomowy lodołamacz Sowietów „Lenin”, którego używano do ścigania się z lodem, nie bacząc na koszty i to z możliwością zafajdania mórz i oceanów. Obama udaje przy tym, że będąc oplutym przez łobuzów z szefostwa Ruso-Sowietów, to nie wiedzieć czemu, warto się jednak zachowywać w Sankt Petersburgu niczym „Łysek z pokładu Idy”. Władcy Kremla nie kryli tym rozbawienia, i było to widoczne w ławach, na których owi siedzieli – i to jak na dłoni. Nie starali się nawet powściągnąć owych oznak swojego braku szacunku, dla w sposób widoczny spietranego Mulata.  Patrzący na to wszystko Polak, odbierał ten widok jako tragiczny i niebywały, wręcz nie do zniesienia, gdyż nie pozostawiający złudzeń w sprawie intencji demokratów, dotyczącej prowadzonej przez nich międzynarodowej polityki. Gdy strzeli im coś do łba, gotowi przehandlować wszystko z wyjątkiem Izraela, a co dopiero Polskę. Jak np. mocarstwo, jakim są podobno USA, pozwala sobie bruździć paraflocie przeciwnika, która mając do przebycia w drodze do własnych portów kontrolowane przez sojusznika z NATO Dardanele i Bosfor, robi na Morzu Śródziemnym, co jej się żywnie podoba (terroryzowanie syryjskiego narodu), podczas gdy powinna sczeznąć, zablokowana i zardzewiała w jakimś jego koncie. Co to jest, że wiecznie straszącej i szantażującej permanentnie wszystkich wojną Moskwie, a więc „imperium zła” nie mówi się sprawdzam, utrzymując takiego gołodupca w grze, podczas gdy co najwyżej powinna ona „kury szczać prowadzać”, a nie w wielkiego pokera grać. Czy nie za długo Korę Północną tylko dlatego, że posiada bombę atomową, uzna się za mocarstwo? Może to samo dotyczyć będzie wkrótce Iranu? Boże wydawało się już, że większego jak Roosevelt schorowanego specjalisty od windowania Sowietów do poważnych kasyn gry, Ameryka już nie zrodzi. „Masz ci babo placek” wychynął wszak z Hawajów Mulat, i tak się zabrał do roboty, że z dzieła śp. Prezydenta Ronalda Reagana wkrótce już nic nie zostanie. Congratulations! Mr. Prezydent. Congratulations!

PS. „Co by tu jeszcze można było spieprzyć” w sprawie międzynarodowego ładu? Pytanie to zadają sobie i barak jakim są Ruso-Sowiety, oraz człowiek bez amerykańskich korzeni Barack Hussein Obama. Mongoły ulokowały swoje największe nadzieje na dorwanie się łapskami, i to z kopytami, do konfitur zachodniego, politycznego Las Vegas w 44 prezydencie USA. Wróży to światu fatalnie. Oby czas jaki pozostał, do wyboru 45 Prezydenta USA, upłynął jak najszybciej. Pozostaje jednak pytanie, czy ów czas jeszcze będzie istniał. Z takim dzisiejszym przywódcą wolnego świata można w to wątpić.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (344) – Rozprawa Pana, Wójta i Szamana nad Fornalem

06 Piątek Wrz 2013

Posted by tumry in polityka, satyra

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Boniek, brazyliana, Czarnogóra, Fornalik, Kosecki, Kuipers, Paduranu, Piechniczek, PO

Piech senator (P)rostytucji (O)świeconej plan zgotował

I Fornala bez dorobku na selekcjonera zaordynował

Bońka Kosą zastraszyli, by zipnąć nie zdołał

I tak swój plan wdrożyli – nikt nie protestował

Aż ruina z Czarną Górą przyszła, jak na Polskę całą

Co to ją ci z PO ograbili, jak nie po dobroci to z pałą

Teraz Szaman dopiero ku Panu się zebrał

By w jego imieniu Wójt był coś przedsiębrał

Substancję trzeba ratować bo to grzech nad grzechy

Narodowi nie dać pociechy przy pomocy PO i Piechy

Lecz późno już było by futbolowej chwały dostąpić

I udziału w brazylianie rodakom nie poskąpić

Więc milionami w piłce się w trymiga zajęli

I dopiero wtedy z satysfakcją na laurach spoczęli

Odkrywając prawdę niestety poniewczasie całą,

Że Fornal piłki to Fornalik tylko parający się gałą.

