Nie ma takiej rzeczy, nawet największego draństwa, którego by nie uczyniono, aby Przetwórnia Odpadów (PO) mogła utrzymać się u władzy. Onegdaj w grę wchodziła jeszcze inna, tym razem w pełni neokomunistyczna maszkara tj. Szajka Lewackich Dupków (SLD), ale poddana odsysaniu przez specjalistów od dywersji ketmanem, nie jest w stanie wyjść z kąta. Jak widać nieumiejętność obrony własnych struktur agenturalno-mafijnych i to na oczach społeczeństwa (np. sprawa Rywina), w odróżnieniu od sprawdzonej pod tym względem ‚PO’ (np. afera hazardowa) działa na korzyść tej ostatniej. De facto różnica miedzy oboma wymienionymi partiami nie jest wielka, lecz w zupełności wystarczająca. Proszę sobie tylko przypomnieć zachowanie się niektórych ustawionych odpowiednio członków oraz szczególnie przewodniczących obu komisji, powołanych do objaśnienia stosownych afer.
Ramię neokomunistyczne w sprawie Rywina reprezentował jako przewodniczący niejaki Tomasz Nałęcz, który początkowo działał po linii, lecz następnie zdradził przechodząc na drugą stronę cienia. Inaczej sprawę załatwił przeklęty Ryszard Roman Kalisz, który zdezerterował, widząc jak się rzeczy w komisji mają. W konsekwencji neokomuniści stracili w niej większość, napęd i nade wszystko szacunek agentury. Zapłacili za to bardzo wysoką, choć szkoda, że nie najwyższą cenę. Stracili władzę, lecz nie wypadli z gry, co im się zdecydowanie od dawna należało. Dzisiaj obu tym indywiduom zarówno Tomaszowi jak i Ryszardowi Romanowi politycznie powodzi się znakomicie. Pierwszy wodzi rej u „Jezus” Maria Bronisława, drugi jako ‚jedynka’ prawie na pewno wejdzie do nowego Sejmu z Warszawy. Zgroza. Jeżeli coś ich niespodziewanego nie spotka, przez dalsze cztery lata będą zatruwać atmosferę społeczną w Polsce.
Ramię Przetwórni Odpadów w aferze hazardowej reprezentował jako przewodniczący, absolutnie zdeterminowany i zaprogramowany, mogący zrobić wszystko, tylko nie zdradzić mocodawcy, geniusz blagi, Mirosław Sekuła. Nie zważając na to, że piastował onegdaj szefostwo założonej przez Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego poprzedniczki ‚NIK’, podjął się on zadania zatuszowania afery hazardowej, co przy pewnej indolencji strony przeciwnej a także m.in. prokuratury oraz wsparciu Marszałka Sejmu Grzegorza Juliusza Schetyny, również uwikłanego w aferę – udało mu się znakomicie. Dzisiaj na przykładzie efektów pracy nad „Białą Księgą” dotyczącej tragedii smoleńskiej widać jest również, dlaczego nie dopuszczono do udziału w działaniach rzeczonej komisji Antoniego Macierewicza, którego z całą pewnością wykiwać byłoby niezmiernie trudno. W każdym razie opinia publiczna za sprawą pana Antoniego, dowiedziałaby się znacznie więcej o naturze cmentarnych podchodów. Znawca ciemnej strony Księżyca Donald Franciszek „Pinokio” Tusk dobrze wiedział co robi, obsobaczając bohatera polskiej historii posła Macierewicza i eliminując go z udziału w pracach komisji.
Znając to wszystko i wiedząc wiele, ale to wiele więcej, agentura wybrała Przetwórnię Odpadów jako reprezentanta swych interesów – odrzucając Szajkę Lewackich Dupków. Utrzymywanie się przy tym ‚SLD’ na powierzchni jest dla spec towarzyszy korzystne, gdyż w ten sposób istnieje możliwość reasekuracji swoich interesów w stosunku do ‚PO’. Pinokio o tym wie i dąży do całkowitego wyeliminowania obcych lewaków z polityki, na zasadzie dobry lewak u nas, zły gdzie indziej. Ponadto Task chce być panem wszystkiego i to za wszelką cenę mniemając, że każdego może wykiwać. Właściwie Grzegorz Bernard Napieralski już został przerobiony na kolorowo, ale jednak instynkt drania politycznego, to on ma. Uchwycił się więc znakomitości dla neokomunistów wielkiej, mianowicie Aleksandra Kwaśniewskiego. Ten niczym jego imiennik, czyli mysz wynalazca i smakosz smrodliwych płynów (w oryginale serów) z „Pszczółki Mai”, jest w stanie pociągnąć za niejeden sznurek, aby niektórych dzisiejszych spec wyznawców ‚PO’ przywrócić na łono. Coś z tego może być, gdyż ostatnio Aleksander wszedł w fazę chudnięcia, opalonej cery i trzeźwości twarzy, oczu i myśli co może świadczyć, że przygotowuje się na okoliczność zdarzeń jesiennych. Jeżeli wytrzyma w tym postanowieniu, to może dać niezłego kopa Pinokiowi. Natomiast zdrada ‚SLD’ byłaby niemakiaweliczna, gdyż tylko idiota polityczny łączy się z silniejszym przeciw słabszemu. Tego rodzaju idiotą były prezydent z pewnością nie jest.
Tymczasem Przetwórnia Odpadów wydaje się mieć plan polityczny zapięty na ostatni guzik. Ich generalna linia polega na tym aby poprzez wielopłaszczyznowe naciski na społeczeństwo (front medialny, transfery, pozyskaną forsę, urządzenia techniczne, szeroko rozumiany wymiar sprawiedliwości, medycynę, użytecznych idiotów – głównie dziennikarzy, prowokacje, zwalanie win na innych, ocukrzanie prezydencji Polski w Unii, totalny atak propagandowy, zgodnie z zasadami wypracowanymi w Wielkiej Rewolucji Francuskiej, Rewolucji Bolszewickiej, Rewolucji Nazistowskiej i oparty na Współczesnej Psychologii Społecznej, wsparcie zagraniczne i agenturalne, oczernianie patriotów, wyśmiewanie ciemnogrodu, przy czym ciemnogrodem może być zarówno profesor wyższej uczelni, jak i bogaty rodak z Ameryki, itd. Wcześniej z myślą o wyborach podjęto stosowne działania legislacyjne polegające na głosowaniu przez pełnomocnika, a także na jak najdalej idącym odcięciu partii opozycyjnych od źródeł finansowania i możliwości komunikowania się ze społeczeństwem (bilbordy). W ten sam sposób oddzielono prokuraturę od Ministerstwa Sprawiedliwości, przez co w razie czego, będzie można zwalić wszystko na prokuratora, który tak naprawdę jest na razie niezależny tylko na papierze. Podobnie i de facto zniszczono Centralne Biuro Antykorupcyjne, stłamszono Instytut Pamięci Narodowej. Przeciąga się także procesy sądowe własnych ludzi, aby ewentualne wyroki skazujące nie zostały ogłoszone w czasie dla partii niewygodnym. Ciąga się po sądach niewinnych przeciwników politycznych, aby nie dać im czasu na wytchnienie. Trenuje się na wybranych osobach (internauci) i grupach społecznych (kibice piłkarscy, patrioci protestujący pod Pałacem Namiestnikowskim, osoby biorące udział w marszach 10 każdego miesiąca w Warszawie) – inwigilację, zastraszanie, operacje policyjne i strażników miejskich. Publikuje się wyniki sondaży, których wiarygodność jest zerowa i raczej budzi śmiech, niż namysł nad rzekomo zdiagnozowanym stanem rzeczy. Atakuje się i zniesławia nieliczne już, niezależne media prasowe, radiowe i telewizyjne. Ich przedstawicieli ciąga się także po sądach.
Generalnie te i podobne działania mają zapewnić Przetwórni Odpadów sukces wyborczy. Jednak ‚PO’ przygotowana jest również, a może przede wszystkim na wypadek wyborczej klapy generalnej. Wtedy do akcji wkroczą fachowcy od podwójnej liczby oddanych głosów, niż możliwych głosujących w danym okręgu. Od własnego i twórczego zarachowywania druków, które specjalnie zakwalifikowano jako zarachowania nieścisłego. Wkroczą znakomitości od handlu głosami, wódą i kiełbasami, od wyrobu urn, nie daj Boże przezroczystych. Do akcji przystąpią także legislatorzy od 2 dniowych wyborów, co trzeba tak urządzić, aby nikt uprawniony nie miał czasu na kontrakcję przed ich zaistnieniem. Machina ruszyła, teraz wszystko w rękach Szatana i Bonda, który ostatnio uślizgnął się na samochodzie. Co to znaczy powinien wiedzieć Pinokio i WRONA. Jaki zrobią z tego użytek – diabli wiedzą.
Spec towarzystwo Przetwórni Odpadów nie może, choćby nawet chciało, dopuścić do oficjalnego przegrania wyborów. Jest tak z jednego, ale to zupełnie zasadniczego powodu. Chodzi o to, że w okresie 3,5 roku zdążyli już ponawyprawiać tyle, że grożą im konsekwencje druzgoczące. Przede wszystkim, w sposób specjalny i nielegalny „zajęli” się śp. Prezydentem Rzplitej i jego współpracownikami przez: uniemożliwianie pełnienia konstytucyjnych obowiązków, odbieranie kompetencji, skonfiskowanie samolotu na lot do Brukseli, znieważanie, napad na BBN i siłowe odebranie akt dotyczących weryfikacji WSI (mogli być zabici), jawne naruszanie ustaw, układanie się z obcymi przeciwko i ponad głową śp. Głowy Państwa Polskiego, karygodne zaniedbania dotyczące ochrony śp. Prezydenta jego współpracowników i jego gości podczas wyprawy poczynionej w celu wsparcia Gruzji w konflikcie z Ruso-Sowietami, celowe rozdzielenie wizyt śp. Prezydenta i Premiera w Katyniu, zbrodnicze niezapewnienie śp. Prezydentowi, jego współpracownikom duchownym, zaproszonym gościom i obywatelowi amerykańskiemu pochodzenia polskiego – bezpieczeństwa w locie do Smoleńska. To są tylko przykłady, jest tego znacznie więcej.