 

PS. Swoje 3 grosze dołożył do klęski naszej piłki sędzia Kuipers. Choć holenderskiego chowu, to jednak nowy Paduranu.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (343) – Aretip

06 Piątek Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Bierut, Gender, Grek, Gronkiewicz-Waltz, Komorowski, marksiści, Niesiołowski, o. Rydzyk, OFE, Pan Bóg, perpetuum mobile, PiS, PIT, Pitera, PO, Polacy, Polska, Rzeczpospolita, Tusk, UE, Urząd Skarbowy, Vincent-Rostowski, Warszawiacy, Łódź

Pitera Julia Teresa to typ człowieka, który nawet jak na beznadzieję (P)ublicznego (O)kropieństwa sytuuje się w wysokiej strefie stanów najwyższych głupoty niezmiernej. Ta niebywale częsta bywalczyni wszelakich akcesoriów będących pasem transmisyjnym rządu, a sprawujących pieczę nad utrzymaniem umysłów obywateli w stanie idiotyzmu, dokonała niebywałego wprost odkrycia. Stwierdziła mianowicie, że OFE to rodzaj perpetuum mobile. Okazuje się zatem, że i ograbienie polskich przyszłych emerytów z tego co mieli odłożyć i z tego co już odłożyli, to niemalże obowiązek największego po Bierucie łobuza mającego wpływ na niszczenie wszystkiego, co w Polsce wartościowe, w tym przypadku zdemontowanie urządzenia, produkującego co się chce darmo. Normalnie rzecz biorąc, każdy rząd na świecie gdyby dorobił się owego perpetuum mobile, byłby szczęśliwy, gdyż to niejako złapanie samego Pana Boga za nogi. To przecież marzenie człowieka, od jego pojawienia się na tym świecie. Okazuje się zatem, że Tusk i ferajna posiedli sposób na pozyskiwanie wszystkiego co zechcą w bród, i to bez żadnego wysiłku. Zatem uwaga, Polska już wkrótce stanie się mocarstwem w dowolnej dziedzinie i w całości swego funkcjonowania jako państwo. Tymczasem Aretip czyli typ człowieka i kobiety rzadki, coś w rodzaju pierwiastków ziem rzadkich, twierdzi, że to jest dramat niezmierny owo urządzenie, więc trzeba je zniszczyć i to za wszelką cenę. Wyznam, że jestem pod wrażeniem niesłychanego wręcz tempa rozwoju Julii Teresy. Oto zaczęła ona swoją rządową działalność pro publico bono od wyceny kawałka ryby, czyli dorsza chronionego w Bałtyku przez unijne służby. Następnie przeszła do wypracowania tajnych ustaw, w dziele sparaliżowania zapobiegania korupcji, by wreszcie dojść do ‚zdemaskowania’ o. Rydzyka a po nim także i OFE, w związku z posiadaniem przez nie właściwości perpetuum mobile. No cóż Aretip to po Ksucie i „Jezus” Maria Karol Bronisławie największy w Polsce wydalacz słów, szukających przez analogię rozumu, i to za wszelką cenę, w okolicach własnego tyłka. Pardon zapomniało się o łódzkim naukawcu politycznym, który z gęby zrobił tyłek, i którego można by opisać stwierdzeniem – „niosła mysz a kysz, lecz ponieśli i mysz”.

PS. Podobno Julia (czyt. Hulja) Teresa Pitera PIT tera dopiero do Urzędu Skarbowego wysłała, i nadpłatę za 2013 rok odeślą jej dopiero w grudniu. Będzie jednak jak znalazł na pohulanie przy dużej ilości świątecznego dorsza po grecku. Z kolei znakomity Vin-cent, który zrobił zapas vin amerykańskich (kilkanaście centów sztuka), nie udaje Greka i szuka teraz win-nych, czyli domaga się od organizacji (P)iotra i (S)zymona w Polsce, dopomożenia krajowi, przez wywarcie nacisku na episkopat, w sprawie zrobienia zrzutki, na ratowanie budżetu. Chodzi o nie domaganie się rekompensaty, i przekazania państwu wszystkich znajdujących się jeszcze w rękach administracji dóbr, które zrabowali kościołowi po 1945 roku światli marksistowscy prekursorzy Gender z seksmanem Bierutem na czele. Od 1989 roku niezmiernie uczciwi politycy nie byli w stanie sprawy załatwić. W sumie rzecz pójdzie w znakomitym kierunku, gdyż ma się stać podobnie jak z oszczędnościami Polaków w OFE. A za 2 lata z Rzeczpospolitą ciao, ciao bambina. Tak to się wypina na okupowany od prawie 6 lat kraj (P)otwór (O)świecony, a obywatele patrzą i nie wierzą własnym oczom. Proponuję od zaraz zacząć zaopatrywać się w torby, szczególnie jeżeli jesteście państwo Warszawiakami, czyli pozostajecie dodatkowo pod wpływem Gronkowca-Waltz Hanny Beaty. Pa.

GRYPSY Z PLATFOSTANU (342) – Muł i Mulat

03 Wtorek Wrz 2013

Posted by tumry in polityka

≈ Dodaj komentarz

Tagi

Afganistan, Al Kaida, Asad, Assange, Czerwony Kapturek, Damaszek, Grecja, II Wojna Światowa, Korea Płn., koń, Miedwiediew, muł, Niemcy, Obama, osioł, Partia Demokratyczna, Pokojowa Nagroda Nobla, Polska, Putin, Reagan, Rosja, Snowden, Sowiety, Syria, Talibowie, USA, Wilk

Stany Zjednoczone zbierają w coraz większej ilości zatrute owoce decyzji swoich obywateli, których głosy sprawiły, że Barack Obama został prezydentem USA. O ile jednak za pierwszym razem wyborowi towarzyszyło uzasadnione liczenie na rządy zmiany niosącej nadzieję, o tyle kolejny poprzedzony był licznymi ostrzeżeniami, których jednak ku nieszczęściu Ameryki i Świata nie wzięto pod uwagę. Przyjęcie Pokojowej Nagrody Nobla, podczas gdy faktycznie nic się w tej sprawie nie osiągnęło czy nawet nie zrobiło, oraz pokątne zapewnianie prezydenta Ruso-Sowietów Dmitrija Anatoljewicza Miedwiediewa o swojej elastyczności w kwestii tarczy antyrakietowej, to fakty dyskwalifikujące tej miary, że nie sposób przejść nad nimi do porządku dziennego. Ponadto opowiadanie bredni o rzekomo polskich obozach śmierci, które w rzeczywistości zbudowali w Polsce Niemcy, po jej podbiciu wspólnie z Sowietami  w 1939 roku, co najmniej dla wyborcy mającego korzenie polskie, winno wnieść do politycznego dyskursu poważne przed Obamą ostrzeżenie. Tak się nie stało i dzisiaj ten niewiarygodny człowiek, jako po raz kolejny prezydent Stanów Zjednoczonych, stanął przed problemem zbrodniczego na światową skalę rządu Syrii, w której Ruso-Sowiety Władimira Władimirowicza Putina mieszają ile wlezie, aby nie dopuścić do stabilizacji w regionie. Tym ostatnim chodzi głównie o zniszczenie naturalnego procesu spadku cen ropy naftowej i gazu, gdyż na zyskach z nich państwo to buduje swoje możliwości szkodzenia, jak tylko może polityce USA. Dopuszczając do tego Obama niszczy możliwości, które pojawiły się wraz z rewolucją łupkową, w której konsekwencji taniość wymienionych nośników energii umożliwiłaby boom gospodarczy na świecie. Tymczasem prezydent miast stać niczym kapitan na mostku okrętu będącego na kursie pokoju i dobrobytu, spietrał się i robi wszystko aby rozmydlić odpowiedzialność za podjęcie decyzji w sprawie karno-prewencyjnego ataku na Syrię. W ten sposób wszystkie łachudry na świecie od władców Korei Północnej poprzez Talibów w Afganistanie po chemicznego Asada w Damaszku i Al Kaidę mogą się poczuć dużo pewniej, niemalże niczym Wilk w stosunku do Czerwonego Kapturka. Symbolem Partii Demokratycznej jest osioł. To szacowne zwierzę ma słuch absolutny. Niestety analogicznego słuchu w wymiarze politycznym Obama nie posiada. To raczej niepłodny politycznie muł, który owszem jest pracowity, ale nic poza tym. Bez ogiera osła i klaczy konia nawet nie zaistnieje. Wprawdzie amerykański muł uratował gospodarczo i politycznie Grecję po II Wojnie Światowej, lecz niestety nie ma w tym przypadku żadnej analogii z owocem związku czarnego mężczyzny z białą kobietą. Wydaje się raczej pewne, że  Mulat Obama wpędzi Stany Zjednoczone w poważne kłopoty. I pomyśleć, iż USA po pierwszej prezydenckiej kadencji Ronalda Reagana przezwyciężyły kryzys i były już na ścieżce poważnego wzrostu. Sowiety tymczasem chyliły się ku upadkowi. Umiejętność patrzenia na sprawy i działania w takiej właśnie optyce jest jednak dla obecnej, a więc lewackiej administracji amerykańskiej, zupełnie nieosiągalna. I tu jest „pies pogrzebany”, że o skutkach idiotycznego dopuszczenia do skandalu typu Snowden czy Assange nie wspomnę.

← Older posts

Subskrybuj

  • Entries (RSS)
  • Comments (RSS)

Archiwum

  • Styczeń 2015
  • Sierpień 2014
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Kwiecień 2014
  • Marzec 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Lipiec 2013
  • Czerwiec 2013
  • Maj 2013
  • Kwiecień 2013
  • Marzec 2013
  • Luty 2013
  • Styczeń 2013
  • Grudzień 2012
  • Listopad 2012
  • Październik 2012
  • Wrzesień 2012
  • Sierpień 2012
  • Lipiec 2012
  • Czerwiec 2012
  • Maj 2012
  • Kwiecień 2012
  • Marzec 2012
  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011

Kategorie

  • ekonomia
  • film
  • historia
  • książka
  • kultura
  • motoryzacja
  • nauka
  • pies
  • poezja
  • polityka
  • prawo
  • przyroda
  • psychologia
  • satyra
  • sport
  • Uncategorized
  • wiara

Meta

  • Zarejestruj się
  • Zaloguj się

Stwórz darmową stronę albo bloga na WordPress.com.

Prywatność i pliki cookies: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, zgadzasz się na ich użycie. Aby dowiedzieć się więcej, a także jak kontrolować pliki cookies, przejdź na tą stronę: Polityka cookies